Rozdział: 1

7.6K 290 77
                                    

Nao! Nao!

Idź sobie. mruczę, przykrywając się pod same uszy kołdrą.

Pobaw się ze mną, plose.

Nie, daj mi spać.

Odwracam się plecami do tego małego potworka. Próbuje z powrotem zasnąć, ale przeszkadza mi w tym cichy szloch. Wzdycham głośno i siadam na łóżku.

Chodź tutaj. wyciągam ręce do mojego młodszego braciszka, Tomy'ego. Pomagam wspiąć mu się na moje łóżko i przytulam do siebie.

— Pobawisz się ze mną?

No jak ja mogę odmówić takiemu słodziakowi? Pytam się jak? Kiedy robi tą swoją słodką minkę i jeszcze do tego te oczka... ugh.

— A może pójdziemy na plac zabaw?

— Tak!— krzyczy i owija swoje malutkie rączki wokół mojej szyi.

— To idź pooglądać bajki, ja się ubiorę i za chwile do ciebie przyjdę, okej?

— Okej.

Całuje go w główkę i wstaję z łóżka. Podchodzę do szafy i wyciągam czarne dresowe spodnie oraz tego samego koloru bluzę z kapturem. Biorę ze sobą rzeczy i idę do łazienki, gdzie załatwiam swoje potrzeby, myję zęby oraz rozczesuje włosy, które potem związuje w kitkę. Wracam z powrotem do pokoju zabieram telefon, portfel oraz klucze od domu. Schodzę po schodach na dół i udaje się do salonu, gdzie Tomi ogląda bajki.

— Tomi jadłeś śniadanie?

— Nie.

— Czemu?

— Rodzice się spieszyli i powiedzieli, że ty mi zrobisz i mam cię obudzić.

— Okej, to zaraz zrobię coś na śniadanie i pójdziemy.

Tomi nic nie odpowiada tylko z powrotem skupia się na bajce. Idę do kuchni, gdzie robię dla nas tosty z serem i szynką do tego ciepłą herbatę. Stawiam wszystko na stole i wołam brata. Sadzam go w specjalnym krzesełku i w ciszy jemy nasze śniadanie. Thomas to oczko w głowie całej rodziny. Ten mały czterolatek zawładnął sercami naszych bliskich, moim w sumie też. Nigdy nie potrafię mu odmówić, kiedy robi proszącą minkę. Jestem pewna, że w przyszłości złamię nie jedno kobiece serce. Tomi to mały diabełek w ciele aniołka.

Po skończonym posiłku wkładam brudne naczynia do zmywarki i biorę tego małego urwisa na ręce. Postawiam go w holu, gdzie ubieram swoje adidasy i pomagam zakładać Tomi'emu ciepłą bluzę, czapkę i buty. Już po chwili obydwoje jesteśmy ubrani i gotowi do drogi. Wychodząc z domu zamykam drzwi na klucz, biorę rączkę Tomi'ego i idziemy w stronę placu zabaw.

Po piętnastu minutach jesteśmy na miejscu i od razu żałuję, że w ogóle wpadłam na ten pomysł. Spotykamy Blake'a Rogersa i Atine jego młodszą siostrę, z którą niestety Tomi się przyjaźni. A ja i Blake się nienawidzimy od dzieciństwa.

Tomi zauważając swoją przyjaciółkę od razu puszcza moją rękę i biegnę w jej stronę, a ja powili idę za nim.

— Cześć Atina.— witam się z kolejnym małych szkrabem z ciałem anioła, a duszą diabełka.— Blake. przenoszę spojrzenie na Rogersa.

Naomi.

Mierzymy się nienawistnym spojrzeniem. Żadne nie ma zamiaru odpuścić.

Nao!

Bi! krzyczą jednocześnie dwa szkraby.

Odwracam wzrok równocześnie, co Blake i spoglądam w dół na Tomi'ego.

THE SAMEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz