- Rozumiem. - zaśmiała się - Skoro jesteście przyjaciółmi to może chcesz spróbować, no wiesz. - zaproponowała, ale nie mam pojęcia o co może chodzić.

- O Nicole, cześć. - przerwał jej Harry - Julia chodźmy. - powiedział mi i szepnął coś do ucha tej dziewczynie, po czym ona odeszła.

- Kim ona była? Twoja koleżanka?-zaczęłam dopytywać.

- Nie zawracaj sobie nią głowy, chodźmy przedstawię cię pozostałym.

Ognisko trwa, ale jest strasznie nudno. Jak widzę zachowanie ludzi pod wpływem alkoholu to mam ochotę zapaść się pod ziemię wstydząc się za nich. Wiem że byłam taka sama, no ale teraz dopiero zauważam jakie to żałosne. Nagle mój telefon zaczyna wibrować.

Od nieznany :

Jesteś z Harrym??

Tego się spodziewałam, zmieniam kontakt, ponieważ wiem w końcu kim jest nadawca. Dalej nie mam pojęcia skąd ma mój numer, bo przecież zaczął pisać wcześniej, ale to zostawię na później. Rozglądam się i widzę Harrego siedzącego przy ognisku pijanego. Ciekawe jak wrócę do domu...

Podchodzę do niego.

- Harry chodźmy już. - zaczęłam go podnosić, ale ten stawia upór.

- Słoneczko zaczekaj, zabawa trwa. Wygrałem mecz, widzisz, to twoja zasługa, napij się. - mówił mieszając litery. Uniósł butelkę piwa podając mi ją, ale wylał wszystko na moją sukienkę. - Przepraszam. - wybuchnął śmiechem. Nie mam sił, jestem cała mokra i śmierdzę tym świństwem.

Do Will :

Jest pijany, wiesz może gdzie jesteśmy?

Od Will:

Zaraz będę, czekajcie.

Tak jak obiecał po niecałych dwudziestu minutach podjechał pod altankę.

- Wsiadaj, gdzie on jest? - zapytał wyraźnie zły. Wskazałam na Harrego palcem i wykonałam jego polecenie.

- Braciszek? Jej mi nie zabierzesz. - wybuchnął śmiechem.

- O czym on mówi? - spytałam.

- Siedź cicho, nieważne. - syknął. Nie odzywałam się już. Nie to nie, tylko potem niech się nie dziwi. Jestem zawiedziona Harrym, alkohol robi z człowiekiem dziwne rzeczy. Mogło być oczywiście gorzej, bo nic się poważnego na szczęście nie stało, ale wiadomo. Pozorny zawsze ubezpieczony. Dotarliśmy do domu. Wyszłam dziękując za pomoc, ale nie usłyszałam nic od Willa. Otwarłam drzwi do mieszkania, ściągnęłam trampki i idę do łazienki.

- Philip, matko, co ty robisz?! - słyszę krzyki zza drzwi braciszka. Wale mu w drzwi i wchodzę do łazienki. Mamy takie cienkie ściany, że słyszę bulwers dziewczyny, że ktoś jest w tym mieszkaniu. Nie przejmuje się tym, zmywam makijaż, nie chce mi się nawet brać prysznica, ale śmierdzę tym piwem na odległość, dlatego rozbieram się i szybko myje ciało z klejącego się alkoholu. Sukienkę też muszę zaprać, super..

Na łóżko dotarłam prawie na czworaka. Od razu padłam i odpłynęłam do krainy snów.

~~~

Jest południe, pora wstać. Biorę telefon do ręki i odpisuje na wiadomości dziewczyn. Oczywiście są w szoku, że ja wyszłam na imprezę. Mam im opowiedzieć coś o Harrym, ale teraz to sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Właśnie dziś powinnam być u doktora na wizycie kontrolnej, chyba nie był by ze mnie zadowolony. Myśląc o tym wzięłam tabletki i zaczęłam robić sobie śniadanie.

- Kim ty jesteś?! - zaczęła na mnie wrzeszczeć typowa blondynka.

- Kim ty jesteś?! - zaczęłam udawać złą i przerażoną.

- Ja yyy, pierwsza zadałam pytanie. - odparła zmieszana.

- Jestem dziewczyną Philipa, co ty tu robisz?! Wynoś się! – wskazałam jej drzwi palcem.

- Jaki chuj. - warknęła, a po jej wyjściu zaczęłam się śmiać. Dokończyłam grzać sobie mleko. Wlałam je do miski, wsypałam płatki i usiadłam zjeść.

- Gdzie ona jest? - wyszedł w samej koszulce i bokserkach Philip.

- Nikogo tu nie było. - odpowiedziałam, wkładając łyżkę do buzi. On ruszył ramionami i także zaczął przygotowywać sobie posiłek.

Popołudnie minęło w całkiem przyjaznej atmosferze. Nikt się do mnie nie odzywał, a ja w spokoju oglądam sobie serial. Miłość jest silniejsza niż zło. Taki morał wyniosłam z ostatniego odcinka. W najbardziej romantycznej scenie moje drzwi do pokoju uchyliły się.

- Mogę? - zapytał Harry, na którego widok bardzo się zdziwiłam. Zrobiłam mu miejsce obok mnie i dałam mu znak, aby usiadł. - Chcę cię przeprosić. Zepsułem wszystko, tak bardzo mi się podobasz, ale teraz wiem, że nie będziesz z kimś takim jak ja. - ok, to mnie zaskoczyło. Nie ma to jak powiedzieć prosto z mostu.

- Harry, ja nie wiem co powiedzieć.

- Najlepiej nie mów nic, rozumiem, że nie dostanę szansy. Po tym meczu chciałem cię właśnie o nią prosić Przepraszam jeszcze raz, wychodzę.

- Stój. - złapałam go za rękę. - Nie jestem gotowa na jakikolwiek związek, z nikim. Ale możliwe, że jeśli zaczniemy spędzać razem czas, coś z tego będzie. - powiedziałam, a jego reakcja była nie do przewidzenia. Pocałował mnie w czoło i wyszedł. Siedziałam nieruchomo, wiem, że to za szybko. Poczułam coś. Nie potrafię mu na razie całkowicie zaufać. Nie umiem jeszcze oddzielić od siebie przeszłości. Muszę dać sobie czasu, aby uporządkować co się dzieje w moim życiu.

Jeśli się podoba zostawcie gwiazdkę, dla Was to sekunda, a dla mnie wielka motywacja i radość.
❤️😘❤️
Kingsiaz ❤️

Two faces   - Zakończone Where stories live. Discover now