61

6.6K 230 14
                                    

Zayn

W trakcie zatrzymania akcji serca..

Byłem już blisko światła. Zaraz tam dojdę i doznam ukojenia. Nigdy nie czułem takiej przyjemności. Przynajmniej tak mi się wydaje. 
Nagle po pustce, w której byłem odbił się echem głos pewnej kobiety, a dokładniej przesłuchując się, jej płacz.
To było trochę niepokojące, więc chciałem już stąd zniknąć. Jednak znów usłyszałem płacz. Potem cichy głos. Wolał kogoś. Poczułem za sobą czyjąś obecność. Odwróciłem się. Zobaczyłem kobietę, i drzwi. Stała do nie tyłem. Miała oparte ręce o drzwi, płakała i niezrozumiale mówiła coś do siebie. Zbliżyłem się, oddalając się tym samym od światła. Byłam zaledwie dwa kroki od niej. Nie mogłem jej dotknąć, ale wydawała się taka realistyczna. Wtedy usłyszałem.

— Zayn proszę.. Musisz dać radę.

Patrzyła przez szybę jednak ja za nią nie mogłem niczego ujrzeć. To tak jakby wpatrywała się w swoje odbicie.
Czemu tu jest? Czemu ja tu jestem z nią?.

Po mojej głowie zaczęło krążyć to imię.
Zawachałem się. Było mi jej żal.
Nagle kobieta odwróciła się do mnie twarzą. Patrzyła się przed siebie, ale nie zwracała na mnie uwagi. Była mi skądś znajoma. Była piękna. Karmelowe oczy i ciemne włosy do ramion. Jej twarz była w tym momencie koloru różowego a policzki skroplone łzami. Skądś ją znałem. Zmrużyłem oczy i wysiliłem się by sobie cokolwek przypomnieć. Nasze Oczy się spotkały, ale czy ona mnie widzi? Wątpię. Przyjrzałem się jej oczom i z ni owąd dopadł mnie smutek. Z moich oczu leciały łzy. Kim ona jest, że sprawia we mnie tyle  emocji?.  Ciepło z światełka wołało mnie,ale nie mogłem się ruszyć. Postanowiłem tu zostać. 

I wtedy serce znów zaczęło bić..

 Bella

miesiąc później...


Stałam oparta o ścianę. Trzymałam w ręku skrawek papieru a drugą dłonią głaskałam okrężnymi ruchami brzuch. Jest coraz większy. A ja już poznałam płeć dziecka. Mimo tych trudności na początku, z czasem przywykłam do tego, że będę miała dziecko. Zaczynam je kochać,nawet myśl o tym, że miałabym je sama wychować, nie przeraża mnie tak bardzo. Uśmiechnęłam się blado i schowałam skrawek papieru do listonoszki. Nagle zabrzmiał dzwonek mojego telefonu,nie zdążyłam jeszcze zamknąć listonoszki,więc wzięłam smartfon do ręki i odberałam połączenie.

- I Jak tam badania? -usłyszłam głos Sofie.

- O hej,w porządku. Tylko mam ograniczyć stres, bo mam coś z ciśnieniem a to nie sprzyja dziecku.  

- Koniecznie! Musisz o siebie dbać. A jaka płeć dziecka.

Uśmiechnęłam się.

- No więc...


Godzinę później

Właśnie byłam w drodze do pokoju w,którym przebywał Zayn. Powoli szłam, by się nie męczyć. Muszę się oszczędzać. Przez nerwy, moje zdrowie trochę ucierpiało. Między innymi serce. Mam prawdopodobnie nadciśnienie. Biorę leki, i przede wszystkim uważam na siebie. Nie chcę, żeby coś się stało naszemu dziecku. Przez ten czas, kiedy Zayna nie ma. Moje życie stało się niesamowitą chmurą wybuchających emocji, ale i tez życiem nudnym. Całymi dniami siedzę w domu. Czasem wyjdę do pracy, ale Joanne mnie wygania. Wiem, że to i lepiej, ale nie mogę siedzieć tak bezczynnie. Idąc, przede mną coś mignęło, była to czarna postać. Obejrzałam się w stronę w ,którą poszła. Był to mężczyzna odwrócony do mnie plecami. Miał na sobie czarną skórzaną kurtkę, i czapkę na głowie. A dłonie schowane w kieszenie jeansowych spodni. Szedł szybkim krokiem nerowo się rozglądając. Zmarszczyłam czoło. Przez chwilę miałam jakieś myśli, ale szybko wygoniłam je z mojej głowy. Spojrzałam przed siebie , po lewej już mogłam zobaczyć rozsuwane drzwi do sali. Weszłam do środka zamykając za sobą drzwi. W środku zastałam Joanne, Sofie i Dianę. Siedziały koło łóżka Zayna, ale na mój widok wstały ucieszone. W trójkę równocześnie mnie uściskały. 

