♢Prolog♢ [P]

210 13 16
                                        

Półtorej miesiąca. Tyle już zdążyło upłynąć od tej feralnej nocy. Ciężko było im się po tym wszystkim pozbierać, powstać z gruzów i poukładać na nowo.

Po dziś dzień nie są w stanie zapomnieć o tym, co ich spotkało. Nic dziwnego... Ten horror złamałby nawet najtwardszych zawodników.

Niby jakoś się trzymają, jednak nie najlepiej.

Ich kontakt nieco się urwał. Czuli ogromną pustkę przebywając między sobą. Niegdyś pełna, szczęśliwa i zgrana paczka, a teraz? Wszystko przeszło do przeszłości. Dziś nie ma już nic, oprócz traumy i żalu.

Josh nie potrafił pogodzić się z rzeczywistością. Nie wierzył w to, że stracił Kat. To był dla niego cios poniżej pasa. Coś wreszcie w nim pękło.

Obwiniał się za tę całą noc. Za śmierć tylu swoich przyjaciół. To cud, że Sam wciąż przy nim trwa. On już dawno by siebie zostawił.

Tydzień po tych wydarzeniach młody Washington posunął się do drastycznego rozwiązania swoich problemów. Jego rodzice gdzieś wyjechali. Jedynie Sam przy nim była.

On nie mógł już znieść tej pustki, która powstała w jego sercu przez brak tej jednej osoby.

Blondynka udała się na zakupy, zupełnie nie świadoma tego, co chciał zrobić. Był już przygotowany od dawna, jednak zawsze zabrakło mu odwagi, by to zrobić. Tego dnia wszystko się zmieniło.

Korzystając z okazji, że został sam w domu udał się do łazienki wraz z ostrym nożem i paczką tabletek. Próbował popełnić samobójstwo. Zażył leki po czym zrozpaczony zaczął robić nacięcia na lewym nadgarstku.

Już po śmierci sióstr był w podobnym stanie, jednak teraz już nie mógł dłużej tego znieść. Ten ból... To cierpienie, które nosił w sobie. Zdawał sobie sprawę z tego, że nikt nie będzie w stanie zapełnić jego serca na nowo tak, jak robiła to Kat.

Sam wróciła do niego. Zaniepokoiła ją cisza, jaka panowała w środku. Sprawdziła jego pokój, lecz go tam nie znalazła. Próbowała dostać się do łazienki, jednak nie uzyskała żadnej odpowiedzi. Mimo to wiedziała, że on tam jest.

I dobrze, że udało jej się w końcu wejść do środka.

Widząc chłopaka w takim stanie ona rozpłakała się. Nie potrafiła trzymać emocji na wodzy. Szybko wezwała pomoc, która zdążyła w samą porę.

Josha udało się uratować, lecz Sam miała wyrzuty za to, że go zostawiła samego. Gdyby nie przyszła na czas... Nawet nie chciała o tym myśleć.

Te wydarzenia zbliżyły nieco dwójkę przyjaciół do siebie. Wkrótce doszło do tego, że zostali parą.

Ta nie opuszczała go nawet na krok. Bała się, że ten incydent mógłby się powtórzyć.

Bardziej to właśnie z jej inicjatywy byli razem, lecz obydwoje mogli czerpać z tego korzyści. Potrzebowali tej bliskości. Jedynie ona była w stanie sprawić, by zaczęli normalnie funkcjonować i powoli godzić się z losem.

Blondynka często miała koszmary. Każdej nocy śniło jej się to samo. Siostra nie odstępowała dziewczyny na krok dając o sobie znać. Każdego dnia z krzykiem budziła się w środku nocy, by następnie zrozumieć, że to kolejny zły sen.

Ciężko było jej się pogodzić ze śmiercią siostry. One były dla siebie wszystkim. Już raz ją prawie straciła. Dopiero co znów zaczęły cieszyć się wspólnie życiem po sześciu miesiącach. To właśnie przez tyle czasu Kat pozostawała w śpiączce.

Mimo cudownego przebudzenia nie dane im było doczekać szczęśliwego zakończenia. Dziewczyna nie pamiętała niczego. Dopiero tej feralnej nocy nastolatka przypomniała sobie to, co było i kim tak naprawdę jest, lecz co jej z tego przyszło, skoro wkrótce pożegnała się z życiem?

Until DawnWhere stories live. Discover now