Miesiąc później.
— No nie wiem — odparłam podgryzając wargi w uśmiechu.
Rozmawiałam z Dominikiem. Chciał zaprosić mnie do kina. Minął miesiąc, przyjaźń z Domim poprawiła moje samopoczucie i stan ducha. Jest o wiele lepiej. W sumie tak myśląc, nasza przyjaźń ku moim obawom przeistacza się w coś więcej.. Nie wiem co tym myśleć z jednej strony nie chce tego.. Nie dlatego, że on ma dziewczynę, z którą i tak się mu nie układa. Powodem jest Zayn, wciąż mam iskierę nadzieii, że nagle wszystko się naprawi... On skończy z Elizabeth naprawi sprawy w firmie i przyjdzie po mnie, ale czego ja oczekuje.. Pewnie mnie nienawidzi.
— Bella.. — Usłyszałam głos po drugiej stronie słuchawki.
— ahh tak.. — pomrugałam oczami — dobrze w takim razie do wieczora.
— przyjechać po ciebie?.
— Nie trzeba, dam radę. Spacer dobrze mi zrobi.
— No dobrze.. To spotkajmy się pod kinem o 18, będę czekał.
— pewnie.. To dozobaczenia— rozlączyłam się.
-Kobieto minęły dwa miesiące prawie,a ty wciąż nie możesz o nim zapomnieć - skarciłam siebie w myślach, klepiąc swoje policzki. To może dobre szansa by zacząć wszystko od nowa, ale nie wiem czy to wypali..
***
Szłam już na spotkanie z Dominikiem. Na sobie miałam krótkie spodenki, biały t-shirt, conversy i rozpuściłam moje długie włosy sięgające, aż do bioder. Zaczęły mi trochę przeszkadzać, ale dobrze się w nich czuję. I tak w większości je wiąże.
No i to nie jest randka. Wypad z kumplem. Mam taką nadzieję. Byłam już koło kina, przed wejściem zauważyłam Dominika, który przypatrywał mi się z zaciekawieniem, po chwili pokiwał do mnie. A ja do niego szybciej schodząc po schodach.— No i jestem! — odezwałam się pierwsza przytulając go.
— No i jesteś — odwzajemnił uścisk.
— Dobra na coś masz ochotę — spytał zsuwając kosmyk włosa za moje ucho, nerwowo sie odsunęłam.
— Może jakiś horror? — wydukałam.
— Napewno? — podniósł jedną brew a uśmiechu.
— Tak a czegoś się spodziewał romansu lub dramatu? — szturchnęłam go.
— Będąc szczerym.. To tak — wyszczerzył swoje zęby w ładnym uśmiechu.
Cmoknęłam robiąc grymas udawanego niezadowolenia.
— No no.. Myślałam, że bardziej mnie znasz.
— Jeszcze muszę się bardziej poznać złotko — mrugnął do mnie.
A ja nie wiem czemu, ale poczułam, że się rumienię.
— Ten tego.. Tak — zaciełam się.
— To chodźmy do kas.. — powiedział chwytając mnie za rękę.
To powinno tak wyglądać?.
Kupiliśmy bilety i powoli szliśmy do sali.
— Karin nie jest zła że poszliśmy tylko we dwoje? —spytałam patrząc na swoje stopy.
YOU ARE READING
Ona na chwilę | Do Korekty
RomanceOna,pracująca w znanej firmie jako stażystka. On, który ma wszystko,pieniądze,posadę i żonę. Znajomość przemienia się w niebezpieczną grę. Jakie skutki po sobie pozostawi pożądanie?. Czy ta miłość przetrwa?. Czytając tą książkę, z pewnością nie bę...