Rozdział 9

1.8K 165 11
                                    

Twoje usta są jak grzech

Ja jestem twoim grzesznikiem

Tyle, że mnie nikt nie wyspowiada, bo nikt nie chce w to uwierzyć, że poznałem ich smak

Dni mijały, a życie Isaka wracało do normy. Chłopakowi już naprawdę nie dużo brakowało, żeby żyć sprzed swojego ,,wypadku''. Teraz znowu szedł szkolnym korytarzem, przepychając się pomiędzy nastolatkami. Zaś był w swoim świecie, w jego uszach znajdowały się słuchawki, a wolna melodia All I Want zespołu Kodaline umilała mu przejście zatłoczonym korytarzem. Jednak kiedy już chciał tańczyć swój taniec radości, bo udało mu się dostać pod klasę, to dwie osoby na niego napadły. Spojrzał swoimi zielonymi tęczówkami na Jonas'a i Emmę, którzy stali naprzeciw niego wlepiając swoje oczy w jego postać.

- Sonja robi imprezę, idziesz z nami Isak.

Chłopak chciał już protestować, kiedy to Emma wzięła jego dłoń w swoją i powiedziała niby słodkim głosem, robiąc przy tym ,,uroczą'' minę.

- Zrobisz, to dla mnie prawda?

Blondynowi przypomniało się, że pocałował Jonas'a, patrzy się na Even'a w inny sposób, więc postanowił spróbować być z krótkowłosą dziewczyną. Uśmiechnął się do niej fałszywie, a potem powiedział.

- Oczywiście.

A potem poszedł pod swoją salę.

Jak tylko wrócił do domu, bo w końcu Esklid przestał go zawozić i odwozić do szkoły, to poszedł mu oświadczyć, że idzie na imprezę. W głębi duszy nie chciał tego robić, ale musiał wrócić do swojego starego życia. Zapomnieć o tych przykrych wydarzeniach i zacząć znowu żyć jak dawniej. Zapukał do białych drzwi, a po usłyszeniu głośnego ,,Proszę'' wszedł do środka, wcześniej naciskając klamkę.

- Idę dzisiaj na imprezę.

- Tylko proszę nie rób głupot.

Blondyn pokiwał głową i opuścił pokój udając się do swojego własnego. Zaczął zastanawiać się w co się ubierze, oraz czy uda mu się powstrzymać nie przed nie patrzeniem w stronę Even'a. Czarne myśli również go nawiedziły, ale chłopak szybko wyrzucił je ze swojej głowy. Nie mógł teraz się podać, szło mu już bardzo dobrze, a to było najważniejsze.

Dwadzieścia sześć minut później Isak udał się do łazienki i zdecydował się na szybki prysznic. Szybko umył swoje ciało i włosy, nie lubił stać pod strumieniem wody, brały go wtedy dziwne przemyślenia, a tego chciał unikać jak ognia.

Akurat kiedy kończył się ubierać, to Jonas napisał do niego SMS, że znajduje się pod jego domem i czeka. Chłopak zabrał tylko telefon, wiedział że Esklid nigdzie nie ruszy swojego tyłka, więc w razie czego, to otworzy mu drzwi.

- Pora się zabawić !

Jonas krzyknął, a Isak lekko się uśmiechnął. Kurtka jak zawsze spadała z jego ramion, a bordowa czapka typu beanie, co jakiś czas spadała na jego czoło. Oczywiście dom Sonji był duży, jednak nie było słychać głośnej muzyki. I gdyby nie ludzie, którzy zwracali swoje posiłki na trawniku, nawet nikt by się nie pokapował, że odbywa się tutaj impreza.

Chłopcy jak tylko przekroczyli próg, to odszukali wzrokiem Emmę, która jako jedyna z ich towarzystwa również chciała pójść na imprezę. Reszta się wykręciła mało ważnymi sprawami, ale cóż.

Dziewczyna ubrana była w czarne krótkie spodenki i tego samego koloru koszulkę. Na jej policzkach znajdowały się rumieńce, a włosy były w lekkim nie ładzie. Wyglądała naprawdę ładnie i może gdyby Isak nie miał tyle myśli w swojej głowie, to zacząłby ją podrywać.

- Nareszcie ktoś z kim można pogadać.

Blondyn zaczął ignorować resztę towarzystwa, kiedy zobaczył Even'a. Wyglądał jak zawsze pięknie. Czarne rurki i zwykły biały t-shirt, za jego uchem znajdował się tradycyjnie papieros. Jednak Isak spuścił swoją głowę w dół kiedy ich oczy się spotkały. Właśnie został przyłapany na oglądaniu go i nie czuł się z tym źle. Co było jeszcze bardziej dziwne.

Cała impreza działa się cholernie szybko. Isak chciał się upić, wlewał w siebie litry alkoholu mając gdzieś Emmę, która mu tego surowo zakazała, po jego ósmym piwie. Ona nie będzie decydować z niego, jest wolnym człowiekiem. Chciał pozbyć się swoich myśli o Even'ie, ale poczuł jak jego żołądek chce zwrócić dzisiejszy obiad, dlatego szybko udał się do łazienki. Na jego szczęście trafił do toalety, a później poczuł dłonie na jego tali.

- Isak, co ty robisz?!

- Even?

Blondyn był w szoku, ale nie dał tego po sobie poznać. Za to wyższy chłopak pociągnął go za ramię. Isak dał się prowadzić, miał kompletnie gdzieś, gdzie idą. Ważne było dla niego, że jego po części zauroczenie właśnie go trzyma i jest z nim. Jednak zdziwił się, kiedy ujrzał basen.

- Czemu tutaj?

- Wytrzeźwiejesz.

Jednak Isak bez problemu wskoczył do niego, mając kompletnie w nosie, że ma na sobie ciuchy. Słyszał tylko jak Even przeklina i sam wskakuje do wody, chcąc go wyłowić i usadzić na suchym lądzie.

Żaden z nich nawet nie przypuszczał, że pod wodą, będą przez sekundę na siebie patrzeć, a potem najzwyczajniej w świecie się pocałują.

Przecież to jest takie nie odpowiednie

Jednak miłość nie zawsze musi być odpowiednia

Jejku naprawdę was przepraszam, ale miałam jakiś wenobrak do tego opowiadania. Mam nadzieje, że mi wybaczycie, bo Evak się pocałował !

Mam wieeelką nadzieje, że rozdział się wam podoba i będziecie aktywni

Ola xx

Ig<n)3

You Are Not Alone - EVAKWo Geschichten leben. Entdecke jetzt