- No nie wiem. Myślałem, że jesteś sama w domu. - poruszył brwiami - Zresztą są gorsze rzeczy.
- Dla ciebie nigdy nie ma problemu...
- Jak się czuje twoja przyjaciółka? - nagle zadał pytanie. Popatrzyłam na niego, bo nie wierzę, że tak szybko zmienił się w kogoś w porządku.
- Dobrze, chyba. - tak szczerze, to nie rozmawiałam z nią. Powinnam, ale tak jakoś. No i znowu jestem zła.
- Nie było mnie na zajęciach, co robiliście? - zapytał znowu.
- Mnie też nie było. - na tym skończyliśmy rozmowę. Will włączył radio i skupiłam się tylko na tym.
Po dotarciu na miejsce chłopak poszedł w swoja stronę, a ja usiadłam na ławce przy klubie i czekam na Philipa. Wyciągam z nudów telefon i piszę do Mai. Po chwili odpisuje mi, że idzie na spotkanie z Ian'em i nie przyjdzie. Powinnam być z nią teraz. Napisałam jej to, ale nie zgodziła się.
- Julia? Co ty tu robisz? - zdziwiłam się. Przede mną stoi Harry z winem w ręku.
- Czekam na braciszka. - na ostatni wyraz zmieniłam ton głosu.
- No co ty. Wejdź ze mną. Jakbym wiedział to bym cię zgarnął po drodze. Z kim przyjechałaś?
- Z twoim bratem. - odparłam zwyczajnie, a on zacisnął zęby. - Stało się coś? - jego postawa momentalnie się zmieniła.
- Nie, chodźmy. - powiedział spokojnie, ale nie wygląda na takiego.
Bawimy się, albo inni się bawią. Ja siedzę i patrzę jak ludzie piją, ocierają się o siebie. Najbardziej w świecie to nienawidzę zapachu w tych klubach. Na początku jeszcze da się przeżyć, ale w nocy czasami zatykam aż nos w niektórych momentach. Kiedyś jak tylko poczułam ten klimat pragnęłam zostać tu na wieki.
- Victoria jak tu jest genialnie! - krzyknęłam w tańcu.
- Mówiłam ci. Nauka nie ucieknie, a młody wiek tak! - zaciągnęła się papierosem. - Chcesz? - podała mi, a ja przyjęłam i zrobiłam to samo co ona.
- Ty zawsze masz rację. - uśmiechnęłam się wypinając biust.
- Julia chodź. - powiedział do mnie Philip i chwycił mnie za rękę. Nie jest jeszcze pijany, ponieważ niedawno przyszedł. Zaciągnął mnie na parkiet i zaczął kręcić. Nie tańczy nachalnie, dlatego nawet zaczynam się dobrze bawić.
- Dlaczego mnie wziąłeś ? - zapytałam się mu do ucha.
Milczy. Obrócił mnie tak, że stykam się plecami z jego brzuchem.
- Philip....
- No dobra. - obrócił mnie. Jednak kiedy chciał coś powiedzieć jakiś chłopak klepnął go w ramię. Przerwał taniec i kazał mi iść ze sobą.
- Gdzie my idziemy? - niestety nie usłyszałam odpowiedzi. Weszliśmy w jakiś ciemny, wąski korytarz. W oddali widać światło i garstkę ludzi. Odwracam się, a za nami idą dwie osoby. Dotarliśmy, a każdy patrzy się na mnie jak na ufo.
- Mam działki, kto się pisze? - krzyknął Philip, a większość podniosła rękę. Rozłożył proszek na stoliku i ułożył z niego wąskie kreski. - Kasa. - powiedział dziewczynie, która nachyliła się. Następnie wciągnęła proszek i stanęła zadowolona.
- Philip, ja wiem, co ty tu robisz, ale czy to bezpieczne? - szepnęłam mu do ucha.
- Ja nie biorę. - powiedział. Czyli się myliłam?
Stałam i przyglądałam się jak biorą, a Philip zapełnia portfel banknotami. Po parunastu minutach zaczęłam wychodzić.
- Stój, gdzie idziesz? - chwycił i pociągnął mnie do siebie.
![](https://img.wattpad.com/cover/137636956-288-k967394.jpg)
CZYTASZ
Two faces - Zakończone
Teen FictionMiłość nas połączyła. Uczucie, które nie ma definicji, uczucie, które jest najlepszym uczuciem pod słońcem. Powoduje uśmiech na twarzy człowieka. Bo w miłości nie liczy się wygląd. W miłości nie liczy się wiek, czy kolor skóry. Liczą się tylko i wył...
Rozdział - 12
Zacznij od początku