47. "Bardzo mi ciebie brakowało."

402 21 1
                                    

HARRY

Wbiegłem jak szalony do szpitalu i nawet nie witając się z Emily za recepcją, wbiegłem na schody pokonując je co dwa schodki.

Gdy znalazłem się na odpowiednim piętrze, oparłem się o ścianę, gdyż zakręciło mi się w głowie i zrobiło mi się słabo oraz duszno.

Za mało ruchu, Styles.

Oddychając głęboko, ruszyłem w stronę sali, gdzie leżała w śpiączce Rosaline.

Wreszcie będę mógł ją zobaczyć. Obudzoną.

Wreszcie spojrzy na mnie tymi pięknymi oczami.

Wreszcie mocno mnie przytuli, jak nigdy dotąd.

Wreszcie mnie pocałuje, jakby świat miał zaraz zniknąć.

Lecz czy będzie jak dawniej?

To na razie muszę sobie sam wyobrazić, znowu w snach.

Gdy zobaczyłem przez szybę uśmiechnięta Rosaline, przytulającą do siebie swoją córkę, moje serce zaczęło strasznie bić. Szalało, jak nigdy dotąd.

Jednak wiem, że ja na prawdę się w tej dziewczynie zakochałem. I to na prawdę jest zadziwiające, bo ja miałem w głowie laski, które niedługo zaliczę. Miłość nie grała u mnie żadnej roli, ja nawet nie wiem co to była miłość. Jednak teraz wiem, ale i tak muszę pogadać o tym z Niall'em albo Liam'em.

W pewnym momencie Jason mnie zauważył, więc przepraszając swoją rodzinę, podszedł do mnie.

-Czemu nie wchodzisz?-zapytał, mając wreszcie uśmiech na twarzy.

-Nie chce przeszkadzać.-odpowiedziałem, kiwając głową na szczęśliwą Rousie i również radosną rodzinę.

-W niczym nie będziesz przeszkadzać.-zaprzeczył, patrząc na swoje rodzinę.-Tak w ogóle to pozwolimy Harry'emu z Rosie pogadać, prawda?-powiedział podnosząc ton, by wszyscy go usłyszeli.

Cała rodzina w tym Rosaline spojrzała na mnie, marszcząc czoło, albo je unosząc, tak jak w przypadku matki Rosie, która nadal mnie nie lubi. Nawet nie wiecie, jaka była moja ulga, gdy Rousie lekko się uśmiechneła w moją stronę, oczywiście odwzajemniłem to, będąc na prawdę bardzo szczęśliwy. Jej rodzina po chwili wyszła, a my zostaliśmy sami, nawet nie było jej córki.

-Cześć.-uśmiechnąłem się, nie wiedząc co za bardzo powiedzieć.

-Hej.-zaśmiała się cicho.-No podejdź do mnie. Nie gryzę.-powiedziała rozbawiona, gdy stałem nadal, jak ciołek przy drzwiach. Zachęciła mnie ruchem ręki, wiec podeszłem do niej, siadając na krześle obok łóżka.

Dziewczyna nadal była trochę słaba i blada, a zadrapania po mimo upływu miesiąca, nadal istnieją, ale w mniejszym stopniu.

-Jak się czujesz?-zapytałem, łapiąc ja za rękę, na co delikatnie się uśmiechneła.

Tak bardzo mi tego uśmiechu brakowało.

-Prócz tego, że mnie głowa napierdala, jakby mi ktoś wiercił wiertarką, to dobrze.-zaśmiała się, a ja jej zawtórowałem.

Dziewczyna nagle schyliła głowę, miętoląc w rękach białą pościel. Patrzyłem się na nią uważnie, czekając na odzew z jej strony.

-Pewnie już wiesz.-bardziej stwierdziła, niż zapytała, na co zmarszczyłem brwi, gdyż nie miałem pojęcia o co chodzi.-Ż-że....mam córkę. Że moja tajemnica wyszła na światło dzienne.-powiedziała cicho, nawet łamiąc.

Westchnąłem.

-Tak.-powiedziałem patrząc się nadal na dziewczynę.

-Możesz teraz całej szkole powiedzieć, że jestem dziwką, proszę bardzo.-powiedziała, mając nadal schyloną głowę, a mnie zatkało.

-Rousie, co ty pieprzysz?-zapytałem, podnosząc trochę głos, po czym złapałem ją za rękę, jednak po chwili zabrała ją.

-Prawdę.-mruknęła, wreszcie spoglądając na mnie zapłakanym wzrokiem.-No już, idź. Nie zatrzymuje cie. Niech wszyscy się dowiedzą, jaka to ze mnie puszczalska dziewczyna.

-Rosaline nie wiem o co ci chodzi, ale ja nie zamierzam nigdzie iść i rozpowiedzieć w szkole, że masz dziecko.-rzuciłem twardo, łapiąc ją ponownie za rękę, lecz na szczęście jej nie zabrała, patrząc na mnie nieodgadnionym spojrzeniem.

-Ale ja cię nie...

-Nie, Rosie. Nigdzie nie idę, a ty nie jesteś dziwką, rozumiesz?-powiedziałem, zaznaczając każde słowo. Trzymałem jedną rękę jej małą, zimną dłoń, a drugą miałem na jej głowie, masując ją, żeby dziewczyna się uspokoiła.

-Na prawdę?-zapytała po chwilowej ciszy, na co skinąłem głową z delikatnym uśmiechem.-Obiecaj.

-Obiecuje, na mojego dużego peni...

-Dobra, dobra. Już wystarczy!-krzyknęła, śmiejąc się, co odwzajemniłem.

-Tak bardzo mi ciebie brakowało, Rousie.-szepnąłem, patrząc się jej głęboko w oczy.

Uśmiechnęła się, a z jej oka wydostała się pojedyncza łza, którą szybko wytarłem, a po chwili trwaliśmy w spokojnym, ale namiętnym pocałunku.

Tego też mi brakowało.

"Zanim spadnę

Za szybko

Szybko mnie pocałuj

Ale w trwały sposób..."*

***

*Demi Lovato - Catch me

***

Jeżeli chcesz wiedzieć, kiedy opublikuje rozdział, lub co robię w wolnym czasie dodaj mnie na snapie.

Snapchat: lovmeharry

Właśnie tworze dla was instagramowe opowiadanie z Niall'em i Jade z Little Mix! Opublikuje je dopiero po ukończeniu tego opowiadania, które uwaga, uwaga - będzie miało drugą część ;D mam nadzieje, że się cieszycie ;) do końca tego opowiadania zostało 13 rozdziałów plus epilog, druga część też około 50-60 plus epilog xx

All of love xx

Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔Où les histoires vivent. Découvrez maintenant