Rozdział 16

1.5K 151 22
                                    

Jeśli kiedykolwiek

Znowu położysz na nim łapy

To zrobisz to ostatni raz

W Esklid'zie krew wręcz buzowała. Wiedział, że teraz miarka się przebrała, koniec bycia dobrym i pobłażliwym człowiekiem. Isak był dla niego jak młodszy i wyższy brat, musiał go chronić przed takimi dupkami jakim był Even. Jeszcze nigdy tak szybko nie znalazł się na piętrze, gdzie chłopak mieszkał. On nawet nie kłopotał się z pukaniem w drewno, miał w dupie co robił. Z wielkim impetem otworzył drzwi, a pierwsze co ujrzał, to niebieskie oczy i zaskoczona mina blondyna. Stał niepewnie przy jednej z komód i trzymał w dłoni telefon, który nawet nie był zablokowany i można było zobaczyć, że właśnie pisał jakiegoś SMS'a.

- Ty pieprzony gnoju!

Even nie wiedział co się dzieje, stał jak sparaliżowany i nie wykonywał żadnego ruchu. Jego źrenice powiększyły się, a Esklid tak cholernie mocno chciał mu przyjebać. Za te wszystkie akcje, za Isak'a i najważniejsze, za to, że jest pieprzonym dupkiem, który ma w dupie, że inni ludzie też posiadają uczucia i mogą być trochę wrażliwsi na ten świat.

- Czego ode mnie chcesz?

- Ty jeszcze śmiesz tak mówić...

Krótkowłosy chłopak wręcz kipiał ze złości, miał już ochotę wziąć wazon stojący na jednym z regałów i rozbić go o głowę tego pacana. Jednak zacisnął dłonie w pięść i powstrzymał się, mówiąc w myślach ''Na to też przyjdzie czas''.

- Znalazłem zaryczanego i ledwo trzymającego się na nogach Isak'a, bo ktoś...

Pokazał palcem na wysokiego blondyna.

- Postanowił być takim skurwysynem, że pocałował go i bezczelnie odrzucił!

- To on pocałował mnie!

- Gówno prawda, znam go za dobrze. Może raz pocałował po pijaku Jonas'a, jednak on nie miał dziewczyny. Co jak co, ale Isak po alkoholu nie głupieje, jak na przykład ty.

Even nie wiedział co powiedzieć, westchnął głośno i kiedy miał już powiedzieć jakiekolwiek słowo, to Esklid wszedł do akcji i zaczął mówić coś, co tylko nieliczni wiedzą.

- Myślisz, że ja nie wiem o Tobie i Mikaelu.. czy jak mu tam było. Wiem, że jesteś gejem, że wasza paczka znajomych was nie akceptowała, wiem również, że on za bardzo wziął to do siebie i o mało się nie powiesił. I również wiem, że przedawkował narkotyki chcąc o Tobie zapomnieć. A ty biedny skrzywdzony Evenek postanowiłeś być z Sonją chcąc ukryć, swoje zbolałe serce i również fakt, że wolisz chłopców. Wiem w co grasz, chcesz zapomnieć o nim, więc wybrałeś sobie do tego celu Isak'a, chcesz zapomnieć smaku jego ust, dotyku, bo to boli. Mogłeś chociaż chuju zerwać z Sonją. Ale to ciągłe odtrącanie, bo widzisz w nim jego. Ale ja za żadne skarby świata, nie pozwolę żeby mój najlepszy przyjaciel, mój brat, cierpiał bo ty chcesz zapomnieć o swoim byłym. Zachowałeś się jak w przedszkolu, kiedy zabrano Ci zabawkę i próbowałeś zastąpić ją nową. Obiecuje Ci, że Sonja się o tym dowie...

- Proszę nie!

- Za późno. Na mnie już czas.

Widział w niebieskich oczach łzy, widział to roztrzęsienie. I właśnie to chciał uzyskać, skoro on zniszczył Isak'a, to Esklid postanowił zniszczyć jego. A były i zmarły chłopak był idealnym słabym punktem.

- Jednak zanim wyjdę, mam dla Ciebie prezent niespodziankę.

A potem jego dłoń spotkała się z policzkiem Even'a, zostawiając tam czerwony ślad. Chwilę później, wolnym krokiem wychodził z mieszkania, nawet nie kłopocząc się tym, żeby zamknąć drzwi. Kiedy dotarł do auta, zauważył blondyna zwiniętego w kulkę i łakającego.

- Cii, już spokojnie Isak.

- Zrobiłeś mu coś?

- Nie, po prostu powiedziałem coś, co powinno podziałać. Już Cię nie skrzywdzi. Obiecuje.

Potem pocałował jego czoło i wsadził kluczyki do stacyjki, żeby chwile później odjechać z piskiem opon spod budynku, którego już szczerze nie polubił.

Cześć ^^

Mam ogromną nadzieje, że rozdział się wam podoba, a wy będziecie aktywni

Możecie śmiało pisać swoje opinie na temat rozdziału, czy również tego opowiadania.

Po raz trzeci zmieniam okładkę, ale ta mi się podoba xD

Do zobaczenia xx

You Are Not Alone - EVAKWhere stories live. Discover now