Rozdział: 6

5.2K 231 12
                                    

Matura, matura, matura. Ciągle to jedno słowo chodzi mi po głowie. To już dzisiaj. Dzisiaj zaczynamy pisać. Dokładnie za godzinę wejdę do sali. Mimo, iż powtarzałam materiał ze sto razy to i tak się stresuje.

Siedzę przed salą i powtarzam cały materiał. Obok mnie jak zwykle siedzi Bella, która podchodzi do tego wyluzowana. Nie przejmuje się, nie stresuje i ciągle gra w jakieś głupie gierki na telefonie zamiast sobie powtarzać. Nagle moje wszystkie notatki brutalnie zostają mi wyrwane z rąk i lądują na ziemi, rozsypując się na wszystkie strony.

- Ups...- podnoszę wzrok na sprawcę.

- Blake- warczę.

- Tak mam na imię skarbie.

- Nie mów do mnie skarbie.- syczę akcentując każdy wyraz osobno.

- Złość piękności szkodzi... skarbie.

- Ugh... nienawidzę cię.- kucam i zaczynam zbierać porozrzucane notatki.

- Mhm.- kuca obok mnie, bierze do rąk kilka kartek leżących nieopodal niego.

Nie zwracam kompletnie na niego uwagi. Podnoszę ostatnie kartki z podłogi i wstaje. Wyciągam rękę po moją własność. Blake spogląda na nią i przybija mi piątkę.

- Oddaj.

- Ale co?- wywracam oczami i ponownie wyciągam rękę.- A to.- podnosi rękę z moimi notatkami.

- Oddaj.- powtarzam.

- Hm, nie.- uśmiecha się.

Wyciągam swoją rękę tak, aby odebrać mu moją własność, ale kiedy prawie mi się udało ten szybko uniósł rękę w górę tak, że z moim wzrostem nie mam szans na odebranie mu notatek.

- Oddaj mi to.

- A gdzie magiczne słowo?

- Wypchaj się, może być?

- U, grzeczna Naomi używa takich słów? Oj, nieładnie, nieładnie.

- Jesteś idiotą.- spoglądam na niego i odchodzę. Siadam z powrotem obok Belli.

- Co znowu?- pyta Bella.

- Ten idiota najpierw rozsypał mi wszystkie notatki na podłogę, a teraz nie chce mi oddać połowy z nich.- warczę wściekła.

- Dobrze ci to zrobi.- odpowiada.

- Słucham?- patrzę na nią zaskoczona.

- Nao cały czas tylko siedzisz i się uczysz chociaż wszystko już umiesz. Dobrze ci zrobi ta chwila odpoczynku.

- Za jakieś dwadzieścia minut rozpoczyna się matura, ja muszę sobie jeszcze raz wszystko powtórzyć. Muszę!

- Nao- Bella chwyta mnie za rękę.- Nie musisz.- patrzy prosto w moje tęczówki.- Wszystko umiesz, zaufaj mi i wyluzuj trochę.

- Chyba nie potrafię.

- Potrafisz.- uśmiecha się.- Wiem co ci pomoże.

Marszczę brwi i przyglądam się jej uważnie. Bella wyciąga swój telefon i włącza piosenkę Bruno Mars "That's What I Like".

- O nie.

THE SAMEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz