diez

4.1K 442 104
                                    

Minęło osiem dni od kiedy brunet dostał numer Jaehyuna. Kiedy Kim jest z tatuażystą piszą razem, kiedy jest przyjacielem, robią to samo. Denerwowało go to niemiłosiernie, bo to jego jedyni znajomi, a oni woleli siebie bardziej od niego.

Właśnie Jeon przyszedł do aktora, aby mu pomóc w wybiorze rysunków, które ostatecznie pokaże reżyserowi i dwójce najlepszych architektów w całej Azji. Wszystkim zależało, aby ta drama była idealna.

Nawet nie spojrzał na Taehyunga tylko powiedział "cześć" śmiejąc się pod nosem i patrząc w telefon. Starszy przekręcił oczami i również się z nim przywitał.

Mówiąc szczerze, nie miał mu tego za złe, bo Jaehyun na razie nie wydawał się taki jak przy wszystkich innych ludziach i miał nadzieję, że tak pozostanie. Nie przyznałby się nawet przed sobą, ale było mu przykro, bo nie rozmawiał z Jungkookiem już codziennie tak jak przez te kilka tygodni, a raz na dwa dni.

Tak, minął dopiero tydzień od kiedy tatuażysta zna się z Jaehyunem, ale Taehyung poczuł ogromną różnicę. Nie tylko w tym, że brakowało mu tego czegoś, ale również jak Jungkook z nim rozmawia.

Przyniósł do salonu whisky i szklanki, a następnie usiadł koło chłopaka. Spojrzał w jego telefon i miał ochotę się zabić.

- Jungkook odłóż ten telefon chociaż na chwilę - powiedział tykając go w ramię, a ten jakby dopiero się obudził, spojrzał na niego i napisał coś w telefonie, po czym schował telefon.

- Coś się stało?

- Tak, miałeś mi pomóc.

- No tak, pokaż te rysunki - uśmiechnął się, a Kim wstał i wskazał na butelkę i szklanki, aby chłopak je wlał.

Poszedł do swojej sypialni i wziął dwa szkicowniki, a następnie wrócił do salonu, gdzie chłopak stał przy oknie. Ucieszył się, bo on nadal nie wyjął telefonu. Wziął swoją szklankę i stanął koło niego.

- Mało samochodów - oznajmił młodszy widząc kątem oka, że chłopak koło niego stanął. Taehyung uśmiechnął się i spojrzał na twarz chłopaka, po czym kiwnął głową i wziął łyka whisky.

- Musimy wybrać te rysunki - zaśmiał się i schylił, a następnie odłożył szklankę na podłogę. Podszedł bliżej chłopaka i otworzył szkicownik pokazując budynek, który narysował wczoraj.

Jungkook otworzył szeroko oczy i odłożył swoją szklankę.

- Jestem pod wielkim wrażeniem, naprawdę. Spodoba im się, mówię ci - położył dłoń na jego ramieniu i pogłaskał chcąc mu pokazać, że jest z niego naprawdę dumny.

- Dziękuję. Rysujemy coś jeszcze?

- Możemy, a co chcesz?

- Mogę popatrzeć jak rysujesz coś najpiękniejszego, najcudowniejszego i najlepszego.

- Masz na myśli siebie, prawda? - zaśmiał się, a starszy położył dłoń w miejscu, gdzie ma serce i kiwnął głową. - Dobra, to siadaj na kanapie.

- Narysujesz mnie jak jedną ze swoich francuskich dziewczyn? - spytał śmiejąc się i kładąc na kanapie.

- Nigdy więcej tego nie mów - powiedział poważnie biorąc krzesło i siadając na przeciwko niego.

Taehyung uśmiechnął się najszczerzej jak potrafił, co spowodowało cichy śmiech młodszego. Przełożył kartki i zaczął rysować kontur chłopaka.

Starszy patrzył na to, jak ten się skupia. Twarz bruneta była spokojna. I tak jak teraz pomyślał Kim - cholernie przystojna.

Kiedy Jeon obserwował uważnie każdy milimetr twarzy chłopaka, aby przenieść to na papier, on patrzył na tę jego i zastanawiał się jak to się stało, że dopiero teraz zauważył, że nie jest brzydki.

bliss • jjk x kth ✔Where stories live. Discover now