30. "Nie mieszaj w to, Rosaline."

479 28 3
                                    

Jeżeli chcesz wiedzieć, kiedy opublikuje rozdział, dodaj mnie na snapie.

Snapchat: lovmeharry

ROSALINE

-Powiedz mi, dlaczego tak jest?-zapytałam się Stylesa, leżąc na kocu.

Miałam głowę na jego nogach, leżąc kompletnie rozwalona, a w powietrzu machałam sobie nóżką, podczas gdy on opierał się rękoma z tyłu. Byłam w samej bieliźnie, by słoneczko je wysuszyło, powodując
u Harry'ego chyba rozkojarzenie i jąkanie w nie których słowach, gdy się zbliżałam do niego.

Byłam już po drugim piwie i właśnie pijałam drugą lampkę szampana, tak chyba drugą, bo pije z butelki.

Brunet również coś pił, ale skończyło się to tym, że oddał mi drugie piwo, gdyż ktoś nas musiał przecież odwieść do domu. Dlatego nie które moje zdania, nimi po prostu nie były i gadałam głupoty.

-Ale co?-chłopak się zaśmiał, patrząc na mnie z góry.

-No, dlaczego gdy zapomniałam o swojej przeszłości, ta pojawia się z kosmosu.-powiedziałam wzdychając, lecz później się zaśmiałam nie wiedząc z czego.

Uroki picia alkoholu.

-Może po prostu ta przeszłość, szykuje ci niesamowitą przyszłość.-powiedział, unosząc czoło.

-Ta, raczej przerażającą.-mruknełam do siebie, a przynajmniej miałam taką nadzieję.

-Co tam mruczysz?-zapytał. Ciekawski, jak zawsze.

-Że gówno jest brązowe.-zarechotałam, jak wariatka z psychiatryka.

Styles zrobił tylko rozbawioną minę i zabrał mi butelkę na prawdę zajebistego szampana.

-Tobie chyba już wystarczy.-powiedział całkiem poważnie, na co wydęłam dolną wargę. Uderzyłam go w rękę, na co oczywiście nie przejął się tym.

-Nie, Haroldzie Pyziolcie, nie. Za mało w mojej krwi jest procentów, trzeba to uzupełnić, no.-zaczęłam mu mówić, sama nawet nie wiedząc co. Po prostu moje usta same się poruszały, a ja nie wiedziałam co mówią zbyt bardzo zafascynowana tym, że słońce jest żółte i bardzo mocno świeci.

-Oh, Rouse z umiarem się pije.-odezwał kurwa się największy abstynent.

Nie wytrzymując parsknęłam śmiechem, powodując, że loczek się wzdrygnął, kładąc na plecy.

-I mówi to kurwa alkoholik i seksoholik, dobre.-zaśmiałam się, nadal głośno, co spowodowało nawet wylot ptaków z drzew.-O, Harry, zobacz. Twój ptaszek odlatuje.-powiedziałam z wielkim rozbawieniem, na co Styles się zaśmiał, kręcąc zrezygnowanie głową.

-Trochę taki za mały.-mruknął, lekko się uśmiechając w moją stronę.

-No właśnie.-rzuciłam, śmiejąc się na prawdę już głośno, gdyż zaczął mnie bolec brzuch, za który się złapałam, podnosząc się.-Wiesz co? Wybierajmy się na takie wypady częściej.

***

Trzy dni później.

HARRY

Siedziałem sam przy stole na stołówce, jedząc hamburgera i przeglądając z nudów portale społecznościowe na telefonie.

Co chwile rozglądałem się po jadalni, jednak sam nie wiem dlaczego. Może, żebym chciał zobaczyć Rousie? Sam nie wiem.

Od razu, gdy wstałem sprawdziłem tylko telefon, czy przypadkiem dziewczyna do mnie nie napisała. Od dwóch dni dziewczyna nie pojawia się w szkole i powoli zaczyna mnie to martwić, a to że nie wiem gdzie mieszka zaczyna mnie irytować. Dlatego wczoraj wieczorem napisałem do niej trzy wiadomości, ale niestety nie odpisała.

