#6

19.1K 484 31
                                    

-słucham? - wyszeptałam, ledwo mogłam wykrztusić to słowo.
To wszystko działo się tak szybko. Zayn uśmiechnął się i obdarował mnie kolejnym pocałunkiem. To jest sen z którego nie chciałam się wybudzić. Postanowiłam przestać być taką sztywną, i chwyciłam go za kark mocniej go do siebie przyciągając, spodobało mu się to bo zaczął szybciej oddychać. O tak.
Oblizał moje usta zostawiając na nich mokry ślad. Jego ręce znajdowały się pod moimi piersiami, gładząc powierzchnię mojej bluzy schodził coraz niżej, po chwili poczułam jego wielkie ręce na moim gołym brzuchu, naprawdę dwie ręce zakrywały szerokość mojego brzucha, czułam się taka malutka. Miałam ochotę powiedzieć by się mną zaopiekował, czuję się przy nim taka bezbronna. Zayn tak patrzył na mnie przez moment swoimi ciemnymi błyszczącymi oczami, by następnie ofiarować pocałunki na mojej szyi co sprawiło że zatraciłam się w nim kompletnie, przygryzłam wargi.. Oh tak to coś niesamowitego..
Nawet nie zauważyłam, że jego ręce znajdują się na moich piersiach. Zayn masując je mruknął zadowolony.

-mm.. Są takie wielkie.. No nieźle bello.. -.

Ja tylko się uśmiechnęłam krzywiąc się z przyjemności, nic nie mogłam powiedzieć z powodu intensywnego masażu moich sutków.
Jego jedna ręka z mych piersi zniknęła i zaczęła wędrować ku dole.
Zaraz odlece.

-muszę się pozbyć tych ciasnych spodni - szepnął udawanym smutkiem patrząc na mnie miną szczeniaczka, ale po chwili obdarował mnie triumfalnym uśmiechem bo dostał się do mojej kobiecości obniżając lekko moje spodnie.
Podniósł się do pozycji stojącej zostawiając mnie tak rozłożoną na stole. Nie bawił się mną długo bo zaczął się zajmować swoim paskiem.

-nie chcesz? - spytał z uśmiechem, ukazując szereg bieli swoich zębów. Spojrzałam na jego krocze i oświeciło mnie o co mu chodzi. Nie nie nie..

-hmm.. Wiesz... - nie zdążyłam nic powiedzieć bo podniósł moje nogi do góry bieliznę ze spodniami miałam uwieszoną na kolanach więc uniknął ich będąc pomiędzy moimi nogami. Teraz moja nagość była tak blisko jego męskości. Nie myślałam trzeźwo, robiło mi się słabo, czułam jakby z każdej dziurki jaką mam miało wylecieć miliard motylków. Mężczyzna zaczął mnie całować i nagle poczułam że coś ciepłego dotyka mojej kobiecości i próbuje się do niej dostać.. Jego.. O boże.
Zerwałam się niemal natychmiast.

-Zayn.. Nie.. - pisnęłam nadal był nademną.

-co się dzieje? - spytał zdziwiony.

- nie możemy.. - jeknęłam.

-dlaczego coś się dzieje.. Boisz się mnie? - pytał, byłam pewna ze on myśli że już to robiłam, ale w rzeczywistości sram teraz w gacie bo cholernie się boję i dzięki bogu, że w odpowiedniej chwili obudziłam się z tego trans.

-nie o to.. - nagle oboje znieruchomialiśmy, ponieważ usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Moje serce utknęło w gardle.

- Zayn? Tu Angela coś się dzieje? -.
O kurwa..

- chwila-odpowiedział spojrzał na mnie z frustracją.

Zayn szybko stanął i się ogarnął ja podobnie, ledwo, ale jakoś dałam radę prawie się wywalając się przez moje miękkie nogi. Obeszłam biurko i szybko uporządkowałam swoją odzież do stanu odpowiedniego,ale jedno jest pewne, wyglądam jak buraczek. Gdy zobaczyłam, że dzrzwi się otwierają niemal natychmiast rzuciłam się w ich stronę by wyjść niemal zderzając się z fiutdżellą. Nie zwróciłam uwagi jak zaaragowała poprostu muszę się natychmiast uspokoić bo walnę w trupa. Szybkim krokiem postanowiłam znaleźć Dianę, kurde zawsze gdy jest potrzebna to jej nie ma a jak się jej nie spodziewam to zawsze wyskakuje z nikąd,ale znalazłam ją wkońcu rozmawiała z koleżanką pijąc kawę. Znajdowałam się na przeciwko niej, spojrzała na mnie zdziwiona, oblazła mnie wzorkiem po chwili odłożyła kawę, powiedziała coś koleżance, która tylko przytaknęła i podeszła do mnie. Poszłyśmy na taras na którym było pusto.

-co się znów stało? - spytała zaniepokojona.

- najpierw daj mi papierosa bo nie wytrzymam -  powiedziałam szybko.

Diana wzruszyła ramionami, pogrzebała w swojej małej torebce i wyjęła z niej paczkę mallboro. Podziękowałam, wyjełam papierosa i zapaliłam go kosztując woń tytoniu.
Już lepiej.

-to mogę się dowiedzieć co znowu spieprzyłaś? - spytała mając na ustach lekki uśmiech, także wzięła po chwili papierosa i zapaliła go wypuszczając z ust drobny dym.

- czemu miałabym coś spieprzyć raczej uratowałam swoje dziewictwo - bąknełam.

Po chwili usłyszałam jak Diana się Krztusi.

- że co?! Dałam Ci dziś rano lekcje i odrazu poszłaś to wypróbować, mogę wiedzieć kto miał być tym szczęściarzem? - spytała

- Zayn - rzuciłam.

Diana jej mina. Chyba mi nie uwierzyła.

-pieprzysz jak to ci się udało?! - spojrzała na mnie znów mierząc mnie wzrokiem.

- to nie ja.. To on zaczął.. - odpowiedziałam.

- ha.. Wiedziałam że mu się podobasz - odparła zadowolona. Rzuciła niedopałek w dół budynku, ja jeszcze miałam połowę.

-byłam jak w jakimś trasie.. Wszystko było takie...zajebiste.. Ale jak poczułam, że jego.. Wiesz... -

-penis? - poprawiła mnie. Ehh nie chciałam tego mówić na głos.

-właśnie...czułam, że chciał to zrobić to odrazu zaragowałam..alw i też w tym samym momencie do drzwi dobijała się suka Angela, rozumiesz że mi groziła? Żebym się nie zbliżała do Zayna, że się z nim umawia i inne pierdoły? - opowiedziałam jej.

-fakt była plotka że są parą czy coś.. Ale chyba już to zgasło i tylko ta blondi za nim chodzi.. Chyba czas przefarbować włosy - zaśmiała patrząc na swoje blond końcówki.

Zaśmiałam się.

-dobry pomysł haha.

-przepraszam - powiedział ktoś za nami poznałam ten głos natychmiast. Odwróciłam się.

-ale chciałbym porozmawiać z Bella sam na sam -.

Zayn..

Hej dzięki za taką aktywność ❤ ❤
Jeśli się wam podoba to proszę o gwiazdki i kom ❤
Będę wdzięczna, nawet nie wiecie jaką Mi dajecie tym radość. To mnie motywuje do dalszego pisania.
Pozdrawiam ❤

Ona na chwilę | Do Korektyحيث تعيش القصص. اكتشف الآن