Minął już tydzień odkąd zajmujemy się tym głupim jajkiem. Idzie nam całkiem nieźle, bo jak dotąd go jeszcze nie stłukliśmy.
Dzisiaj klasówka z matmy. Już leżę...
***
- Dobrze kochani! Mam nadzieje, że testy napisaliście celująco - mówi rozpromieniona naucycielka
- Na pewno - mruczę pod nosem
Dzwonek.
Podnoszę się z miejsca pakując szybko rzeczy, aby jak najszybciej znaleźć się po za terenem klasy matematycznej.
Zatrzymuje mnie Grease.
- Mam nadzieję, że pamiętasz o tym, że w sobotę przychodzę godzinę wcześniej? - pyta dla pewności
- Przypominasz mi o tym już chyba setny raz! Myślisz, że jestem upośledzony czy co?
- Domyśl się - rzuca gburowato, po czym odchodzi do swojej grupki kujonów
- Ale sztywniara - komentuje odchodząc w swoje kręgi
Na końcu korytarza zauważam moich kumpli.
- Cześć mordy - uśmiecham się podchodząc do przyjaciół
- O rany! Luke pieprzony egoista Hemmings się do nas odezwał! - komentuje Joe
- No sorry! Musiałem kuć przez cały weekend - tłumaczę się z lekkim zawstydzeniem
- Od kiedy ty jesteś takim wzorowym uczniem? - prycha Josh
- Sam wiesz w jakiej jestem sytuacji - przypominam mu - O ile dobrze pamiętam, tobie grozi to samo?
- Daruj se Hemmo. W tę sobotę pewnie też nie masz czasu? - sugeruje wymówczo
- No mam korki o dwunastej, ale
- Żałosny jesteś - stwierdza - Kiedyś nie liczyło się dla ciebie to gówno. Może jeszcze zaprzyjaźnisz się z tymi kujonami? - prycha - Mamy cię już dosyć, stary. Nara
- Ale
- Nie ma żadnego ale. Jak chcesz do nas wrócić to się postaraj!
***
- Hej Luke - słyszę głos dziewczyny, której wolałbym nie słyszeć w tej chwili
- Hej Jessie - witam ją z udawanym uśmieszkiem - Co słychać?
- Idziemy w weekend z grupką znajomych na górkę do lasu. Idziesz z nami? - pyta z nadzieją
- No pewn - zatrzymuje się gdy przypominam sobie co muszę robić w weekend - Nie no, nie mogę. Muszę się przyłożyć do nauki. Wiesz no moja sytuacja nie jest najlepsza
- Taa - stwierdza zawiedziona - Trudno. Pójdę z Joshem. Pa Luke
Gdy dziewczyna odchodzi słyszę ciąg przekleństw pod jej nosem i wyraźną irytację.
***
- Ptasi móżdżku! Czekaj
- Czego? - pytam nieźle wkurzony - Przecież pamiętam o tych korkach
- No właśnie ja w tej sprawie. Musimy to przełożyć na przyszły tydzień - stwierdza drapiąc się po karku
- Spoko, CHWILA co?!
- Wybacz. Wypadło mi coś ważnego i nie mam czasu w ten weekend
- Nie mogłaś mi tego powiedzieć 10 minut temu?!
- A jakie to ma znaczenie? - pyta ta egoistka
- No właśnie ma! Przez ciebie straciłem możliwość umówienia się z najlepszą laską w szkolę!
- Och jak mi przykro - udaję współczucie - Lecz się człowieku, bo nerwicy dostaniesz
- Spieprzaj! - rzucam oschle, gdy tylko widzę Jessie przechodzącą nieopodal
- Dobrze! - wykrzykuje Bowie - Mam już ciebie dość kretynie! Myślisz, że nie ma uczuć? Że jestem zabawką, którą możesz wyrzucić gdy ci się znudzi?!
- Do czego ty kurwa zmierzasz? - pytam zaniepokojony
- Skoro Jessie jest taka fajna i ci się podoba to niech ona cie uczy. Ja rezygnuje!
- Jaja sobie robisz?! Nie możesz! - krzyczę zatrzymując ją
- Nie? - pyta z irytacją - To patrz! - krzyczy rozbijając mi to cholerne jajko o głowę - I co? Odchodzę
I w tym momencie Grease Bowie pozostawiła mnie na pastwę losu.
CZYTASZ
Ta " NIEIDEALNA " L.H
FanfictionDwa wybuchowe charaktery, które się ze sobą zetkną natychmiast robią zamęt. Jak będzie w tym przypadku? Zobaczymy..