treinta y cuatro

3.1K 231 94
                                    

czytajcie notkę na dole, bardzo ważne

Budzik Jeona zadzwonił, a on otworzył oczy i go wyłączył. Próbował przez chwilę ogarnąć jaki to dzień, rok, co się dzieje i gdzie jest. Miał tak codziennie, ale kiedy w końcu ogarniał, patrzył w bok. Za każdym razem Taehyung powoli się budził, ale teraz - nadal smacznie spał przytulony do poduszki. Nie chciał go budzić, ale zważając na to, jaki dzisiaj dzień, od razu się na nim położył i zaczął całować jego twarz.

Kim zmarszczył brwi i bardziej zamknął oczy, a po chwili je otworzył. Widząc przed sobą chłopaka, uśmiechnął się i przytulił go do siebie, ale ten nadal całował jego buzię.

- Czym sobie zasłużyłem na taką pobudkę? - zaśmiał się, a ten słysząc to, zmarszczył brwi i podniósł głowę.

- Dzisiaj dwudziesty szósty. Dwudziesty szósty lipca - powiedział, a ten pogładził jego policzek i się uśmiechnął.

- Moja koleżanka ma chyba dzisiaj urodziny - zaśmiał się, a Jungkook tyknął go w bok, przez co ten syknął.

- Mamy dzisiaj pół roku, pawianie - powiedział zaczynając go łaskotać, a on się zaśmiał i chwycił za jego ręce.

- Przecież wiem - oznajmił podnosząc jego dłonie i całując je. - Tępy nie jestem. Myślałeś, że zapomniałem, prawda?

- Co? Nie - oznajmił prychając, a ten go podniósł i obaj usiedli.

- Och, nie? Bo wparowanie do domu z krzykiem, że kochasz mnie nad życie od ponad pół roku mówi mi co innego - uśmiechnął się od ucha do ucha. Jeon nie byłby sobą, gdyby nie złapał go za policzki i czule pocałował, po czym zszedł z łóżka i pobiegł do garderoby. Od razu wziął ubrania dla siebie i starszego, a następnie wrócił do sypialni i łapiąc go za rękę.

- No wstawaj, trzeba się wyszykować, muszę iść do pracy - uśmiechnął się do niego, więc starszy będąc już kompletnie zahipnotyzowany, wstał.

Zaprowadził go do łazienki, gdzie obaj wzięli wspólny prysznic, po czym się ubrali, zjedli śniadanie, a młodszy poszedł do pracy. Była prawie ósma, a wizyta jego chłopaka miała być tak późno.

《》

Kiedy wyszedł z samochodu i wparował zdyszany do salonu, oparł się o ladę i spojdzał na Sun.

- Daj mi coś na uspokojenie, bo cały się trzęsę - powiedział pokazując jej swoją dłoń. Ta od razu się przejęła i mając już je przygotowane, podała mu je.

- Znowu? - spytała, a on kiwnął głową pijąc wodę.

Trzy miesiące temu Jeon zauważył coś niepokojącego. Za jego samochodem bardzo często jechał inny i zawsze do momentu aż nie podjedzie do studia. Wracając do domu, ten również to robił. W ciągu tych miesięcy były dwa take samochody. Za każdym razem je gubił, gdy był w drodze do domu, bo przecież nadal ukrywają to, gdzie mieszkają.

- Nadal nie rozumiem dlaczego nie powiedziałeś o tym Tae - powiedziała wlewając mu jeszcze wody, a on westchnął.

- Opowiadałem ci co się stało jak ktoś kiedyś za nami szedł. Przed samym związkiem bał się, że coś mi się stanie, a teraz? Czasami jak wychodzę z tobą lub Jonginem do kina, kawę, cokolwiek, to gdy wracam, patrzy na mnie z każdej strony tak jakby bał się, że ktoś zaatakuje mnie na ulicy.

- Nie żyjemy ani w trzynastym, ani dwudziestym dystrykcie w Tokyo Ghoulu - uśmiechnęła się, a chłopak wysłał jej pioronujące spojrzenie. - No przepraszam, ale to normalne, że się martwi, daj spokój.

bliss • jjk x kth ✔Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα