0•70

2.7K 367 219
                                    

2018 marzec 24

Jungkook&Taehyung

Po napisaniu esemesa, schował telefon do kieszeni i z uśmiechem patrzył na drzwi do domu chłopaka. Czekając tupał nogą i nucił piosenki, których tytułów nie znał. Był tak skupiony na drzwiach chciał, aby w nich stanął jego przyjaciel.

Kiedy w drzwiach w końcu pojawił się Taehyung, brunet od razu podszedł do niego i go przytulił. Szarowłosy przez chwilę nie wiedział co zrobić, więc ppytał o co chodzi, ale kiedy nie dostawał odpowiedzi po prostu odwzajemnił uścisk chłopaka.

Może potrzebował tego tak samo, jak ja we wtorek? zapytał się w myślach, zatapiając się w zapachu starszego.

-Taehyung, chodźmy na górę.-powiedział odsuwając się od niego i łapiąc go za rękę. Przez chwilę oboje patrzyli na ich splecione dłonie, po czym poszli na górę do pokoju młodszego.

-Co tu robisz? Myślałem, że cię zaraziłem i przez to się martwiłem.-powiedział i lekko dotknął swoim kciukiem ust modląc się o to, aby brunet tego nie zauważył.

-Nie zaraziłeś mnie, spokojnie. Przyszedłem, bo chciałem z tobą spędzić czas. Nie chcę się wpraszać, ale będę mógł zostać na noc?-spytał podchodząc do niego, a chłopak tylko kiwnął głową.-To dobrze.-powiedział i dał mu buziaka w policzek.

Taehyung jeszcze nie wiedział co się wydarzy tej nocy. Nie wiedział, co wymyślił jego przyjaciel.

-Kiedy twoja mama wróci?-spytał stojąc na przeciwko niego i lekko tupiąc nogami.

-Dzisiaj ma nocną zmianę.-powiedział i się odwrócił, a następnie otworzył drzwi.

Zeszli na dół z racji, że starszy nic nie jadł postanowili zrobić coś do jedzenia. Jungkook wymyślał różnych wymówek, aby dotknąć dłoni chłopaka. Przed samym sobą przyznał, że ich dłonie są dopasowane i trzymanie się za ręce jest takie przyjemne. Niestety, nadal nie wiedział czy chłopakowi to nie przeszkadza.

-Obejrzymy jakiś film?-spytał się brunet, a szarowłosy powiedział "huh?", ale po chwili kiwnął głową na znak, że się zgadza.

Włączyli jakikolwiek film, który był polecany na głównej stronie. Taehyung próbował się skupić na filmie, ale Jeon niekoniecznie. Często przyłapywał się na tym, jak patrzył na chłopaka.

-Przegapisz końcówkę.-odezwał się nagle szarowłosy, a chłopak spojrzał na jego palce którymi pukał w swoje kolano. Złapał za jeden i przyciągnął do swojej dłoni, aby ją złapać. Uśmiechnął się, po czym wrócił do oglądania nie chcąc przegapić końcówki.

-Nigdy nie pytałem, ale co ci wpadło do głowy, aby wtedy wstać i krzyczeć o tym, że chłopcy rzucają w żaby kamieniami?-spytał się młodszy, kiedy leciały już napisy końcowe. Jungkook wziął głęboki oddech i się na niego spojrzał.

-Weź daj spokój, chciałem cię znaleźć, dobrze? Naprawdę cię wtedy polubiłem,choć ten wiersz był w drugim liście, który od ciebie dostałem. Zacząłem cię lubić, jak byłeś tylko kwiatkiem.-powiedział co raz bardziej ściskając dłoń przyjaciela. Jeongguk wiedział, że nie miał na myśli zwykłej sympatii, ale drugi nie miał pojęcia.

-A teraz jestem czym? Kosmitą?-zaśmiał się, a starszy usiadł normalnie, aby mieć głowę wyżej od drugiego.

-Jesteś Kim Taehyungiem i moim przyjacielem. Zacząłem cię lubić jako kwiatek, a teraz lubię cię jako Taehyunga z szarymi włosami, którego imienia nie znałem przez trzy miesiące. Lubię cię jako osobę, która przyniosła mi całe pudło z lekarstwami i słodyczami. Lubie osobę, którą złapałem w bibliotece przy książce Ernesta Hemingway'a. Lubie osobę, która nie chciała się do mnie odzywać po tym, jak ją pocałowałem, a niecałe dwa tygodnie później sama to zrobiła. Lubię osobę, która pocałowała mnie w czoło, aby sprawdzić gorączkę, a ja zrozumiałem wtedy jak bardzo tego potrzebowałem. Lubię osobę, która weszła do mnie do domu, aby położyć mi list na biurku. Lubię osobę z którą lubię zasypiać i się budzić. Lubię osobę, którą właśnie trzymam za rękę i naprawdę nie chcę puścić.-mówił patrząc na splecione dłonie. Po ostatnich słowach, podniósł głowę, a szarowłosy mógł zauważyć łzy w jego oczach.

