#30

9.1K 237 32
                                    

Dojechaliśmy na lotnisko.
Wysiedliśmy z Jeepa i wtedy mogłam zobaczyć odrzutowiec. Podobny do normalnego samolotu. Tylko mniejszy i podobno szybszy. Podszedł do nas jakiś mężczyzna w mundurze. Z uśmiechem przywitał się z Zaynem,serdecznie go witając.

– Witam panie Lancome, bardzo miło mi Pana poznać.. Lotnisko na pewien czas jest zamknięte ze względu na pańskie bezpieczeństwo - oświadczył.

– Witam Kapitanie. Coś się dzieje z zewnątrz? - spytał rozglądając się.

– Niestety media są na zewnątrz. A Pan dokładnie podkreślił, że nie mamy dopuścić do tego by się tu dostali.. - mówił trochę zakłopotany.

– Skąd oni wiedzą, że tu jestem? - spytał podnerwowany.

– Właśnie nie wiemy.. Cały czas ich zapewniamy, że nikogo ważnego tu nie ma -

Zayn westchnął ciężko.

– przeklęte paparazzi.. - fuknął – dobrze.. To jest moja asystentka Bella, Bello to kapitan i pilot naszego samolotu - przedstawił nas.

No tak dla wszystkich jestem tylko jego pracownicą..
Ale coś zaczęło mnie ciekawić.

– paparazzi? O co chodzi? - spytałam zdziwiona i trochę zmieszana.

– ostatnio był spokój, ale od jakiegoś czasu mnie męczą odkąd  Elizabeth wyszła ze szpitala.. Nasza firma jest pierwszą w rankingu.. Domyśl się dlaczego.. -

Zayn jest sławny? Naprawdę niczego nie dostrzegłam wcześniej?. No tak wcześniej szefem był jego ojciec teraz on.. I media dopiero chyba teraz się o tym dowiedziały.

– dlatego nie mogliśmy się spotykać.. - stwierdziłam.

– Między innymi. Na szczęście, nie ma ich wszędzie.. Dobrze - skierował się do mężczyzny - możemy już lecieć? - spytał go.

Mężczyzna się uśmiechnął i skierował dłoń w stronę samolotu.

– oczywiście moja załoga i ja czekamy na Pana -.

Zayn mu podziękował a następnie ruszyliśmy w stronę samolotu.
Na wejściu powitały nas stweardessy,wzięły nasze bagaże i zaprosiły do środka.
W środku było parę miejsc.
Fotele, stolik, telewizor, szafki z drinkami, wyglądało jak w domu. Takim malutkim. Na szczęście w tym pomieszczeniu byliśmy sami. By ktoś z załogi mógł wejść to pukał w drzwi lub komunikował się przez telefon.

– wow jaki uroczy.. Jak w hotelu.. - mówiłam podekscytowana rozglądając się.

– możesz się rozluźnić, ale najpierw musimy usiąść i zapiąć się zaraz odlatujemy -.

Wykonałam jego polecenie a po chwili dołączył do mnie..
Zadzwonił telefon był to kapitan, który poinformował nas o starcie. Byłam trochę zestresowana. To mój pierwszy lot samolotem 🛫.
Zayn chyba to zauważył, wziął mnie za rękę i mocno ścisnął, obdarował mnie uśmiechem, który dał mi otuchy.
To będzie niezwykła przygoda i ja to czuję.
Samolot zaczął startować, czułam jak uszy mi się lekko zatykają im byliśmy wyżej. Zamknęłam oczy czekając aż to wszystko się uspokoi.

– już! - zawołał

Otworzyłam nie pewnie oczy. Rzeczywiście był spokój.
Odpiełam pasy i rzuciłam się do małego okienka. Byliśmy już wysoko w chmurach. A moje nogi zaczęły się trząść. Niebo z bliska było takie piękne. Nie tylko mogłam zaobserwować niebieskie niebo, one świeciło niczym kryształ. Mienił się kolorami pasteli w promieniach słońca. Chmury wprawiały mnie w wrażenie jakbym mogła na nich usiąść i odpłynąć. Uspokoiłam się, zamarzyłam się w tym widoku.

Ona na chwilę | Do KorektyWhere stories live. Discover now