| 120. | "Dobrze wiesz czego chcę"

271 22 1
                                    

Grease Pov

Podróż na totalne bezludzie zajęła nam prawie dwie godziny.

Aktualnie znajdujemy się nad dzikim jeziorem, gdzie oprócz nas nie ma żadnej żywej duszy.

Do tego przez całą drogę musiałam siedzieć koło Luka, który to co chwila tylko mi dogryzał, komentując prawie wszystkie moje wypowiedzi.

Niezły weekend się szykuje widzę..

- Ale te namioty są małe - narzeka jak to zwykle blondyn - Dobrze, że kupiłeś dwa - zwraca się do Josha.

- Poradzimy sobie - stwierdza zadowolona Mia, szukając czegoś zawzięcie w torbie ze swoimi rzeczami - No nie.

- Co jest kochanie? - pyta jak to zawsze zatroskany Josh.

Nie rozumiem dlaczego on i Hemmings się przyjaźnią.

Josh jest miły, ciepły, pomocny, a Luke.. szkoda gadać.

- Zapomniałam telefonu - odpowiada zmartwiona.

- To straszne - komentuje rozbawiony blondyn.

- I po co rżysz Hemmings! - wydziera się na niego - Josh zawieziesz mnie?

- Jasne - odpowiada od razu chłopak - Luke możesz w tym czasie wykopać dla nas prowizoryczny kibelek na weekend.

- Spoko - uśmiecha się do niego.

***

Mia i Josh pojechali.

Ja obecnie siedzę mocząc sobie stopy nad jeziorem, a Luke nawet chyba nie myśli o tym, aby zrobić nam wychodek.

- Schowaj te nogi, bo słońce zniknie - irytuje mnie już od samego początku.

Nie zwracam uwagi na jego głupie docinki. On natomiast siada koło mnie, wyciągając nogi w ten sam sposób co ja.

- Miałeś wykopać dół na wychodek - przypominam zerkając w jego stronę.

- Daj spokój - stwierdza machając ręką - To tylko dwa dni.

Myślałam, że się przesłyszałam.

- To, że ty możesz srać w dowolnym miejscu, to nie oznacza, że ja też - syczę próbując go wkurzyć.

- Jak tak bardzo zależy Ci na tym wygodnym tronie, to sama wykop te dziurę - proponuje przez chwilę patrząc na mnie z powagą.

- Nie mam tyle siły geniuszu! - sugeruje wściekła.

Blondyn przez chwilę leży nie odzywając się słowem, lecz zaraz szybko wstaje i wygląda jakby właśnie wpadł na jakiś pomysł. 

Zły pomysł..

- Dobra - stwierdza na chwilę pozostawiając mnie w niepewności - Wykopie ten dół - przystaje na moją prośbę - Jeśli złożysz na moich ustach namiętnego całusa.

Przez moment myślałam, że robi sobie ze mnie jaja, ale jego wyraz twarzy mówił inaczej.

- Jednak wykopie to sama - stwierdzam oburzona, po czym odchodzę w stronę obozowiska, aby wykopać ten cholerny dołek.

***

- I jak tam idzie praca? - przychodzi z pytaniem blondyn.

- Nie denerwuj mnie - odpowiadam zdenerwowana wbijając kolejny raz szpadel w ziemię - Wykopałam jakieś pół metra.

Patrzę przez chwilę na twarz chłopaka, która wyraża zdziwienie.

- Wybrałaś jedno z najgorszych miejsc - stwierdza pewny swojego zdania - Tu ziemia jest bardzo twarda.

- Teraz mi to mówisz! - krzyczę wściekła na blondyna.

- Daj mi to - nakazuje wyrzucając prawie spalonego papierosa.

Posłusznie oddaje mu narzędzie, po czym biorę głęboki oddech.

Odwracam się w jego stronę i widzę jak stoi przede mną i wyraźnie czegoś oczekuje.

- Co? - pytam nieświadoma - Kop.

- Dobrze wiesz czego chcę - oznajmia uśmiechając się zalotnie.

Nie mogąc dłużej znieść już tego napięcia podchodzę do niego i mocno wbijam się w jego usta moimi.

Czuję wyraźnie, że mu się to podoba.

Nie wiem co jest w tym podniecającego, ale niech mu będzie.

Nie dając mu dłuższej satysfakcji wygranej ze mną odrywam się od niego i podaje mu ponownie sprzęt.

- Jeśli następnym razem tym warunkiem ma być seks, to nawet się nie odzywaj - oznajmiam grzecznie.

- Taka chętna? - pyta zadowolony.

- Raczej obrzydzona - zaprzeczam jego przemyśleniom.



Ta " NIEIDEALNA " L.H Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz