00•2

5.2K 506 148
                                    

2017 listopad 23

Jeongguk

Chłopak ostatnią noc spędził ucząc się do późnej nocy.
Niedługo miał odbyć się konkurs z chemii na który tak bardzo czekał. Jedyną rzecz, którą lubił w szkole był to właśnie ten przedmiot.
Dzisiaj miał się odbyć sprawdzian z matematyki, która była jego absolutną piętą achillesową, dlatego właśnie zakuwał.

— Cześć mamo — powitał swoją rodzicielkę, która stała przy wysepce w kuchni.

— Hej, dlaczego się jeszcze nie przebrałeś? Za dwadzieścia minut powinieneś być w szkole.

— Mam dzisiaj na drugą godzinę lekcyjną, ponieważ nie ma spotkania z wychowawcą. Pan Park jest chory, rozumiesz? — mówiąc to wziął jabłko z koszyka i udał się na górę.

Nastolatek nigdy nie uważał, żeby śniadanie było czymś mega ważnym. Najczęściej brał sobie jakiś owoc, niekiedy zjadł prawdziwe śniadanie, ale to tylko dlatego, bo jego mama mu zrobiła.

Zawsze powtarzał: "kiedy będę mieszkać sam to na sto procent będę żywił się tylko i wyłącznie jabłkami, bananami i ramenem!"

Ledwo co wyszedł z pokoju z ubraniami, aby iść do łazienki, a już usłyszał wołanie mamy z dołu.

— Tak?

— Jakiś list do ciebie. To dziwne, bo przecież listonosz przychodzi o 15, a wczoraj wyjęłam wszystkie — stwierdziła podając chłopakowi niebieską kopertę adresowaną do niego. Podziękował i udał się do łazienki.

Zdjął całe swoje ubranie i był już jedną nogą pod prysznicem, ale coś kazało mu się zatrzymać.

Kto ma tak ładny charakter pisma?

Wziął do jednej dłoni pilniczek swojej mamy, a do drugiej list. Nie chciał zniszczyć tak ładnej koperty.

— O mój Boże, jaka kaligrafia... — szepnął, kiedy wyjął kartkę i zaczął czytać.

Kiedy czytał, kilka razy się uśmiechnął. Dwadzieścia razy próbował sobie przypomnieć kto był na boisku, kiedy Eunbi do niego podeszła. Niestety, nic nie mógł sobie przypomnieć.

Po przeczytaniu w końcu się umył. Przez cały czas uśmiech mu nie schodził z twarzy.

Po pół godzinie pakował już swoje książki i zeszyty do plecaka. List schował do szuflady w biurku, aby mama go nie znalazła. Nie to, że się wstydził, ale znając ją - zrobiłaby własne śledztwo.

Kiedy wychodził z domu nie było już jego mamy, więc musiał zamknąć drzwi. Nienawidził tego zamka, bo zawsze się mylił w którą stronę ma przekręcać klucz. Co z tego, że mieszka w tym domu i z tym zamkiem od prawie dziesięciu lat?

Będąc w szkole próbował patrzeć na wszystkich ludzi, którzy są wokół niego. Na każdego kolegę i kolażankę z klasy, aby chociaż móc sobie wyobrazić kto jest osobą, która ma tak piękne pismo i tak dobry gust muzyczny.

mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE  OPIS//Where stories live. Discover now