| 149. | "Chyba mam pewien pomysł"

218 14 3
                                    

Ilość rozdziałów na dzisiejszy dzień wyczerpana :p

Komentarze poproszę fajne za moje wypociny tutaj ;D

Luke Pov

- Czyli dałeś radę? - pytam przyjaciela biorąc duży łyk piwa do ust.

- Oj dałem - stwierdza z wielkim uśmiechem - Nie mogę się doczekać, aż w końcu wypierdolę ten wózek i będę mógł już normalnie chodzić na nogach.

- Kwestia czasu - stwierdzam machając ręką.

- Lepiej opowiedz jak minęła Ci noc z Grease - mówi poruszając jednoznacznie brwiami.

- Srak - odpowiadam rozśmieszony jego podejrzeniami - Zjedliśmy pizze i zadzwoniła do Chloe żeby ją przygarnęła.

- Czemu wy nie możecie być razem? - wypala nagle zdeterminowany.

To co powiedział sprawia, że piwo prawie wypływa mi z ust.

Szybko wycieram się ręką i patrzę na niego zszokowany.

- Słucham? - dopytuje.

Czy ja się przypadkiem nie przesłyszałem.

- Obydwoje jesteście dziwni - stwierdza - Bez urazy - dodaje po chwili.

- Bowie i ja to dwa różne światy kolego - przypominam mu - Ona jest grzeczniutką dziewczynką, która zaraz wyjedzie na studia, a ja zostanę tutaj zapewne z firmą ojca na karku, bo co z nią innego zrobi?

- Wydziedziczy Cie - mówi żartem Josh - Jesteś jego jedynym synem, więc nie dziw się, że zależy mu na tym, aby miał mu ktoś kiedyś na starość szklankę wody podać.

- Już mu podałem - prycham - Piekło by zamarznąć chyba musiało.

- Tak ogólnie to nie to żeby mi jakoś specjalnie zależało, ale myślisz, że zdamy maturę z matmy? - pyta tak nagle znikąd.

- Ty tak - wzdycham - Gorzej ze mną.

- Może poproś Grease..

- Przestań - przerywam mu - Niech sobie napiszę tą maturę i wyjedzie w pizdu, bo mam już po dziurki w nosie robienia za jej tatusia.

- Każdemu się mogło zdarzyć - macha ręką jakby to nie było nic nadzwyczajnego.

- Ale to nie jest pierwszy raz stary - przypominam - Przecież jak ona dalej będzie patrzała tylko oczami, a nie rozumem to bardzo szybko jej idealna wersja Ameryki się rozsypie na małe kawałeczki i wróci z podkulonym ogonem.

- Czemu masz ją za taką niezdarę? - pyta zapewne mając mi za złe te słowa.

- Dobrze wiesz, że gdyby nie ja to by ją tam zgwałcili - tłumaczę - Ona nie rozróżnia co jest dobre, a co złe.

- Bo Grease należy do osób, które mają swoją idealną wersję świata, a gdy w tej wersji pojawia się zakłócenie, to siła tej osoby idzie w dół - mówi niezwykle filozoficznie.

- Czemu mam wrażenie, że tym zakłóceniem jestem ja? - pytam go zmieszany.

- Skąd wiesz czy tak naprawdę nie jest?

Patrzy na mnie wielkimi pytającymi oczami.

- Ale przecież gdyby nie to zakłócenie to doszłoby do jeszcze większego zła - sugeruje.

- Widzisz stary! Umiesz myśleć - zauważa Josh - Teraz już rozumiesz?

- Jestem czynnikiem, który sprowadza ją na ziemię - stwierdzam na co Josh kiwa głową twierdząco.

Ta " NIEIDEALNA " L.H Where stories live. Discover now