~*Samantha pov*~
Wraz z Kat wsiadłyśmy do wagonika, który przed chwilą raczył wreszcie przyjechać.
Rozejrzałam się w poszukiwaniu Chrisa. Miałam ochotę odjechać bez niego, lecz ostatecznie z tego zrezygnowałam.
Blondyn jakby czegoś szukał w środku budynku. Kręcił się dookoła lustrując każdy napotkany przedmiot.
- Chris! - po chwili krzyknęła - Idziesz już?
Jeszcze chwilę się rozglądał, po czym wyszedł stamtąd. Nareszcie.
Chłopak spojrzał na nas podchodząc nieznacznie do wagonika.
- No wiecie... Miałem zamiar tutaj zostać i walnąć w kimę, ale skoro tak... - zaczął z tym swoim uśmieszkiem a następnie usiadł obok mojej siostry obejmując ją ramieniem.
- Ta... Naprawdę bardzo śmieszne Chris. - wysyczałam a na mojej twarzy zagościł ironiczny grymas. Oni tylko się zaśmiali.
Wkrótce drzwi się zamknęły a wagonik ruszył.
- No to jedziemy... - wydukała lekko podekscytowana Kat.
- A no, ahoj przygodo! - krzyknął uradowany.
Przez chwilę zapadła między nami cisza. Każde z nas pogrążyło się w myślach.
Zaczęłam się zastanawiać, czy to jednak dobry pomysł... Josh bardzo się cieszył, że się znów spotkamy, jednak mam złe przeczucia. W dodatku ten plakat... Raczej bez powodu tutaj nie wisi.
- Zaczynam mieć wątpliwości co do tego wszystkiego... - westchnęłam ciężko.
Ich zdziwiony wzrok momentalnie spoczął na mojej osobie.
- Co masz na myśli? - dopytywała Kat.
- No wiecie... Zebranie tutaj wszystkich. W rocznicę. - wyjaśniłam.
Doskonale pamiętam te wydarzenia. Josh do teraz nie potrafi w to uwierzyć. Myśli, że to tylko zły sen, z którego się kiedyś wybudzi.
Nic w tym dziwnego, przecież jednego dnia stracił swoje rodzeństwo. Poza tym bardzo mu zależało na Kat, a teraz... Ta niczego nie pamięta. Całe szczęście, że chociaż ją udało się odnaleźć i uratować. Nie wiem co bym zrobiła, gdyby i jej zabrakło.
- To absolutnie dobry pomysł - potwierdził - Josh jest mega podekscytowany. Cieszy się z tego jak głupi.
- Niby tak... - westchnęłam - Jednak martwię się o niego. Przeszedł przez piekło i nadal w nim tkwi. W końcu nie codziennie traci się siostry.
- To mu pomoże się z tym pozbierać. Człowiek nie może wiecznie siedzieć sam i izolować się od świata. - dodał Chris.
Jego argument był wystarczający. Sporo w nim racji.
- Z tym się zgodzę. - oznajmiłam lekko się uśmiechając.
- Dobra, starczy już tego. Powinniśmy cieszyć się chwilą - zaczął zmieniając temat - Wiecie jak ja i Josh się poznaliśmy?
- Nie. - odpowiedziałam a Kat była cicho.
Moja siostra z uwagą przyglądała się nam i słuchała naszej konwersacji.
- Okej, a więc było to tak... - mówił - Trzecia klasa. Josh siedział z tyłu sali, a ja z przodu.
- I?
- Dzieciak siedzący obok Josha strzelił dziewczynie siedzącej przed nim ze stanika a nauczycielka przesadziła go do przodu - na moje miejsce!
- Co było dalej? - dopytywałam nie rozumiejąc co chciał mi przekazać.
ESTÁ A LER
Until Dawn
TerrorRozdział, który w swojej nazwie posiada dopisane [P] oznacza, że jest już poprawiony. Część pierwsza + część druga do rozdziału drugiego jest już poprawiona! Fanfiction na podstawie gry. Horror. Pierwsza część jest zakończona. Druga część w trakcie...