Epilog

1.1K 77 7
                                    

MUSISZ BYĆ DLA NIEGO DOBRY

Półtora tygodnia właśnie tyle Isak i Even byli w związku, wspaniałym związku. Zachowywali się jak typowo zakochane pary, całując się przy każdej możliwej okazji i szepcząc sobie słówka do ucha, kiedy niby nikt nie widzi. Ciemny blondyn bardzo często dostawał kartki wrzucane do jego szafki, które zawierały długie wyznania miłosne. Było po prostu idealnie, jak mimo ich wielkiej sielanki, musieli w końcu powiedzieć innym o ich związku. Mimo, że przyjaciele Isaka, byli wręcz już pewni, że pomiędzy tą dwójką na pewno coś jest, tak reszta szkoły szeptała dosyć nie dyskretnie , ciekawa co się dzieje. Na razie o najnowszych rzeczach związku chłopaków był Eskild, który stwierdził, że musi znaleźć sobie w końcu kogoś na Tinderze, bo nie wytrzyma ciągłych wizyt Evena w ich mieszkaniu. Isak widział, jak czasami jego współlokator patrzył na niebieskookiego, dalej nie był w stu procentach przekonany do tej relacji, ale póki między nimi było szczęście i spokój postanowił nie ingerować.

Ujawnienie się przed szkołą wydawało się prostsze, niż ujawnienie się przed swoimi rodzinami. Byli już umówieni na obiady, jednak żaden z nich nie powiedział, że przyprowadzi chłopaka, Woli powiedzieć bardziej tajemniczo, że przyjdą z kimś, kogo muszą poznać. Isak stresował się bardziej, nie chciał za bardzo iść do rodziny Evena, nie znał tych ludzi, nie wiedział jakie podejście mają do osób homoseksualnych, czy ich akceptują? Czy będą krzyczeć? Jego mama wiedziała, że jest gejem , ojciec też, więc byli raczej przygotowani na to, że kiedyś nadejdzie dzień, kiedy to przyprowadzi swojego chłopaka do ich domu. Ale jednak Isak siedział na swoim łóżku, szafa była otwarta i myślał w co się ubrać. Kiedy to już wyciągnął spodnie, które niedawno kupił mu Eskild, zobaczył, że dzwoni Even.

- Cześć słonko.

- Hej.

Ciemny blondyn włączył swojego chłopaka na głośnik, żeby było mu wygodniej podczas wybierania sobie ubrań na dzisiejszy obiad.

- Nie musisz się denerwować wiesz.

- Even...to ty robisz coming out przed swoimi rodzicami i od razu przedstawiasz im swojego chłopaka. To może być dla nich za dużo, wiesz.

- Isak, znam swoich rodziców, nigdy nie słyszałem, żeby mówili coś złego na gejów.

- Ile rodzin jest takich, że nie mają nic przeciwko homo, dopóki ich syn się nie ujawnia. Mam prawo się stresować.

- Spokojnie, chciałbym Cię teraz pocałować, żebyś się uspokoił.

- Za godzinę to zrobisz.

- Nie mogę się już doczekać. Kocham Cię.

- Ja Ciebie też.

Z tymi słowami Even rozłączył się, a Isak w końcu poszedł się ubrać w ubrania, które jego zdaniem były okej. Eskild na jego nieszczęście był na lunchu z kimś z Tindera, więc był pewien, że wróci wieczorem, albo następnego dnia, to zależało, czy będą zwiedzać sypialnię, czy nie.

Ciemny blondyn zawsze narzekał, że czas nie był jego dobrym przyjacielem, bo godzina minęła szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał. Ledwo skończył jakoś układać swoje włosy, kiedy to usłyszał dzwonek do drzwi.

- Pięknie wyglądasz Isak.

- Nie przesadzaj, normalnie.

Even nachylił się i pocałował zielonookiego tak jak mia w zwyczaju. A potem trzymając się za dłonie ruszyli w kierunku domu starszego chłopaka. Isak czuł jak jego żołądek skręca się w supeł, kiedy zobaczył dom, który czasem odwiedzał. Głównie wtedy gdy rodzice Evena byli na jakiś spotkaniach lub wyjazdach. Jednak teraz sytuacja była zupełnie inna. Kiedy już stanęli przed drzwiami, blondyn zwyczajnie zapukał. Zielonooki był zdziwiony, że wyglądał na tak wyluzowanego. Chwile później w drzwiach pojawiła się kobieta, która szeroko się uśmiechała.

- Witaj synku, a to kto?

Przeniosła swoje niebieskie oczy na Isaka, który miał wrażenie, że zaraz zemdleje. Mocniej ścisnął rękę Evena, który tylko pogłaskał jej wierzch kciukiem. Po czym zaczął mówić.

- To jest Isak, mój chłopak.

Ciemny blondyn dokładnie obserwował twarz mamy Evena, ale kobieta zamiast krzyczeć, czy zamknąć im drzwi przed nosem, przytuliła go i powiedziała.

- Musisz być dla niego dobry.

- Obiecuje proszę Pani.

Isak zauważył, że za kobietą stoi mężczyzna, który pewnie widział całe wyznanie Evena. Zielonooki zaczął się obawiać, bo to, że jego mama ich zaakceptowała, to jedynie połowa sukcesu. Ale jak tylko weszli w głąb domu, również i tata jego chłopaka poklepał go po ramieniu mówiąc.

- Witaj w rodzinie.

Rodzice Evena udali się do kuchni, kiedy to ich dwójka ściągała buty.

- Mówiłem, że nie ma się czego bać.

Po czym pocałowali się, przypieczętowując, nowy rozdział ich związku. Bez tajemnic. Tylko oni i uczucie.

Przeszli dużo, długo zajęło im dojście do tego miejsca, gdzie są teraz. Ale kluczem jest tutaj uczucie, mimo że miłość potrafi zranić, czasem bywa bolesna, a my często jej nie rozumiemy, to kiedy oddamy się jej całkowicie i ktoś odpowie do nas tym samym, wtedy rodzi się coś pięknego. Nowa historia, która zapisuje się w naszym życiu. Nigdy nie jest łatwo, zawsze ktoś pojawi się na drodze, w przypadku Isaka i Evena było to wiele rzeczy, ale mimo że blondyn odpychał młodszego, to w głębi kochał go.

Tak ta historia się kończy, czy będą dalej razem tego nikt nie wie. Dlatego najlepiej skończyć w szczęśliwym momencie. Ta dwójka może teraz ma swój domek i dzieci, ale tego możemy się jedynie domyślać. Wiem jedno, że to co się zrodziło między nimi i przeszkody w ich życiu, tylko pozwoliło stać się im silniejszymi.

Całą tą historię zakończę jednym wpisem z zeszytu Isaka.

Czy można zakochać się w kimś, widząc tylko połowę jego twarzy?

Kiedy to leży na leżaku, łapiąc promienie słoneczne i okazyjnie sprawdzając powiadomienia na telefonie?

Czy można się zakochać, kręcąc filmik, gdzie on gra główną rolę?

Można, bo ja to zrobiłem ponownie obserwując Evena na tarasie z szerokim uśmiechem.



Zapraszam na podziękowania, które wstawię o godzinie 11  

You Are Not Alone - EVAKWhere stories live. Discover now