Rozdział 26 " Pierwszy raz " [+18]

Начните с самого начала
                                    

Oczywiście od razu wysłałem do chłopaków zaproszenia, o które mnie prosił Nam. To naprawdę musi być coś wyjątkowego.

Dzisiaj po raz pierwszy zobaczyłem dom, a raczej pałac w jakim mieszkał Yoongi. Willa była piękna, ogromna... niesamowita.
Imponowało mi to, że mimo swojego wieku tyle już osiągnął.

Zszedłem do salonu. Spojrzałem na Yoongiego i od razu zauważyłem, że siedzi w fotelu przy barku pełnym alkoholu. Właśnie pił kolejną szklankę whisky.

-Cukierku, mamy zaproszenie na jutro...

-Gdzie znowu- przerwał mi z grymasem na twarzy.

- Namjoon zaprasza na plażę przy jakichś skałach...Wiesz gdzie to jest?- spytałem siadając u niego na kolanach.

-Wiem, ale miałem inne plany na jutro- objął mnie w pasie i przyciągał do siebie jeszcze bardziej.

-Jakie?- spytałem ciekaw tego co wymyślił.

-Wolałbym jutrzejszy dzień spędzić z Tobą...-przerwał odkładając szklankę na blat-... W łóżku- uśmiechnął się delikatnie rozpinając guzik mojej koszuli.

-No to musisz zmienić plany- odepchnąłem jego rękę i wstałem jednak nie na długo, bo chwycił mnie za biodra i pociągnął do siebie przez co usiadłem na jego kroczu.

Włożył dłonie pod moją koszulę i zaczął całować mój kark.

- A musisz nowu pić?- natychmiast zaprzestał swoich działań.

- Wstań- powiedział podniesionym tonem. Zerwałem się na nogi po czym on zrobił to samo- Znowu zaczynasz...- warknął w moją stronę- Nie jestem żadnym alkoholikiem!- krzyknął ze wściekłością w oczach.

- Nic takiego nie powiedziałem- wyszeptałem przerażony jego reakcją. Po raz kolejny nie poznawiałem go i to wszystko przez alkohol.

-Ciężko pracuję, robię wszystko żeby dać tobie i moim rodzinie to co najlepsze, a ty ze mnie robisz alkoholika po raz kolejny!- krzyknął jeszcze głośniej po czym chwycił za szklankę i rzucił nią o ścianę.

Stałem jak zamurowany. Bałem się go. Natychmiast uciekłem do jakiegoś pokoju i zamknąłem za sobą drzwi. Podszedłem do łóżka i usiadłem obok niego na podłodze opierając się o jego ramę. Zgiąłem kolana, położyłem na nich ręce, w które zakryłem twarz. Chciało mi się płakać. Jego zachowanie było niezrozumiałe... Przecież nic mu nie powiedziałem złego... O co chodzi z tym alkoholikiem... Nawet przez myśl mi nie przeszło żeby tak pomyśleć.

Przez jakieś dziesięć minut siedziałem sam w tym pokoju dopóki nie poczułem jego dłoń na moim ramieniu.

- Kluseczko, przepraszam- wyszeptał do mojego ucha. Usiadła obok mnie i przytulił mnie do siebie.

- Już to od Ciebie słyszałem. Obiecywałeś i znowu to samo- wyszlochałem tuląc się do jego szyi- Nic nie zrobiłem...

- Wiem, poniosło mnie... znowu... ja jestem ostatnio zmęczony i wszystko mnie stresuje... boję się, że Cię któregoś dnia stracę... staram się robić wszystko jak najlepiej, ale... jestem beznadziejny... Piję, bo... to mnie uspokaja, a ty... zabraniasz mi tego i wiem, że to dla mojego dobra... zmienię się... obiecuję... Kluseczko... Wybacz mi- objąłem go i... znowu wybaczyłem tak po prostu, a nie powinienem. Chciałem być stanowczy, ale znowu mnie przekonał... To było zbyt ciężkie. Przecież nie będę na niego krzyczał, nie mogę, nie chcę, nie zrobię tego- Chodź Skarbie- wstał i wyciągnął do mnie rękę, którą chwyciłem.

Poszliśmy do jego sypialni. Była ogromna i jak zwykle dominowały kolory bieli i czerni.

- Usiądź na łóżku- powiedział spokojnym głosem po czym sięgnął do szafki, na której stał wielki telewizor.

