Rozdział 7

1.7K 158 9
                                    

Było dobrze, może trochę dobrze. Wiecie nigdy nie jest idealnie, zawsze znajdzie się ktoś, kto Cię dopadnie. Zniszczy, potem jeszcze śmiejąc się z Twojego bólu i smutku. Niestety takie jest życie, nigdy nie jest sprawiedliwe. Isak był ,,duchem'', nie odczuwał kompletnie nic. Emocje wręcz wisiały mu, miał w nosie, że ktoś się o niego martwi czy chce mu pomóc. Był po prostu pusty jak pudełko po jakieś rzeczy. Całe dnie spędzał w łóżku, leżał owinięty niebieską kołdrą. Patrząc się w odległy punkt za swoim oknem. Był trochę bezpieczny, tutaj w swoim pokoju, w jego głowie nikt nie mógł nic mu zrobić. Przynajmniej tak myślał.

- Isak?

W białych drzwiach pojawił się Eskild, trzymał w swoich dłoniach talerz z kanapkami. Gdyby nie rudy chłopak, to blondyn nawet nie raczyłby czegoś zjeść. To właśnie w współlokatorze była teraz nadzieja na to, żeby zielonooki jakoś się pozbierał. Eskild starał się jak tylko mógł, był teraz jakby matką Isak'a. Niestety ktoś musiał przejąć tą role.

Oczywiście blondyn na odpowiedział, dalej był w swoim świecie. I starszy chłopak zaczął się już poważnie martwić. Ten stan nie był dobry. Zamknięcie się w sobie w niczym w ogóle nie pomaga. Można nawet powiedzieć, że pogarsza. Dlatego teraz rudy chłopak usiadł na łóżku obok Isak'a. Poprawił jego włosy, które lekko opadały na czoło.

- Isak, nie możesz tak cały czas tutaj leżeć.

- Mogę.

Zazwyczaj właśnie na tym, kończyła się ich rozmowa. Esklid chciał się już posunąć radykalnych kroków i zadzwonić po Even'a. Jednak nie był pewien jakby zauroczenie jego przyjaciela zareagowało na tą sytuacje. A on nie chciał pogarszać ich relacji, może była ona mała jednak mógłby to zaprzepaścić.

- Wiesz, że nie możesz. Ludzie pogadają i przestaną.

Wtedy chłopak na niego spojrzał na niego swoimi pustymi, zielonymi oczami. Nie widać było nic ze starego Isak'a. On jakby teraz umarł, lub schował się gdzieś cholernie głęboko i na razie raczej nie miał zamiaru na razie wrócić.

- Wiesz, że ja nie chce...

Nastała głucha cisza, było tylko słuchać tykanie zegara, które było naprawdę wkurzające. Ale jakoś żaden z chłopców nie chciał przerywać tego. Esklid bawił się swoimi palcami, a Isak jak prawie zawsze patrzył się w jakiś punkt. Kiedy jednak starszy z nich chciał już wyjść i znowu zastawiać się jak, to przywrócić go do życia. Blondyn się odezwał, swoim cichym głosem.

- Boje się. Boje się tego kim mogę być. Boje się miłości, którą darzę Even'a. Jestem kompletnie zagubionym chłopcem, który nie potrafi się odnaleźć.

- Ech, Isak musisz działaś powoli. Małymi krokami dasz radę, pamiętaj zawsze masz mnie.

Esklid poczochrał włosy młodszego chłopaka, a potem nakazał mu zjeść posiłek, który mu przyniósł. A potem opuścił pokój, cicho zamykając drzwi. Postanowił być dla Isak'a oparciem, osobą, której będzie mógł powiedzieć wszystko. On kiedy przechodził przez ten okres, nie miał nikogo komu mógł się zwierzyć. Dlatego teraz będzie się starał jak tylko mógł.

Pewnie zastanawiacie się co dzieje się w głowie Isak'a. Tego kompletnie nikt nie wiedział, w niej zdecydowanie panował chaos i mętlik. Był zagubiony i to gorzej niż małe dzieci, kiedy nie mogą znaleźć swojej mamy w sklepie.

Leżał dalej w łóżku, nie był w stanie z niego wyjść. Jednak jego telefon znowu wydał z siebie dźwięk. Dużo osób próbowało się skontaktować z chłopakiem, ale bez skutku. Jednak teraz Isak wziął urządzenie do swojej ręki i wpatrywał się w szklany ekran. Odblokował telefon i zauważył, że ma nową wiadomość. Nie pewnie wszedł w aplikacje ,,wiadomości'', a potem zauważył, że Jonas napisał.

Jonas: Filmik zniknął, kompletnie nikt o tym nie mówi. Trzymaj się stary.

Może te parę słów nieco uspokoiło chłopaka, ale on nadal się bał. Może nie filmiku, nie obgadywania w szkole.

Bał się tego co poczuł, co przypomniał sobie dopiero po dwóch dniach.

Ten pocałunek cholernie mocno mu się podobał i chciał pocałować teraz Even'a, tak żeby obydwoje stracili oddech na parę sekund, a serce żeby zaczęło mocniej bić.

Czy on był teraz gejem?

Heej, witam was w nowym rozdziale. Mam wielką nadzieje, że się wam podoba i będziecie aktywni.

I jejku dziękuje za 900 wyświetleń, nie spodziewałam się tego ^^

Do zobaczenia xx

You Are Not Alone - EVAKDonde viven las historias. Descúbrelo ahora