- Gratuluję poznania płci dziecka ! -  krzyknęła podekscytowana Diana.

- W końcu , wiem jakiego koloru ubranka kupić - zachihotałam. 

- Ej, Sofie powiedziałaś a nam nie ! - zawołała oburzona teściowa.

- No przepraszam, ale chciałam zrobić większą niespodziankę. I powiedzieć także Zaynowi - spojrzałam na śpiącego ukochanego. 

Wygląda jakby słodko spał. W sumie śpi i mam nadzieję, że słodko. Bardzo zarósł. Włosy już zakrywają uszy i ma brodę. Wciąż myślę, żeby go ogolić, ale zawsze zapominam i czy to nie byłoby dziwne?.

Mijając kobiety, podeszłam do łóżka. Chwyciłam delikatnie rękę Zayna. Do mnie zaraz po tym podeszła Sofie z małym pudełekiem.

- No kochanie to chwila prawdy dla Ciebie, pomyślałam o tym małym upominku - wzięłam pudełko do ręki - Nie wiem, czy obudzisz się do narodzin dziecka,więc chciałabym,żebyś odrazu wiedział jaka to płeć. 

Joanne i Diana przyglądywały się nam zdziwione. 

- Nie jestem pewna czy to konieczne, przecież on.. - zaczęła Diana ale Joanne skarciła ją spojrzeniem. 

Ignorując to, otworzyłam wieczko i wyjęłam wstążkę. Tylko wstążkę. I zawiązałam mu ją na nadgarstku Zayna. Usłyszałam węstchnienia.

- To... - zaczęła Joanne patrząc z łzami w oczach na wstążkę.

Skierowałam twarz ku niej, wciąż trzymając dłoń Zayna.

- Tak to dziewczynka - uśmiechnęłam się szczerze. 


Zayn


Znów chłód. Znów tu jestem. Czuję jakbym cały czas tracił przytomność. Ciemność  a na końcu znajome mi światełko. Uśmiechnąłem się do niego na przywitanie i miałem wrażenie jakby odwzajemniło mi to wesoło migając. Jego płomienie były coraz większe , a światło miałem wrażenie jakby miało mnie dotknąć. Jednak moją uwagę zwróciły dźwięki. Tym razem nie słyszałem ryków, płaczu, krzyków. Tylko śmiech. Śmiech tak ciepły, że znów mógłbym się w tym cieple  rozpłynąć. Odwróciłem się i zobaczyłem znów tą dziewczynę. Tym razem już bardziej ją kojarzyłem. Podeszłem do niej i chciałem jej dotknąć. Myślałem, że znów moja ręka przejdzie,ale tym razem spoczeła na jej ramieniu. Zszokowało mnie to. Zaprałem oddech w piersiach, czekając na jej reakcje, ale kobieta wciąż patrzyła przed siebie z uśmiechem na twarzy. Jej ciało było przykryte w czymś w rodzaju koca , ręce miała pod nim. Wyglądała jakby trzymała się za brzuch. Nagle zabolała mnie głowa, przed głową przeszło ogromne ilości obrazów. Obrazy przedstawiały tą kobietę. Smutną, wesołą, złą, szczęśliwą .. podnieconą. W tych obrazach była wpatrzona we mnie. Nie rozumiałem tego, chciałem dotknąć ją raz jeszcze, ale usłyszałem jakby upadało coś ciężkiego. Spojrzałem w dół. I ku mojemu zaskoczeniu na ziemi leżała różowa wstążka. Wzięłem ją do ręki, ale nim zdążyłaem przenalizować co się dzieje, to usłyszałem płacz dziecka. Potem tylko pomieszczenie obok mnie zaczęło wirować. Wszystko znikało, wstążka także. Darłem się, błagałem. Chciałem się wybudzić z tego snu. Potem .. w sumie nie wiem co się stało.. pustka... znów.





Przeprosiny.

Hej,wiem długo mnie nie było ;c. Byłam chora. Angina i mam szkołę, naukę. I mam kryzys jeśli chodzi o te opowiadanie. Brakuje mi wieny. I cięzko mi wymyślić nowy rozdział,żeby jakoś miał ręce i nogi. Teraz będzie ciężko,ale w sumie książka się kończy. Dziękuję wszystkim,którzy są na bieżąco jak i tym,którzy dopiero zaczynają przygodę z tą książkę. I przepraszam za moją nieobecność. Wciąż zapraszam na mojego instagrama, gdzie możecie się dowiedzieć co u mnie ^_^ <3 Nick i wszystko w zakładce " instagram". Pozdrawiam <3

Mam nadzieję,że mimo to, rozdział się spodobał.

Ona na chwilę | Do KorektyWhere stories live. Discover now