Co Wy na to, by zrobić maratonik? Poproszę ładny spamik. Tak w ogóle... mamy 7 miejsce!
1/4 z maratonu❤Kiedy na dworze zrobiło się już ciemno, obaj nastolatkowie pojechali taksówką do pobliskiego klubu, by się trochę odstresować. Chcieli spędzić wspólnie cały wieczór, co zdecydowanie tylko pomagało w ulepszeniu ich przyjacielskiej więzi.
- Co zamawiamy?- uśmiechnął się Louis, gdy tylko przekroczył próg
- Weź mi jakiegoś lekkiego drinka, a ja zajmę nam miejsca- odpowiedział Zayn
- Może od razu sok pomarańczowy, panienko?- prychnął Tomlinson, na co Mulat zgromił go wzrokiem
- Tak się składa, że ty zawsze zbyt szybko się upijasz, a ktoś musi zostać przytomny. I tym kimś jak zwykle muszę być ja
- Boże... co ten twój tatuś z tobą zrobił? Nie poznaję cię- westchnął szatyn, po chwili jednak kierując się w stronę baru
- Cześć piękny- usłyszał za sobą Malik, odwracając się w stronę nieznajomego- może poszedłbyś ze mną do łazienki?- zaproponował śmiejąc się pijacko
- A co, nie umiesz się sam wysikać?- parsknął czarnowłosy, ignorując dziwne zachowanie chłopaka
- Nie daj się prosić. Będzie zajebiście. Pokażę ci, jak dobry jestem, kochanie- mruknął, kładąc dłoń na biodrze nastolatka- no dalej- i to był moment, w którym Zayn nie wytrzymał
- Posłuchaj gościu- warknął- jeśli w ciągu następnych trzech sekund nie odpierdolisz się ode mnie, przyjebię ci, obiecuję!
- Mmm... ostry. Lubię takich- uśmiechnął się chytrze
I właśnie w tamtym momencie pięść Malika spotkała się z twarzą nieznajomego.
- Ostrzegałem, a teraz wypierdalaj
- Pożałujesz- syknął, po czym odszedł jakby go tam nigdy nie było
- Co tu się zadziało?- przy stoliku pojawił się Tomlinson z szeroko otwartą buzią- zostawiłem cię samego dosłownie na chwilę, a ty już zaczynasz się z kimś bić?
- Jakbyś chciał wiedzieć, zaczął mnie obmacywać i mówić obrzydliwe rzeczy. Nie miałem wyjścia- wytłumaczył czarnowłosy
- Aa, no to zwracam honor- niebieskooki przybił piątkę przyjacielowi, podając mu kolorowego drinka- nie jest mocny, spokojnie- westchnął Louis, widząc zastanowienie na twarzy kumpla
- Dzięki- uśmiechnął się Zayn- to może zanim upijesz się do nieprzytomności, opowiesz mi, jak u ciebie i Hazzy?
- Jest lepiej... po szkole z nim rozmawiałem i szczerze powiedziałem co mi leżało na sercu. Zrozumiał to i wytłumaczył, że po prostu bardzo mu na mnie zależy. To w sumie całkiem słodkie. Obiecał, że już nie będzie tak przesadzał
- Uważaj, bo jeszcze możesz za tym zatęsknić- ostrzegł brązowooki, po czym szatyn uświadomił sobie, że może mieć rację
- Dlaczego miałbym tęsknić? Przecież jestem niezależny, złośliwy, niegrzeczny... nie mogę być tak dobrze traktowany. To do mnie nie pasuje- jęknął Tomlinson, zaczynając się gubić we własnych przemyśleniach
- Stary... każdy czasem potrzebuje miłości i czułości. Do niedawna sam myślałem, że to nieprawda, ale teraz? Nie wyobrażam sobie życia bez przytalania się z Liamem- na twarzy Mulata pojawił się malutki uśmiech, na samą myśl o ukochanym
- Pewnie masz rację. Przesadzam, a Harry po prostu chce okazać mi, jak bardzo mnie kocha. Jutro go przeproszę i zabiorę na randkę... ale teraz idziemy zatańczyć- zaśmiał się, ciągnąc przyjaciela za rękę, prosto na parkiet
➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖➖
Jeszcze troszeczkę Was dzisiaj pomęczę rozdziałami😏
CZYTASZ
Bedroom floor | Ziam
FanfictionGdzie Zayn to bezczelny uczeń, a Liam cholernie gorący nauczyciel matematyki. Co jeśli między nimi pojawi się mały romans? Może wtedy Liam odkryje tajemnicę chłopaka. Dlaczego zawsze był taki nieuprzejmy i nie pozwalał nikomu się do siebie zbliżyć? ...