#28

9.5K 226 24
                                    

Jakiś czas później stan Elizabeth się polepszył. Minął nie cały miesiąc nic ciekawego się nie działo. Pracowałam w firmie czasem odwiedzając uczelnie. Wkońcu muszę ją zdać.
Zayn dowiedział mnie często jak mógł lub zabierał na jakiś obiad. Przez całą sytuację wydaje się być nieobecny bo jego żona wciąż nad nim wisi, nie raz przerwała nam spotkanie bo potrzebowała jego pomocy w domu,ale mimo wszystko stara się mną zajmować.
Dzisiaj raczej się z nim nie spotkam, więc postanowiłam pójść na miasto zjeść coś dobrego i napromieniować się przyjemnymi promykami słońca.
Poszłam na deptak, pełno sklepów.. Kawiarenek restauracjii. Naszła mnie ochota na coś nie zdrowego więc weszłam do KFC, wzięłam mały kubełek kurczaków oraz  shake'a lodowego już sobie wyobrażałam te dodatkowe kilogramy. Wcześniej napisałam do Diany by tu przyszła za kilkanaście minut powinna tu być, ale moja nadmiernie produkująca się ślina zmusiła mnie do pożarcia lodów.
Czekoladowo karmelowe z posypką ...poezja. Do stołu obok mnie zasiadła dziewczyna w mniej więcej moim wieku, spojrzała oczekująco w stronę kasy. Było tam parę osób, więc nie mogłam odgadnąć na kogo tak czekała. No cóż jadłam dalej, kolo dziewczyny usiadł chłopak w długich blond włosach i czarnej czapce nie mogłam zobaczyć zbyt jego twarzy bo siedział obok niej.. Wróciłam znów do jedzenia nie przejmując się tym..co mnie obchodzi inna para. Może dlatego, że z Zaynem tak o.. Nie mogę spotykać?.

- Halo cipo - krzyknęła blondynka siadając na przeciwko mnie.

- ile razy mam ci mówić żebyś tak do mnie mówiła - skierowałam się do Diany.

- no.. Ja też tęskniłam - zamruczała – co tam u Ciebie dość długo się nie odzywałaś nie licząc tych żałosnych smsów? - spytała

- przepraszam dużo się działo, ale to opowiem Ci później.. Mogę jedynie ci zdradzić, że Zayn... Że jesteśmy razem na poważnie -

Diana rozszerzyła oczy nie wiem czy to z szoku szczęścia czy ze złości.

- A jego żona?! Rozwiódł się dla Ciebie? O stara!! - zapiszczała a ja łapiąc ją o rękę spojrzałam na nią błagająco by przestała.

Westchnęłam ciężko.

– właśnie w tym problem wyobraź sobie, że teraz ona zachorowała i musi się nią opiekować.. Mimo to wciąż ma dla mnie czas.. - wyjaśniłam

– kobieto! Co ty robisz? Jak możesz być z facetem, który wciąż rucha swoją żonę?-

– nie robi tego.. - zaprzeczyłam, nie chce by ktoś myślał o nim źle..

– nie wiesz tego.. Naiwna.. - warknęła

– ej przecież tak bardzo byłaś za tym bym z nim była a teraz nagle, że jestem naiwna?! -

– rozumiem jakbyś miała się z nim.. zabawić.. Ale nie tworzyć poważny związek gdzie on jest jeszcze żonaty pogieło cię? Wiesz jak on Cię skrzywdzi? Dziewczyno otwórz oczy -

–Jestem z nim szczęśliwa.. -

– No.. Zobaczymy.. -

– Ma się z nią rozstać, ale to jest chora utrudnia sprawę.. Będzie mogła więcej pieniędzy od niego przez to Wybulić.. Pozatym - przestałam jeść trochę mnie denerwowało to co mówi.

– pozatym co?.

– jak nie będzie miał nowej współfirmy i pomysłu na firmę nie może jej zostawić. Firma jego żony współpracuje z nim daje mu dużo przychodu.. Dlatego wciąż szuka albo myśli nad nowym projektem - wyjaśniłam myśląc, że moja przyjaciółka to kupi.

Nie kupiła

– czyli hajs jest dla niego najważniejszy? - spytała

– nie! A ty co byś zrobiła firmę, którą tworzy twój ojciec i potem ty.. Dajesz wszystko od siebie poświęcasz się spełniając swoje Marzenie.. Rzuciłabyś to? –

Ona na chwilę | Do KorektyNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