#88

1.9K 113 4
                                    

~Wiem, że to jeszcze nie czas na nowy rozdział, ale mam dobry pretekst do dodania, dlatego musicie przeczytać tę notkę. To dla mnie bardzo ważne.

Ostatnio zastanawiałam się jak to jest, że na Wattpadzie można tyle osiągnąć, ale tak naprawdę nikt nigdy nie pozna twórcy, którego może lubić. Czyta, komentuje i lajkuje, ale nie ma żadnego dobrego kontaktu. Ci, którzy są ze mną od początku może wiedzą albo też niestety nie, że mnie zależy na dobrym kontakcie, ale niestety nie mam zawsze czasu na długie pisanie z wami. I dzięki bogu teraz mamy strajk więc mogę trochę nadrobić zaległości.

Jak pewnie wiecie chciałam utworzyć grupę na FB, ale to niestety nie wypaliło. Chciałam mieć z wami kontakt, jednak nie udało mi się. Trudno. Nie można się poddawać. Dlatego postanowiłam, że założę specjalne konto na Instagramie, żeby może tam mieć z wami kontakt. Dlatego jeśli chcecie to dodawajcie mnie i miejmy tam kontakt. Poznajcie mnie i dowiedźcie się czegoś więcej o mojej twórczości. Mam nadzieję, że spodoba wam się ten pomysł. Miłego wieczoru. Pozdrawiam, Wanessa

Instagram: wanessa_wierzbicka~







U rodziców Jimina siedzieliście do godziny 21 może 22, nawet nie wiedziałaś kiedy ten czas tak szybko zdążył minąć. Świetnie się dogadywałaś z przyszłymi jak to sam Jimin powiedział "teściami". Nawet jego mama zaczęła nazywać cię swoją synową. Pytała o ślub, kiedy Jimin na zamiar ci się oświadczyć, czy już ze sobą spaliście i kiedy planujecie dzieci. Park odpowiadał jedynie, że wszystko w swoim czasie.

Wreszcie musieliście się pożegnać i pojechać do hotelu. pani Park kazałam wam jeszcze przyjechać, bo chciała dać wam ciasto na drogę powrotną, a pan park chciał się napić ze swoim synem i synową.

Wreszcie udało wam się wsiąść do samochodu. Jimin ruszył, ale nie w stronę hotelu.

-Jimin gdzie jedziemy? To nie jest droga do hotelu.- mówiłaś

-Wiem kochanie. Zabieram cię na wycieczkę.- odparł

-O 22? Gdzie ty niby chcesz jechać? Poza tym jest zimno. Jimin chcę do hotelu.

-Uwierz nie pożałujesz tego. Bedzie fajnie.- stwierdził

-Jiminnie do hotelu.- mówiłaś kładąc rękę na jego udzie, chłopak od razu się spiął- Jiminnie wracajmy.- ciągnęłaś dalej

-Nie i zabierz tę rękę, bo muszę skupić się na drodze.- powiedział nawet na ciebie nie patrząc

-Czyli cię rozpraszam?

-I to nie wiesz nawet jak bardzo.- odparł

-Ale Jiminnie...

-[Y/N] przestań. Zaraz się zatrzymam i będziesz siedziała na tylnym siedzeniu bez prawa głosu. Rozumiemy się?

-Tak Jimin.- powiedziałaś z niechęcią

Wreszcie po długim czasie zatrzymał się. Wysiedliście z samochodu. Spojrzałaś przed siebie i widziałaś bardzo wysoki, stary budynek. Na parterze znajdował się sklep całodobowy. Chłopak złapał cię za rękę i pociągnął za sobą. Otworzył drzwi, które zaczęły skrzypieć. Bałaś się wejść do środka, Jimin to zauważył i od razu nawet się ciebie nie pytając wziął cię na ręce. Powoli i bardzo ostrożnie zaczął wchodzić po betonowych schodach. Nawet nie było żadnej barierki jedynie co kilka schodów metalowe pręty i przybite do nich spróchniałe już deski.  Wreszcie wszedł na samą górę. 21 piętro, to było dopiero wyzwanie. Wszedł na dach i dopiero tutaj cię postawił. Dopiero teraz dostrzegłaś wyjątkowość tego miejsca. Z dachu był idealny widok na to piękne i tętniące życiem miasto.

-Czemu mnie tutaj zabrałeś?- zapytałaś niepewnie

-Jak byłem jeszcze przed debiutem lubiłem tutaj przychodzić i patrzeć na miasto. jesteś pierwszą osobą, którą tutaj zabrałem sądziłem, że powinienem się z tobą podzielić tym widokiem.- stwierdził siadając blisko krawędzi

Podeszłaś do niego i usiadłaś obok. Złapałaś go za dłoń i w ciszy wpatrywałaś się w przepiękny widok.

-Zawsze chciałem przyprowadzić tutaj kogo kto jest dla mnie wyjątkowy, a ty taka właśnie jesteś.- stwierdził poważnie

Spojrzałaś na niego zaskoczona, chłopak przysunął się do ciebie i łapiąc za tył głowy przysunął cię bliżej siebie. Wasze usta zetknęły się w słodkim i namiętnym pocałunku. Jimin był twoim ideałem, a trudno ukryć, że ty nie byłaś jego. Oboje szaleliście za sobą. Jimin zdjął stoją kurtkę i zarzucił ją na twoje ramiona. Na dachu siedzieliście gdzieś do 2 w nocy, jednak ten czas był jednym z najwspanialszych jakie kiedykolwiek spędziłaś z kimkolwiek.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Imagine That... II Park JiMin II [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz