#4

19.6K 489 39
                                    

Właśnie skończyłam pracę do której się bardzo przyłożyłam wiedząc, że przyjdzie Zayn a nie jakaś durna sekretarka ze sztucznym Uśmieszkiem, i do tego śliniąca się na jego widok.. Bueh.
Ogólnie wszystko byłoby wporządku gdyby nie to, że szefunia wciąż nie ma a zaraz zamykają biuro bo większość ludzi już się porozchodziła w stronę swoich domów. Nie miałam innego wyjścia, zaczęłam z nudów przyglądać sobie Facebooka scrollując wszystko w zasadzie na niczym nie zawieszając oka, taka dzienna rutynka przyzwyczajenie, czasem nie zwracam uwagi na nic chyba że natknę się na jakieś zdjęcie lub coś co przyciąga oko. Po dziesięciu minutach nieostrzegawczo drzwi od biura się otworzyły a pojawił się w nim Zayn. Uśmiechnął się do mnie blado i obszedł biurko, mogłam zaobserwować widoczne na jego rękach tatuaże bo zakrywała je tylko cienka warstweka jego koszuli. Jak zwykle guziki były rozpięte pod szyją. Nie miał na sobie marynarki.
Usiadł na biurku, dość blisko mnie co sprawiło, że moje policzki zamieniły się w buraczkowe rumieńce.

- No dobrze Bello, pokaż co zmajstrowałaś- zaczął przybliżając do mnie otwartą rękę bym dała mu pracę, bez słowa podałam mu wydruki moich prac, nad którymi wszystkie komórki mojego mózgu dostawały świra. Wypuściłam nerwowo powietrze z płuc. . Lancome wstał, położył papiery na biurku i pochylił się nad biurkiem i zaczął przyglądać kartkę po kartce. Nerwowo co jakiś czas zerkałam by zobaczyć co tak kreśli i kreśli swoim służbowym złotym długopisem. Mój wzrok zmienił kierunek widzenia z kartki na jego twarz z profilu. Miał lekko zmrużone oczy, pewnie próbował wyczytać co napisałam obok tabeli od Excelu. Usta pozostawały w nieruchu. Szczęka.. Boże.. Wiem, że się powtarzam, ale jego szczęka z drobnym zarostem jest taka sexi. Mam taki fetysz, u mężczyzn zwracam uwagę na budowę szczęki, na oczy, zęby i na dłonie. Akurat Zaynowi niczego nie brakuje, cud?.

- Bella zrobiłaś tu błąd..- do moich uszu doszły te słowa co sprawiło, że musiałam się wyrwać ze stanu umysłu.
Zamrugałam oczami i zdałam sobie sprawę, że Zayn patrzy się na mnie z podnerwowanym wyrazem twarzy.

- em...co...słucham...? - spytałam próbując wyglądać niewinnie.

-tu-zaczął i pokazał mi palcem na kartce - tu i tu, zrobiłaś błędy.. - powtórzył.

Zaniemówiłam.

- ale jak... Co.. - wyjąkałam.

-tak to, źle obliczyłaś dane i źle wpisałaś je do tabelki jak będziesz miała klientów też takie błędy będziesz popełniać - odpowiedział sztywno. Co go do cholery ugryzło, miałam mu normalnie ochotę wyjebać w ten piękny ryjek.

- to niemożliwe! Obliczałam wszystko dokładnie... - wybroniłam się mając kartke w ręku i analizując wszystko.

Zayn się zaśmiał. Wyrwał mi kartkę i wbił swój wzrok w moje oczy.

- Powiedz mi.. Co cię z tobą dzieje, że taka rozkojarzona jesteś? - spytał podejrzliwie.

Ty? Odpowiedziałam sobie w myślach.

- Ten.. Jak mu było.. Dominik? -.

-Nie- krzyknęłam natychmiast po czym przypomniałam sobie, że mam wymyślonego chłopaka o imieniu Dominik, którego stworzyła mi Diana.

- Może.. Nie pańska sprawa - dodałam pośpiesznie.

