Rozdział 21

1.2K 93 6
                                    

RUSZENIE Z MIEJSCA JEST TRUDNE

TYM BARDZIEJ KIEDY JESTEŚ SAM

A TYSIĄC LUDZI MÓWI CI DOBRE DLA CIEBIE RADY


Wrócenie do szkoły było trudniejsze niż Isak myślał. Nie dość, że złapał okropnego lenia, to jeszcze musiał zmierzyć się z ciekawskimi spojrzeniami. Kiedyś był zwykłym, niewyróżniającym się z tłumu nastolatkiem, a teraz? Prawie każdy w szkole go zna i plotkuje na jego temat. Dzisiejsza młodzież bywa naprawdę okrutna, a ciemny blondyn przekonał się o tym na własnej skórze.

Isak postanowił nie iść do szkoły sam, zadzwonił do Jonas'a z błagalną prośbą, czy mógł po niego przyjść i razem pójść do szkoły, bo on się panicznie bał. Eskild mówił mu, że może jeszcze zostać w domu, jednak zielonooki był zdania, że pora stawić czoła problemom i zacząć żyć bez udziału Evena w swoim życiu. Musiał w końcu ruszyć z miejsca, pomimo trudności jakie napotykał. Nie mógł słuchać się już innych, musi żyć swoją własną drogą, uczyć się na swoich błędach i podejmować własne decyzje. Dlatego trochę odsunął od siebie Eskilda, który niczym jego mama chciała małymi kroczkami pomóc mu stanąć na własne nogi.

Jonas na szczęście chłopaka ze śmiechem powiedział mu, że przyjdzie i razem udadzą się do tego okropnego miejsca. Isak bał się nadal się bał, tego co ludzie mogą powiedzieć, że będą go wytykać palcami, jakby był wynaturzeniem natury. Nie chciał nie pasować do środowiska, kiedy wczoraj obejrzał Edwarda Nożycorękiego płakał. Ludzie zrobili sobie z niego użytek, nie patrząc nawet na jego uczucia, a jeśli przez przypadek coś zrobił źle, od razu go krytykowali. Skojarzyło mu się, że może on też nie pasuje, tak jak Edward, do kolorowego świata.

Kiedy wyszli z domu, wyciągnął z plecaka Jonasa papierosa i odpalił go. Musiał zająć czymś swoje ręce, które nieustanie się trzęsły. Czuł się gorzej, niż podczas pierwszego dnia w swojej nowej szkole parę lat temu. Jonas starał się go jakoś uspokajać, poprzez opowiadaniu żartów, albo wspominanie starych czasów. Chciał zając myśli chłopaka czymś innym, niż jego czarne myśli.

Jak tylko skręcili w ulice, na której znajdowała się ich szkoła, żołądek Isaka zaczął wykonywać przeróżne obroty. Miał wrażenie, że zaraz jego wnętrzności znajdą się pod drzewem. Jednak starał się opanować, musiał być silny i stawić czoła szkole, a co najważniejsze olewać dziwnych i podejrzanych ludzi.

Weszli na dziedziniec, znowu w oczy Isaka zrzuciły się poszczególne grupy, umiejscowione w tych samych miejscach co zawsze. Cóż chłopak nie tęsknił zbytnio za tym widokiem, jednak dostrzegł również swoją paczkę przyjaciół. Jak zawsze przy murze szkolnym stali Magnus i Mahdi, rozmawiali o czym śmiejąc się i żywo gestykulując. Jednak jak tylko zobaczyli Isaka, to od razu podbiegli wręcz do niego i rzucili się na niego.

- Tęskniliśmy stary!

A Isak uśmiechnął się szczerze, cieszył się również z tego, że chłopcy nie pytali o powód jego nieobecności w szkole. Rozmowy toczyły się tak jak dawnej, z dużą ilością śmiechu i małych planów dotyczących weekendu. Ciemny blond zapomniał całkowicie o Evenie, nawet nie korciło go aby spojrzeć w jego stronę. Jednak kiedy dostrzegł jego sylwetkę niedaleko niego, spojrzał na blondyna, jednak Even miał głowę spuszczoną w dół, a Sonja mówiła coś do niego, jednak było widać, że w ogóle jej nie słucha.

Jak tylko skończyła się pierwsza lekcja i Isak wyszedł z klasy, zobaczył Jonasa, który dzisiaj stał się jego opiekunką (Eskild pewnie potem wynagrodzi go za trud opieki nad Isakiem). Następną lekcje mieli razem, ciemny blond nie lubił zbytnio języka francuskiego ale w tym temacie nie miał nic do powiedzenia.

Na trzeciej przerwie podeszła do nich Emma. Dziewczyna ubrana była w czarne spodnie i szarą koszulkę, pod oczami miała sińce, co świadczyło, że raczej nie spała w nocy. Isak pomyślał, że to może jego wina, jednak postanowił sprawdzić swój telefon, niż z nią teraz rozmawiać. Był jednak jej wdzięczny, że nie rozgadała całej szkole, jego sekretu, który jej powiedział.

Emma rozmawiała głównie z Jonasem, który dawał jej notatki z jakiegoś przedmiotu. Isak wtedy wyciągnął słuchawki rozplątał słuchawki i kiedy już podłączył je do telefonu, to puścił sobie jakąś depresyjną piosenkę, które ostatnio zbyt bardzo pokochał, przez to że tak bardzo pasowały do jego życia.

Cały dzień w szkole przebiegł normalnie, nikt nie zwracał na Isaka uwagi, z czego był naprawdę zadowolony, każdy go olewał, a jemu to odpowiadało. Kiedy wychodził z budynku, zobaczył jeszcze Evena, który pisał coś na kartce, chyba blondyn naprawdę lubił taką formę przekazywania informacji. W jego ustach na dodatek znajdował się papieros, a co zdziwiło chłopaka najbardziej to, to że nie było przy nim Sonji. Siedział sam przy drewnianym stoliku. Jednak Isak obiecał sobie jedno.

Zacząć żyć na nowo bez Evena przy nim, obok niego, za nim, lub przed nim.








Mam nadzieje, że się wam podoba, postaram się również pisac rozdziały regularnie

Do zobaczenia xx

You Are Not Alone - EVAKWhere stories live. Discover now