0•21

3.5K 409 93
                                    

2017 grudzień 7

Taehyung

Chłopak codziennie wstawał o szóstej, oprócz weekendów, choć miał lekcję albo na ósmą, albo na dziewiątą.
Kiedy się rozbudził, wziął ze swojej szafy czarną bluzę i spodnie. Poszedł do łazienki, gdzie wykonał swoją poranną toaletę. Stanął przed lustrem, a następnie wziął do ręki szczotkę i przeczesał włosy.

Na śniadanie zrobił sobie płatki i herbatę. Tak zazwyczaj wyglądały jego śniadania, nie lubił robić sobie czegoś wielkiego, bo jak to mówił "o tej porze nie jestem głodny".

Czterdzieści minut przed ósmą, wyszedł z domu. Poszedł do piekarni, która była po drodze na przystanek. Kupił dwa rogale i ciepłą czekoladę. Teraz poczuł, że jest głodny. Usiadł na przystanku jedząc i co chwilę patrząc na zegarek. Kiedy w końcu przyjechał, wsiadł do autobusu i usiadł na miejscu przy oknie. Przejeżdżał przez centrum miasta, gdzie przyglądał się osobom przechodzącym przez przejścia dla pieszych.

Kiedy był już w szkole, jego zegarek pokazywał godzinę siódmą czterdzieści, więc miał jeszcze chwilę czasu. Poszedł do biblioteki, gdzie wziął odpowiednią książkę i usiadł przy stoliku. Wyjął swój brudnopis, a następnie zaczął pisać.

Skoro ty do mnie piszesz przez książkę, to ja też mogę choć raz, prawda? powiedział sam do siebie odkładając "Pożegnanie z bronią" na miejsce.

Jego pierwszą lekcją było spotkanie z wychowawcą, który znów mówił o nadchodzącej wycieczce z równoległymi klasami.

-Woobin, jesteś przewodniczącym, więc pewnie wiesz wszystko! Kiedy jest ta wycieczka?-spytał się go Taeil, siadając na przeciwko niego, kiedy zaczęła się przerwa.
-Od siódmego do dziewiątego marca.

Taehyung na każdej przerwie siedział albo w klasie, gdzie teraz miał mieć lekcję, albo przed nią i czytał książkę. Nie rozmawiał z wielką ilością ludzi, czasami z kilkoma osobami.

Na przerwie obiadowej wziął tylko herbatę i deser. Usiadł tam, gdzie zawsze i zaczął czytać książkę. Kiedy skończył jeść, wstał i chciał się skierować do wyjścia ze stołówki, ale prawie wypluł herbatę.

Jungkook

Bruneta obudziła znowu jego mama, która rano czuła się już lepiej. Była uśmiechnięta i spokojna. Zrobiła mu kawę i kanapki. Kiedy chłopak chciał jej zaproponować, że pomoże w robieniu, a nawet zrobi to za nią, mówiła stanowcze "nie".

Wyszedł z domu wcześniej niż zazwyczaj, bo akurat dzisiaj nie mógł się spóźnić. Ich wychowawca powiedział, że jeśli ktokolwiek spóźni się w czwartek będzie miał karę do końca lekcji.

Kiedy był już w szkole, nigdzie nie mógł znaleźć swoich przyjaciół z którymi chciał się przywitać.

Zobaczył ich dopiero słysząc dzwonek rozpoczynający lekcję i wchodząc do klasy.
Wszyscy siedzieli na swoich miejscach i czekali na wychowawcę. Nikt nic nie mówił, za bardzo obawiali się kary do końca lekcji.

-Dzień dobry, uczniowie. Nie chciałem, abyście się dzisiaj spóźnili, bo muszę wam wszystkim dać kolejne kartki do podpisu przez rodziców.-powiedział nauczyciel wchodząc do klasy. Od razu zaczął je rozdawać uczniom, a oni odetchnęli ulgą.

Jungkook na następnych trzech lekcjach czuł się jak nieżywy. Był bardzo zmęczony, czego kompletnie nie rozumiał, bo tak naprawdę nie poszedł spać późno.

Wchodząc do stołówki poczuł, że ktoś go ciągnie do tyłu. Odwrócił się, gdzie stał przed nim blondyn trzymając go za ramiona i ciężko oddychając.

-Jungkook, przepraszam cię! Zanim tam wejdziemy ja cie za wszystko przepraszam.-powiedział zdenerwowany Yoonah, nadal trzymając kurczowo przyjaciela.

-Nie mam pojęcia za co mógłbyś mnie przepraszać, ale dobrze.-stwierdził i zabrał z siebie ręce blondyna, a następnie razem weszli do pomieszczenia.

Wziął dla siebie herbatę i pomidory. Usiadł między Yoonah, a Jisungiem. Każdy jego przyjaciel nie patrzył mu w oczy, wszyscy spuszczali wzrok.

mr nobody • kth x jjk ✔ //CZYTAJCIE  OPIS//Onde as histórias ganham vida. Descobre agora