Rozdział 4

2K 166 32
                                    

Sobota, dzień tygodnia który 99,9% ludzi uwielbia i nie może się go doczekać. Zazwyczaj, to właśnie w sobotę nic się nie robi, a wieczorem idzie na jakąś dobrą imprezę ze znajomymi.

Co robił Isak? On aktualnie leżał na swoim większym łóżku, okryty niebieską kołdrą i przeglądał różne portale. Co jakiś czas ekran jego Iphone'a się podświetlał, ponieważ blondyn pisał z Jonas'em. Miał on załatwić zioło na dzisiejszą imprezę u jego byłej dziewczyny, jaką była Eva. Isak naprawdę ją lubił i jeszcze z większą chęcią chciał iść na imprezę. Chociaż zazwyczaj nie miało, to dla niego znaczenia. Musiałbyś alkohol, zioło i jakaś w miarę dobra muzyka. Wtedy chłopak mógł naprawdę dobrze zaszaleć.

Jonas: Mam zioło, będziemy palić jak zawsze w łazience.

Isak: Ok

A potem znowu zaczął patrzeć się w szklany ekran laptopa. Musiałby iść pod prysznic, żeby jakoś wyglądać i się prezentować na domówce, ale był leniem i na razie wolał leżeć otulony kołdrą. Dopiero dobry przyjaciel jakimś był Eskild, ściągnął siłą pierzynę z chłopaka i potem wręcz wrzucił pod prysznic.

Isak na zieloną gąbkę wylał trochę mydła i zaczął dokładnie myć swoje ciało. Nie chciał pominąć żadnego kawałka. Nawet nie zauważył, że zaczął aż tak dbać o swoje ciało. Nagle w jego myślach pojawił się Even, jego idealnie zarysowana szczęka i te jakże piękne niebieskie tęczówki. Wyobraził sobie jakby, to chłopak trzymał go w swoich ramionach i delikatnie całował po szyi. Wtedy Isak poczuł coś czego nie powinien poczuć.

Podniecenie.

Coś co z jednej strony jest naprawdę przyjemne, przez moment zapominamy o jakiś błahych rzeczach oddając się w pełni temu uczuciu. Jednak Isak poczuł to, bo pomyślał o CHŁOPAKU. Podniecił się tylko na wizje całującego go Even'a. przecież, to nie było normalne. Jednak teraz niepewnie spojrzał w dół. Jego penis stał, był czerwony przy główce i aż prosił się o jakikolwiek dotyk. Więc chłopak zrobił to. Jego lekko ciepła dłoń złapała twarde przyrodzenie, a potem sam kciuk zatoczył małe kółko przy główce.

Isak odchylił głowę do tyłu i zaczął bardzo powolnie pociągać swojego penisa. Cichutkie jęki przyjemności wydostawały się z jego lekko otwartych ust. Było mu tak cholernie dobrze, z czasem jego ruchy stały się szybsze, nawet bardziej niechlujne. Chciał dojść, jęczał naprawdę głośno i mam w nosie, że ktoś mógłby go usłyszeć. Blond rzadko się masturbował, dlatego co się dziwić, że tak szybko był już na szczycie. Wykręcił swój nadgarstek i wtedy właśnie uderzyło to w niego. Biała substancja wystrzeliła wprost do jego ręki. Isak nawet nie wiedział, dlaczego poczuł się jakby przerażony. Szybko umył swoją dłoń i w ekspresowym tępię dokończył się myć. Jak tylko opuścił łazienkę owinięty tylko i wyłącznie w kremowy ręcznik, to natknął się na Eskilda.

- Co ty tyle robiłeś w tej łazience?

Na samo wspomnienie czynności, którą chłopak robił jeszcze parę minut temu, pojawił się krwistoczerwony rumieniec. Język zaczął mu się plątać, a w mózgu powstała kompletna pustka. Przecież nie mógł powiedzieć, że doszedł, bo podniecił go Even.

- Nie mogłem znaleźć gąbki.

A potem uciekł do swojego pokoju z palącymi policzkami. Co się z nim działo? To wszystko było tak bardzo popieprzone. Isak podszedł do swojej szafy i wyciągnął byle jakie ciuchy. Kiedy się w nie ubrał, to szybko wysuszył włosy. Zabrał telefon i po prostu opuścił dom, nawet się nie żegnając.

Dom Evy znajdował się w miarę blisko, z czego blondyn się cieszył. Już od połowy ulicy było słychać muzykę, a grupki pijanych nastolatków zwracało swoje wnętrzności na podwórku. Może Eva nie była zbytnio popularna w szkole, ale młodzież ze szkoły nie chciała przegapić nowej imprezy z darmowym alkoholem.

Jak tylko Isak przekroczył próg domu, to zaczął szukać Jonas'a. Miał wielką nadzieje, że nie zaczął palić bez niego. Ale nagle dostrzegł swojego przyjaciela, który przytulał małą blondynkę. Chłopak szybko przemieścił się w ich stronę, a potem klepnął swojego przyjaciela w plecy.

- Isak !

Blondynka właśnie poszła w zapomnienie, kiedy to Jonas poprawił swoje włosy dwa razy. To był ich tajemniczy znak, że właśnie teraz idą palić zioło. Tam gdzie nie będzie ludzi i nikt kompletnie im nie przeszkodzi. Dwójka chłopaków szybko przedostała się do łazienki wyganiając z niej inne osoby, które aktualnie się w niej znalazły. Usiedli sobie we wannie i zaczęli palić jak zawsze.

Obłoczki dymu można powiedzieć, że fruwały wkoło w nich, a sama dwójka śmiała się i wpadała w swój stan błogości. Nikt nawet nie przeczuwał, że za niedługo stanie się coś.

Do dwóch godzinach i dwudziestu trzech minutach, Isak i Jonas opuścili swoją ,,palarnie''. Blondyn nie miał nawet pojęcia, gdzie się znajduje. Wziął dzisiaj trochę większą dawkę niż zazwyczaj. Obraz rozmazywał mu się, a śmiech był nieco głośniejszy. I właśnie wtedy, kiedy razem z Jonas'em stali na balkonie zrobił coś, czego kompletnie nie powinien.

Jego wargi spotkały się z tymi należącymi do bruneta.

Jonas gwałtownie się odsunął i jeszcze wykrzyczał.

- Co ty odpierdalasz Isak !

I to był początek, czegoś co będzie mieć koniec długo, długo później.

Zobaczcie kto to wrócił xD to oczywiście nie obiecuje, że odwieszam konto. Po prostu miałam trochę zaczęte, a mój humorek się trochę poprawił.

Mam nadzieje, że rozdział się wam podoba, a wy będziecie aktywni xx

r

You Are Not Alone - EVAKWhere stories live. Discover now