4

53 5 0
                                    


  Pierwsze lekcje minęły całkiem spokojnie. Okazało się, że w większości sal ławki były trzyosobowe, więc nie mieliśmy problemu jak się podzielić.
Nienawidzę początków roku szkolnego. Tydzień ciągłego gadania o wymaganiach, zasadach BHP, ocenach. Zasnąć można.
Lekcje jednak były niczym, w porównaniu z piekłem "poznawania nowych znajomych". Na każdej przerwie wszyscy stawali w kółeczku i próbowali pokazać się z jak najlepszej strony. Chcieliśmy uciec, ale Watson zmusiła nas do pozostania.
-Kiedyś sami odkryją, że jesteśmy dziwni. Nie musimy im tego ułatwiać.
Właśnie dlatego znalazłem siebie stojącego w 29 osobowym kółku pod salą z chemii, ramię w ramię z Adamem i jakimś dziwnym chłopakiem z włosami związanymi w kucyk na czubku głowy.
-Cześć wszystkim! - zawołała długonoga blondynka ze zdecydowanie zbyt mocnym makijażem stojąca na przeciwko mnie.
-Matko kochana, czy już trafiliśmy do AA? - wyszeptał Adam.
Starałem się zachować poważną minę i skupiłem się na ciemnych odrostach na czubku głowy blondynki.
-Jestem Amanda, przyszłam z Kochanowskiego, interesuję się teatrem i filmem... A! No i mam kanał na YouTube, możecie mnie zasubskrybować, AmandasVisage.
Wszyscy pokiwali głowami, a grupka dziewczyn zatrważająco podobnych do AmandasVisage już wyjęły telefony, żeby ją znaleźć.
W podobny sposób przedstawiła się większość kółka. Po dwóch osobach się wyłączyłem, szukając w głowie czegokolwiek co mógłbym o sobie powiedzieć. Nagle poczułem łokieć silnie wbijający mi się w żebro.
-Patrz, fajna laska.
Spojrzałem na dziewczynę, która akurat zaczynała się przedstawiać. Była dosyć niska, szczupła, z długimi ciemno rudymi włosami i brązowymi oczami. Miała trochę piegów na policzkach. Nie była sztucznie ładna jak Amanda i jej już nowo powstała klika. Wyglądała naturalnie i jakby była bardzo pewna siebie. Ubrana była w zielony sweter i czarne krótkie spodenki. Zerknąłem na Adama, który wypalał wzrokiem dziurę w jej twarzy.
-Jestem Jagoda, przyszłam ze szkoły sportowej, interesuję się lekkoatletyką i pływaniem... w sumie tyle.
-Brzmi nieźle - pochyliłem się do przyjaciela.
-Wiem.
Ledwie zdążyłem mrugnąć okiem, kiedy okazało się, że facet z kucykiem skończył już mówić i wszyscy patrzyli na mnie z wyczekiwaniem.
Zapomniałem jak się nazywam.
-Cześć - machnąłem ręką do wszystkich - cześć, cześć, cześć, - obrzuciłem wzrokiem ludzi stojących najbliżej, poczułem jak się pocę. Niektórzy zaczęli się śmiać - Jestem Robert, przyszedłem z Kopernika, interesuję się em.... - spojrzałem na Watson. Puściła mi oczko i uśmiechnęła się lekko. Rozjaśniło mi się w głowie - Interesuję się muzyką, książkami i astronomią... cześć.
Teraz wszyscy już chichotali. Tylko niektórzy szyderczo, więc doszedłem do wniosku, że w sumie poszło dobrze.
-Nazywam się Adam, przyszedłem z Kopernika, interesuję się muzyką i sportem - tutaj spojrzał w stronę Jagody - często wieczorami biegam po okolicy, więc gdyby ktoś chciał się dołączyć to zapraszam.
Dziewczyna uniosła brwi ze zdziwieniem, ale widać było, że stara się stłumić uśmiech.
"Dobry strzał, stary", pomyślałem.
-Jestem Basia, przyszłam z Mickiewicza, interesuję się w sumie chyba wszystkim - niezręczna przerwa. Chwyciła za kosmyk włosów - dziękuję.
Znowu chichoty. Trochę się zdenerwowałem, ale Watson uśmiechnęła się do mnie uspokajająco i poruszyła ustami bezgłośnie mówiąc "jest okej". Trochę się rozluźniłem.
Kiedy nasza parodia spotkania AA się skończyła mogliśmy w końcu wejść do sali.
Usiedliśmy we trójkę na samym tyle. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że Jagoda siedzi przed nami. Spojrzałem na Adama siedzącego na drugim końcu stołu. Wzruszył ramionami i uśmiechnął się. Wyjął telefon i szybko coś na nim pisał. Poczułem wibrację w kieszeni.

---11:18---04.09.2016r.---
Wszyscy-jesteście-moimi-potomkami

Widocznie mój urok działa szybciej, niż myślałem *uśmiecha się z wyższością*.

---11:18---04.09.2016r.---
Robert-II-Krótkoudy

Ja bardziej bym się martwił, że usiadła tu, żeby odrzucić Twoje zaproszenie na wieczorne przebieżki. Poza tym od kiedy niby biegasz? Z tego co pamiętam na ostatnim biegu sprawnościowym dostałeś ataku astmy i wysapałeś - cytuję - "nigdy... więcej... cholernego... biegania... cholera".

---11:19---04.09.2016r.---
Wszyscy-jesteście-moimi-potomkami
Od dzisiaj. A jak komuś powiesz o astmie, to cie zabije, ok?

---11:19---04.09.2016r.---
Robert-II-Krótkoudy

Chcesz budować wasz związek na kłamstwie?!

---11:20---04.09.2016r.---
Ken-i-Chihuahua-sprzedawane-osobno

O kim mówimy? Ps. Ktoś jeszcze zauważył że ta kobieta z twarzy wygląda tak ciut ciut jak buldog? I mam nadzieje że nie jest znudzona przez cały rok bo chyba nie zdam.

---11:20---04.09.2016r.---
Robert-II-Krótkoudy

O przyszłej pani serca Adama.
Jagoda. Siedzi przed Tobą.
Ps. Jak to napisałaś to zaczynam widzieć podobieństwo. I nie martw sie wszyscy nie zdamy lol.

---11:21---04.09.2016r.---
Ken-i-Chihuahua-sprzedawane-osobno

Hm, wydaje się fajna. Podobają mi się jej włosy.
Ps. Lol.

-Cześć dziewczyno, masz pożyczyć długopis?
Jagoda patrzyła z uśmiechem na Watson, która z jeszcze szerszym uśmiechem wyjęła z piórnika różowy długopis.
-Dzięki!
Odwracając się obrzuciła Adama obojętnym spojrzeniem, ale widziałem, że kąciki jej ust nadal delikatnie się unoszą.
Watson klepnęła Adama w ramię.
-Powodzenia przyjacielu - wyszeptała. 

Zwykła Niezwykła HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz