Imagine That... II Park JiMin II [ZAKOŃCZONE]

#66- #JIMINDAY

~Nasz kochany Park Jimin kończy właściwie to jutro, ale koreańskim czasem już dziś świętuje urodziny. Czego można życzyć idolowi, który w zasadzie ma wszystko? Może to banalne, ale ja chciałabym, żeby był szczęśliwy. Najważniejsze, żeby kochał to co robi i zawsze wiedział, że ma w swoich fanach wsparcie. To chyba liczy się najbardziej.~

~Za 29 rozdziałów będzie koniec... już zaczyna mi brakować tej książki~

Po tym jak dodałaś Jiminowi otuchy jeden z ochroniarzy zaprowadził cię na miejsce przy samej scenie. Usiadłaś na krześle, a mężczyzna nie odstępował cię na krok. To pewnie Jimin kazał mu cię pilnować, aby nic ci się nie stało. Uważał również, że powinnaś stać przed sceną i oglądać ich  występ niż stać za kulisami i słabo widzieć swojego chłopaka. Park jednak nie przewidział, że stałaś się dość rozpoznawalna dzięki niemu i teraz już nawet bycie na widownie powodowało niemałe zamieszanie wśród dziewczyn. Kilka z nich nawet chciały z tobą zdjęcie, inne ignorowały cię, a jeszcze inne potrafiły wyzwać. Starałaś się tym nie przejmować, ale było to dla ciebie bardzo trudne. Wreszcie nadszedł czas, abyś zobaczyła swojego chłopaka.

Park i wyglądał i śpiewał świetnie, a do tego wszystkiego tak genialnie tańczył. Wydawało ci się, że teraz miał więcej energii niż zazwyczaj. Było to dzięki tobie, po powrocie do siebie był pełen nowej energii, która aż w nim buzowała.

Wreszcie nadszedł czas na ogłoszenie zwycięzców dzisiejszego odcinka, nie mogło przecież być inaczej... BTS wygrało. Jimin wziął o ręki mikrofon.

-Chciałbym podziękować [Y/N], która dziś jest na widowni. Dzięki tobie miałem tyle energii. Dziękuję też ARMY za wspieranie mnie i mojego związku. Wreszcie stałem się szczęśliwy.- powiedział i uśmiechnął się  robiąc serce z rąk