Obserwowałem co robi... wyciągnął małe świeczki zapachowe lawendowego koloru, które zapalił i porozkładał w różnych miejscach sypialni. Gdy skończył podszedł do mnie i ściągnął ze mnie koszulę.

- Połóż się na brzuchu-wyszeptał do mojego ucha po czym spojrzał na mnie i przygryzł wargę.

Zrobiłem to co powiedział. Poczułem jak siada na moim tyłku by kilka sekund później poczuć jego dłonie na swoim karku.

- Czas żebyś się zrelaksował- pocałował mnie za uchem i zaczął masować mój kawałek odsłoniętego ciała.

Powoli i bardzo delikatnie masował moje plecy po czym przestał na chwilę by sięgnąć po olejek do masażu ciała.
Rozprowadził go po mojej skórze, a ja powoli czułem jak odpływam.

- Dobrze Ci?- spytałem seksownym głosem nachylając się nade mną. Mruknąłem z zadowolenia co mu wystarczyło.

Potem kątem oka dostrzegłem jak jego czarna koszulka ląduje obok mnie. Zszedł biodrami nieco niżej i położył się na mnie całując moją szyję, a jednocześnie ocierając się swoim kroczem o mój tyłek.
Cicho mruknął do mojego ucha wkładając dłonie pod moje ciało. Najpierw znajdowały się na brzuchu, a potem zjechał nimi do moich spodni odpinając guzik, a potem ich zamek. Wstał i zdjął je ze mnie.

-Chcesz się pobawić?- spytał szeptem swoim męskim głosem rozbierając mnie do naga.

Chciałem żeby jak najszybciej przeszedł do konkretów, ale on wolał się droczyć i tym razem zaczął nakładać olejek na resztę mojego ciała, które zaczął masować. Dotykał moich pośladków, a potem ud.

Cicho mruczałem z przyjemności jaki sprawiał mi jego dotyk.


Yoongi

Jego ciało było nie dość, że umięśnione to jeszcze seksowne i delikatne jak płatki róży.
Trochę nabroiłem więc musiałem go jakoś rozluźnić oraz przeprosić, ale nie sądziłem, że to aż tak bardzo zadziała na mnie.

Powoli czułem jak moje spodnie w jednyn miejscu zrobiły się zbyt wypukłe dlatego rozpiąłem je opuszczając do kolan razem z bokserkami.

-Chcesz...?- wyszeptałem do jego ucha na co on cicho mruknął.

Nachyliłem się nad nim, pocałowałem go w kark i bardzo powoli i najdelikatniej jak tylko mogłem wszedłem w niego na co on głośno jęknął.

Położyłem swoje ciało na jego plecach i wolnymi ruchami zacząłem poruszać biodrami. Podniecały mnie jego ciche jęki, które były coraz głośniejsze. Wszystko było dobrze do czasu gdy zadzwonił telefon.

- Odbierz- wyszeptał lekko zdyszany mój blond przystojniak.

- Chrzanić to... Chcę teraz tylko Ciebie-odsunął się, odwrócił w moją stronę i podniósł się na rękach by mnie pocałować.

-Sprawdź chociaż kto to- polizał moje wargi i pod wpływem jego krótkiej namowy sięgnąłem po telefon.

-Cholera- wyszeptałem i szybko odebrałem- Część mamo- odezwałem się zachrypniętym głosem, a Jimin cicho się zaśmiał- Jak to jesteś przy drzwiach?-spytałem zaskoczony. Ona zawsze miała idealne wyczucie czasu- Ale wiesz... bo mnie teraz w domu nie ma- próbowałem się wykręcić żeby tylko ominąć spotkanie z nią. Kocham ją, ale wolałem teraz kogoś innego- Światło się świeci w salonie bo... chłopacy przyszli... zostawiłem im dom do dyspozycji-w końcu po kilku słowach rozłączyła się, a ja spojrzałem na Jimina, który nie mógł przestać się śmiać.

- Ale z Ciebie kłamca- zaśmiał się do mnie i zaczął całować. Zacisnął swoje uda na moich biodrach i wróciliśmy do poprzedniej
" sprawy "

- Jesteś o wiele iekawszy niż plotki mojej mamy...

- Wiem Skarbie...

- Kocham Cię Kluseczko.

...

I jak rozdział? Podobał się? 👀👀👀

Fan Boy  || p.jm x m.yg ✔Место, где живут истории. Откройте их для себя