-Pamiętasz, że byłem wtedy w bibliotece?-spojrzał na niego ze ciekawością, bo chłopak nigdy mu nie wspomniał, że pamięta.

-Myślisz dlaczego byłem pewien, że podchodzę do dobrej osoby w kawiarni? Wbrew pozorom mam dobrą pamięć. Nawet pamiętam jeden wiersz, który miałeś w zeszycie. Przeczytałem go w nocy, kiedy byłeś chory. Nie gniewaj się, proszę.

-Który?-spytał siadając dokładnie na przeciwko niego.

-Ten, który miał datę ósmy marca. Wtedy cię pocałowałem, muszę zapamiętać datę naszego pierwszego pocałunku.-uśmiechnął się najszczerzej jak umiał, a młodszy się zarumienił.

-Po pierwsze, nie licz tego jako pierwszy pocałunek, byłem wtedy w szoku i dlatego niczego nie zrobiłem. Po drugie, powiedz ten wiersz.-powiedział, a Jungkook, jak na zawołanie, poprawił swoją bluzkę i zaczął recytować.

❝Rzeka pod mostem
ja wśród zieleni
roztapiające się lody
a moje serce woła

Czując motyle
jestem jak
ten kwiat
wśród zieleni❞


-Jungkook, czuję się głupio, jak ktoś mówi je na głos.-zaśmiał się, a brunet przysunął się do niego. Zawiesił się na jego szyi i uśmiechnął.

-Wiesz co mnie bawi?-spytał, a szarowłosy powiedział "hm?".

-W teorii dwie minuty temu powiedziałem ci, że cię kocham, a teraz wyrecytowałem twój wiersz, który mnie opisuję w tej chwili. Najzabawniejsze jest to, że ty nic na to nie zareagowałeś.-podniósł głowę i spojrzał chłopakowi w oczy.

-Spokojnie, ten wiersz też jest o mnie. Tak się składa, że również opisuję mnie w tej chwili.-uśmiechnął się, a brunet nic nie powiedział.

Jungkook odsunął się od niego i wyjął telefon z kieszeni, aby sprawdzić godzinę.

-Jest w pół do trzeciej i mamy już dwudziesty piąty marca, zapamiętaj ten dzień, dobrze?-powiedział nie patrząc na niego.

-Czemu?-spytał, a chłopak odłożył telefon i się do niego przysunął.

-Skoro twój wiersz nas opisuję w tej chwili, a mam nie liczyć ani pocałunku ode mnie, ani od ciebie jako ten pierwszy to pozwolisz?-spytał, a szarowłosy sam się zbliżył do chłopaka.

Oplótł ręce wokół szyi starszego, a ten położył jedną dłoń na jego policzku, a drugą na kolanie przyjaciela. Spojrzeli raz jeszcze na siebie, po czym Jungkook się do niego przysunął i dotknął swoimi ustami młodszego. Taehyung niepewnie lekko je rozchylił pozwalając na pogłębienie pocałunku. Gospodarz wplótł palce we włosy chłopaka, na co ten się uśmiechnął. Po chwili nagle oderwali się od siebie. Oboje się uśmiechali, a w duchu dziękowali za to, że Jeon postanowił przyjść do domu szarowłosego.

-Mogę to zaliczyć jako pierwszy?-spytał brunet lekko się uśmiechając, a Kim nie czekając kiwnął głową. Oboje na swoich polikach mieli rumieńce, co uznawali za urocze i miłe.

Chłopcy uznali, że pójdą spać albo przynajmniej się położą. Leżeli patrząc na siebie, a kiedy Taehyung zaczął zamykać oczy brunet uśmiechnął się i złapał go za rękę. Szarowłosy nie otwierając oczu powiedział "hm?".

-Taehyung, nie chcę, abyśmy byli tylko przyjaciółmi.-powiedział i teraz młodszy uśmiechnął się najszczerzej, jak umiał.

-Ja też nie.-powiedział, a Jungkook od razu uparł się na łokciach i znowu dotknął swoimi ustami te chłopaka. Zostawił na nich suchy pocałunek, a następnie znowu się położył koło niego z uśmiechem.

Taehyung przekręcił się na drugi bok biorąc rękę chłopaka na drugą stronę, co spowodowało, że leżeli teraz na łyżeczki.

-A i Jungkook? Ja ciebie też kocham.-powiedział uśmiechając się do samego siebie nie wiedząc czy ten śpi. Po chwili jednak się dowiedział, kiedy ten przyciągnął go do siebie jeszcze bardziej.

Zasnęli szczęśliwie wtuleni w siebie. Niczego nie żałowali.

mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE  OPIS//Where stories live. Discover now