11 ☽ one of those days when i'm missing everything ☾

214 39 1
                                    

Felix pov

Naprawdę zastanawiałem się jak bardzo ślepy musiał być Hyunjin, żeby nie widzieć nienawiści, jaką go darzyłem. Co prawda nigdy nie powiedziałem mu wprost niczego niemiłego, ani otwarcie nie ignorowałem chłopaka. Prowadziłem z nim najnormalniejsze na świecie rozmowy, zawsze odpowiadając więcej niż jednym zdaniem. Gdyby ktoś jednak uśmiechał się do mnie w tak wymuszony sposób, w jaki ja to robiłem i patrzył tym samym, obojętnym wzrokiem, dałbym sobie spokój bardzo szybko. On natomiast uparcie próbował się ze mną zaprzyjaźnić, mimo że mógł wybrać sobie kogokolwiek. W końcu zawsze otaczał go wianuszek fanów. 

Siedziałem samotnie w stołówce, dziobiąc beznamiętnie pałeczkami ryż z kurczakiem i pisałem z Seugminem. Nie cierpiałem jeść w odosobnieniu, ale Jisung rozchorował się, a Chan ostatnio coraz więcej przerw spędzał w bibliotece, niż z nami. Nie dziwiłem mu się, w końcu był w ostatniej klasie. Żałowałem tylko, że Jeongin był rok młodszy, a Seugmin chodził do innej szkoły. Gdyby nie to, zawsze miałbym kogoś obok siebie. Co prawda mogłem dosiąść się do kogokolwiek z klasy, ale nie lubiłem prowadzić rozmów na tematy, które kompletnie mnie nie interesowały. A niestety wśród osób z mojego najbliższego otoczenia nie znalazłem nikogo, kto by mi odpowiadał. W dodatku właśnie zobaczyłem roześmianego Hyunjina wchodzącego do stołówki, oczywiście w towarzystwie Changbina. Szatyn coraz częściej jadał właśnie w tej części szkoły, a ja coraz częściej musiałem być świadkiem jego spotkań z chłopakiem. Opuściłem głowę nisko, z powrotem wracając do esemesowania.

Do: Sunny sunshine

Jest i nasz książę. 

Do: Childish child

Felix. Nie. Wkurwiaj. Mnie. Nawet. 

Do: Sunny sunshine

Ale coś mnie trzepie w środku.

Do: Childish child

To po prostu nie patrz w tamtą stronę. Ucz się gramatyki. Podobno masz dziś test.

Do: Sunny sunshine

A ty podobno jesteś moim przyjacielem.

Do: Childish child

I dlatego właśnie uświadamiam ci, że skupianie na nich całej swojej uwagi nie przyniesie  niczego dobrego. Zajmij się czymś, zamiast być takim masochistą.

Odsunąłem od siebie telefon, wpychając do ust porcję ryżu, która w tej chwili smakowała dla mnie jak plastik. Fakt, Seungmin miał rację. Jeśli tak bardzo męczyło mnie patrzenie na nich razem, powinienem był po prostu sobie pójść. Nie mogłem jednak nic poradzić na to, że mój mózg po prostu pragnął widoku Changbina, niezależnie od tego, ile sprawiało mi to bólu. 

Mozolnie przeżuwałem swoje jedzenie, wgapiając się bezmyślnie w drugi kraniec stołu, kiedy ktoś postawił na nim dwie tacki. Uniosłem wzrok, a moim oczom ukazał się słodko - gorzki widok. Twarz, którą chciałem oglądać każdego dnia, obok twarzy, której nie chciałem widzieć nigdy.

- Cześć Felix, zjemy z tobą, okej? - Zapytał Hyunjin i nie czekając na odpowiedź, usiadł na przeciwko. Wzruszyłem tylko ramionami, nawet nie kiwając im głową na powitanie. Złapałem zdziwione spojrzenie Changbina, ale szybko odwróciłem wzrok. Nie chciałem, żeby cokolwiek sobie pomyślał.

- Gdzie masz swoich przyjaciół Lee? - Szatyn uśmiechnął się do mnie lekko. 

Oh jak miło. Kiedy jesteśmy sami mówisz do mnie Lixie, ale kiedy obok jest Hyunjin, staję się po prostu Lee, pomyślałem gorzko. 

give you the moonWhere stories live. Discover now