Ja: Rousie, dlaczego nie było cię dzisiaj w szkole?

Ja: Zaczynam się powoli denerwować, od dwóch dni nie dajesz żadnych znaków życia.

Ja: Rousie, proszę odezwij się...

Wczoraj prawie rozwaliłem nowy laptop, który dostałem na święta, przez nieobecność Rosaline w szkole.

I w moim życiu.

Westchnąłem po raz kolejny, zauważając Elle idącą w moim kierunku.

Oczywiście miała na sobie obcisłą, krótką spódniczkę oraz bluzkę, która odsłaniała jej brzuch oraz szpilki na stopach. A o jej bardzo mocnym makijażu i czerwonych ustach, nie wspomnę. Dobrze, że chociaż miała jakąś cienką bluzę na ramieniach, przynajmniej nie była taka rozgogolona.

I, jak gdyby nic usiadła obok mnie, przytulając się do mojego boku, na co przewróciłem oczami.

-Ale co ty robisz?-zapytałem twardo, próbując wyswobodzić się z jej uścisku.

-No, przytulam się do mojego chłopaka.-uśmiechnęła się w moją stronę, a mnie prawie aż zemdliło, czując mieszankę perfum.

-Po pierwsze nie jestem, nie byłem i nie będę twoim chłopakiem.-zacząłem, wystarczająco odpychając od siebie Peterson.-A po drugie zerwałem z tobą układ, nie pamiętasz? Mieliśmy układ seksualny.-powiedziałem, wstając z ławki. Specjalnie podniosłem ton przy słowie "mieliśmy".

-Oj, coś tam paplałeś. Nie słuchałam.-mruknęła, machając niedbale ręką w powietrzu.

-Darłaś się na cały parking, powodując, że cała szkoła słyszała.-prychnąłem, niedowierzająco, że może tak bezczelnie kłamać, gdy dosłownie widziałem wszystko na własnych oczach.

-A co? Ty byś się nie wkurzył, gdybym cię w tak perfidny sposób rzuciła?-zapytała, uniosąc czoło.

-Ty? Nie.-zaśmiałem się, odkładając tacę na ladę zwrotną. Wziąłem plecak i udałem się do wyjścia stołówki.

-Oh, jak ty jesteś wkurwiający!-krzyknęła, oczywiście dzielnie drepcząc za mną.-Dla tej nowej, też jesteś taki bezczelny?-zapytała w pewnym momencie, powodując, że przystanąłem na samym środku korytarza szkolnego.

-Nie mieszaj w to, Rosaline.-warknąłem, patrząc w jej oczy.

-Ah, to tak ma na imię ta zdzira.-powiedziała z kpiącym uśmieszek, zakładając ręce pod piersiami. Kiedyś bym je chętnie wymacał, a teraz na nie zwymiotował.-Choć bardziej pasowało by "dziewczyna odbijająca zajętych chłopaków".

-Nie bądź nie miła, co?-uśmiechnąłem się bezczelnie, nawiązując do sytuacji, gdy zakończyłem ten nasz psychiczny układ. Gdy to dziewczyna powiedziała, bym był milszy.-A po za tym, przypominam ci po raz trzeci, nigdy nie byłem twoim chłopakiem i nie będę. To wszystko. Nie do zobaczenia.-syknąłem, ostatni raz patrząc na nią, po czym z odetchnięciem, odeszłem od niej widząc na przeciwko Horana, stojącego przy toalecie.

-Znowu się przypierdoliła?-zapytał od razu.

-Daj spokój.-pokręciłem głową.-Ubzdurała sobie coś i nie daje mi spokoju. Mam tylko nadzieję, że nic nie na gada Rousie złego na mnie, bo na prawdę chcę ją przelecieć.

Czemu miałem wrażenie, że przy ostatnim zdaniu mój głos był nie pewny i drżał?

***

Snapchat: lovmeharry

Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔Where stories live. Discover now