| 82. | " Załatwiłam sprawę "

433 36 10
                                    

*Dzwonek do drzwi *

- Czego? - wstaje oburzony z kanapy i idę w stronę drzwi - A co ty tu robisz Bowie?

- Z tego co wiem to robimy razem projekt o Napoleonie na historię, więc powiedz mi co ja tu robię? - pyta retorycznie.

- Na kiedy to? - pytam.

- Na jutro - odpowiada.

- Co? 

- Gówno!

- Już nie żartuj tylko właź.

***

- Napoleon był dość wysoki jak na tamte czasy - mówi te niezwykle ciekawe informacje.

Sarkazm..

Podchodzę do laptopa.

- Metr sześćdziesiąt osiem uważasz za wysoki wzrost u mężczyzny? - pytam z drwiną.

- Jak na tamte czasy to tak - przypomina - To, że jesteś dwumetrową żyrafą to nie znaczy, że masz się przechwalać.

- Mam metr dziewięćdziesiąt trzy - poprawiam ją.

- A ja siedemdziesiąt pięć. Widzisz?

Cała sytuacja nawet dla mnie wygląda komicznie.

Po jakiego chuja rozmawiamy o wzroście jakiegoś francuskiego władcy, który władzę zdobył siłą?

Coś jednak pamiętam z tej historii..

- Jeszcze wrzucę jego zdjęcie - mówi i klika - I gotowe. Wysyłam jej na maila.

- Spoko.

Kładę się na moje łóżko niezwykle wyczerpany tym nie myśleniem.

- Mam dla ciebie dobrą wiadomość - oświadcza siadając koło mnie.

- Mów - dyktuje.

- Załatwiłam sprawę.

- Jaką? - pytam podnosząc się do pozycji siedzącej.

- Poprosiłam Tylera, żeby zgodził się na ugodę pieniężną.

Przysięgam, że w tej chwili ją kocham!

- Puść mnie szaleńcu! - krzyczy gdy podnoszę ją do góry ze szczęścia - bo zaraz mnie będzie trzeba zbierać.

Odstawiam ją na podłogę i patrzę prosto w oczy.

- Dziękuje Grease.

Nie wiem co się ze mną stało w tej chwili. Po prostu stojąc jak stoję pochyliłem się lekko i ją pocałowałem..


To, że go poprosiła to nie znaczy, że się zgodził buahahahahaha..

:)

Ta " NIEIDEALNA " L.H Donde viven las historias. Descúbrelo ahora