Zayn skrzywił się.

- Nie moja? Jesteś moja.. Moją pracownicą! - warknął mając podnerwowany uśmieszek na twarzy.

Poczułam się trochę zmieszana.

- Może zmienimy temat bo z pracy zmienił Pan temat na ni jakiego Dominika i mojego prywatnego życia-.

Lancome prychnął śmiechem. Po czym niebezpiecznie zbliżył się do mnie, kciukiem i palcem wskazującym chwycił moją brodę co sprawiło, że nogi miałam niczym żelki.

- podkreśliłem, nie ma spotykania się z facetami z pracy.. To wbrew zasadom i mnie - szepnął.

Wbrew jemu?..

-Lepiej mnie posłuchaj, chyba że chcesz być ukarana.. - dodał uśmiechnął i nabrał władczego wyrazu twarzy.

- ukarana? Pff.. Co mi zrobisz? - zaczęłam go prowokować.
Czułam tylko jak przycisnął swoje palce na mojej brodzie.
Patrzyliśmy na siebie w ciszy. Jego oczy o kolorze ciemnej czekolady sprawiały, że czułam jak topnieje przez moje rozgrzane ciało. Przełknąłam ślinę. Zaraz nie wytrzymam, Zayn westchnął ze zrezygnowaniem z dalszej czynności, czułam jak puszczał moją brodę. Ścisnęłam uda do siebie.
Jebać stanowczość. Nie pozwoliłam mu oddalić twarzy od mojej, objełam ją i przycisnełam moje usta do jego ciepłych pięknych ust. Przez chwilę moje usta były złączone z jego ustami w bezruchu. Doszło do mnie co zrobiłam natychmiast oderwałam się od niego. Zayn patrzył się na mnie w ciszy. Był w szoku w takim samym jak ja. Oh boże.. Bella weź czasami jebnij się w tą głowę co?. Czulam ze zaraz spłonę żywcem. Mało tego kiedy ja się ostatnio całowałam? W liceum?! Ten pocałunek musiał wyglądać jak pocałunek przedszkolaków. Przegryzłam wargę nerwowo. Czekając na jaką kolwiek reakcje od strony Zayna. Czułam że ucieknie i że będę mogła zapomnieć o karierze w tej firmie.

- Ty.. - zaczął

Obniżyłam głowę chowając pod włosami mój żałosny wyraz twarzy.

- przepraszam ja nie wiem... Co się.... - wstałam, nie pozwoliłam mu dojść do słowa, zabrałam swoje rzeczy u ulotniłam się z biura słyszałam jak szedł na mną. Zaczęłam biec i również usłyszałam przyśpieszone kroki.
Minęłam barierki zabezpieczające.

- Bella stój do cholery... - usłyszałam jego wołanie za sobą, ale nawet się nie odwróciłam byłam zbyt zażenowana obecną sytuacją. Chwila słabości.. Chwila pożądania. Nigdy tego nie czułam. Czułam, że zaraz się rozbecze serio przeżywam to wszystko jak jakaś pierdolnięta nastolatka, nawet nie bo nastolatki w tych czasach już są "Lepsze" odemnie .
Wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki stojącej pod biurem. Siedząc już w środku, spojrzałam na oszklone wejście do biura i ścianę, nie bylo tam Zayna. Pociągnełam nosem i próbowałam wstrzymać łzy.

- na Wallstreet proszę.. - wyjąkałam do kierowcy i odjechałam.

Oparłam głowę o fotel, zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech. Jedno jest pewne, jutro będę go unikać jak ognia. I po pięknej miłości... Którą sobie wymarzyłam.

Hejka dziękuję za taką aktywność ❤ wybaczcie ale byłam na feriach i było słabo se zasięgiem i internetem :_:.
Pierdzielone "R" obok kresek.
Powoli wszystko się zaczyna, i życie Belli przekręci się o 180 stopni. Tego możecie być pewni.
Pozdrawiam wszystkich ❤

Ona na chwilę | Do KorektyWhere stories live. Discover now