Emily zdawała się trzymać najlepiej z całej czwórki. W miarę utrzymywała kontakty z Sam i Joshem starając się żyć własnym życiem, lecz z Mike'm każdy stracił kontakt. Nikt z nich nie wiedział dokładnie dlaczego.
Martwili się, jednak ten nie odpowiadał na żadne wiadomości. Nie odbierał również telefonu i nie wychodził z domu. To było dziwne jak na niego, zważywszy na to, że niegdyś był istną duszą towarzystwa.
Ciemno włosa szybko ułożyła sobie życie i zaczęła normalnie funkcjonować. Wydawać by się nawet mogło, że wydarzenia z tamtej nocy w ogóle nie zrobiły na niej wrażenia.
Mimo tak szybkiego powrotu do rzeczywistości ona wciąż pamięta, co tam przeżyła. Nikomu nie powiedziała, przez co przeszła tej jednej nocy.
To zostało tajemnicą również między nią a jej nowym chłopakiem. Bolała ją strata Matt'a, jednak w szybkim tempie znalazła sobie pocieszenie u kogoś zupełnie nowego.
Być może wreszcie ułoży jej się w związku? To się okaże. Zobaczymy, co przyniesie czas...
Co zatem stało się z Mike'm? Dlaczego zerwał kontakt z przyjaciółmi i nie tylko?
Tamtej nocy jego świat runął w gruzach. Nie był w stanie podnieść się po stracie dziewczyny. W dodatku te wszystkie wyrzuty sumienia, ta wina, która na nim ciąży nie daje mu spokoju. Wszyscy wiedzieli, że on lubi sobie wypić, lecz po tych wydarzeniach znacznie się to zmieniło.
Zwiększył dawkę topiąc swoje smutki w alkoholu. Nie wychodził z domu. Całkowicie zatracił się pośród czterech ścian swojego pokoju. Nie potrafił się pogodzić z przeszłością, która do teraz go prześladuje. Tak bardzo chciał zapomnieć o tym wszystkim, jednak nie był w stanie tego dokonać.
Został więźniem swoich uczuć, bólu, myśli... I choćby nie wiadomo jak bardzo chciał to zmienić i próbował uciec, rzeczywistość i tak go dopada po raz kolejny triumfując w tej walce.
Niby ją stracił, lecz miał wrażenie, że ona wciąż tu jest, przy nim.
Prześladowała go o każdej porze dnia i nocy, a w szczególności podczas snu. Słyszał jej głos... Czuł charakterystyczny zapach jej perfum... Widział jej osobę. Jakby nigdy nic się nie wydarzy. A wtedy budził się, ponownie wracając do tego okrutnego świata, w którym nie mógł jej już więcej trzymać w ramionach.
Obwiniał się za jej śmierć. Wiedział, że mógł coś zrobić. Że mógł ją uratować. Tyle razy udawało im się cało wychodzić z opresji, a teraz?
W tamtej chwili wszystko się zmieniło. Ona się za nich poświęciła... Najgorsze było to, że Sam i Em zamiast pomóc mu uratować dziewczynę tak po prostu ją tam zostawiły... Oddały ją w ramiona śmierci bez większego namysłu.
Czy ona naprawdę tak mało dla nich znaczyła? Dobra, ciemno włosa nigdy nie dbała o nikogo, poza sobą, ale jej siostra?!
To było dla niego nie do pojęcia... Jak może zostawić rodzinę w potrzebie? Przecież odkąd pamięta blondynka robiła wszystko, by tylko pomóc innym. Gdzież to była więc teraz?
***
~*Michael pov*~
Wszystko straciło dla mnie sens. Nadal nie mogę się pogodzić z tym, co zaszło na tej cholernej górze. Nie potrafię. Nie chcę. To już dla mnie zbyt wiele.
Ciężko mi się z tym żyje. To śmieszne, że przez pewne wydarzenia człowiek może stać się kompletnym wrakiem. Ja właśnie tym jestem. Nic nie jest w stanie wypełnić tej pustki w moim sercu, jaką wywołała jej śmierć.
YOU ARE READING
Until Dawn
HorrorRozdział, który w swojej nazwie posiada dopisane [P] oznacza, że jest już poprawiony. Część pierwsza + część druga do rozdziału drugiego jest już poprawiona! Fanfiction na podstawie gry. Horror. Pierwsza część jest zakończona. Druga część w trakcie...
♢Prolog♢ [P]
Start from the beginning
