8. "Chcesz dostać drugi raz, tylko że mocniej?"

616 31 0
                                    

Miesiąc później.

ROSALINE

-Czy ta wstrętna baba, przestanie robić kiedyś kartkówki?-zapytał zły Ryan, wychodząc ze sali, gdzie ja z Ruby na niego czekałyśmy. Emma'y i Logan'a nie ma, ale chyba wszyscy wiedzą dlaczego.

-Co się stało?-zapytała Ruby, idąc powolnym krokiem, a my również ruszyliśmy obok niej.

-W następnych tygodniu już mamy dwie kartkówki z matmy a jeszcze w następnym sprawdzian. No, zabić się tylko można!-powiedział gestykulując rękoma.

-Ooof, coś czuje, że szykują się trzy jedynki.-westchnęłam, kręcąc głową.

-Taaa....-mruknął niezbyt z tego zadowolony.-A później moi rodzice przyjdą...to już w ogóle mogę o imprezach z wami zapomnieć.-zdenerwowany machnął ręką powietrzu.

-To jedynie co możemy ci powiedzieć to powodzenia.-rzuciła Casow, śmiejąc się cicho.

-Nie, dziękuję.

-Dobra, co mamy po tej przerwie?-zapytałam Ruby, biorąc tacę na lunch, bo byliśmy w stołówce.

-W-f. Z nami.-powiedział Ryan, na co my zdziwione na niego spojrzałyśmy.

-Skąd wiesz?-spytałam.

-W końcu po dwóch latach się jest ulubieńcem swojej wychowawczyni.-powiedział, mrugając do nas. My niestety nadal patrzyliśmy się na niego z niezrozumiałą miną.-Gdyby nie ja miałybyście biologie z panią, a tak dzięki mnie macie z chłopakami w-f.-wypiął z dumą klatę,w która później od nas dostał. Zajęczał, łapiąc się mocno za bolące miejsce.

-Za co?-wyjęczał, mrożąc nas wzrokiem.

-Jesteś głupi, myśląc, że nam chce się dziś ćwiczyć.-warknęła brunetka, na co brunet się zaśmiał.

-No tak, przecież was rodziły leniwce. Sorry, ale się zapomniałem.-zarechotał ze swojego głupiego żartu.

-Słuchaj, a chcesz dostać drugi raz, tylko że mocniej?-zapytałam, unosząc jedną brew i zakładając ręce nad piersiami.

-O nie! Podziękuje już.

***

-Ugh...jak ja nie lubię mieć z chłopakami w-f.-mruknełam, przebierając się w swój strój, choć prawdę mówiąc wolałabym siedzieć w tej szatni do końca lekcji. Ale jak mus to mus. Ruby również przebierała się w swój strój, składający się z krótkich za kolano spodenkach i ma ramiączkach bluzce. Choć wiem, dla kogo się dzisiaj tak ubrała na w-f, bo wiadomo że dla Ryana, bo widać to że ich do siebie ciągnie, to nigdy bym się tak nie odważyła ubrać. No chyba, żebym się musiała porządnie najebać, do czego w najbliższym czasie nie dojdzie wiec...powtarzam nigdy tak skąpo się nie ubiorę.

-Spokojnie. Nie będzie tak źle.-powiedziała uśmiechając się do mnie. Obydwie oglądając się w lustrze, poprawiałyśmy swoje kucyki, po czym jako ostatnie, wyszłyśmy z szatni na wielką sale.

-No w końcu! Myślałem że....-przerwał na chwilę Ryan ilustrując Ruby wzrokiem, po czym głęboko westchnął, oglądając się dookoła.

Widać było doskonale, że czuje się zmieszany i może podniecony jednocześnie. A Ruby to widziała i w bardzo doskonały sposób to wykorzystywała - rozciągała się, wypinając w stronę bruneta tyłek. A on jak to mężczyzna gapił się na niego, niestety inny chłopaki też to robili i bojąc się, że Ryan zaraz to zobaczy i może dojść do bójki, co by nie było już za fajnie, podeszłam do dziewczyny.

-Ruby, radzę ci przestać. Niestety, ale nie tylko Ryan się patrzy na twój tyłek.-szepnęłam, tylko tak żeby to ona usłyszała.

-Patrzy się?!-krzyknęła szeptem, a gdy skinęłam głową, wyszczerzyła się mocno, po czym powoli wyprostowała i podchodziła do biednego Ryana, który już powoli nie miał czym oddychać. A piątka chłopaków z daleka śmiała się z tej sytuacji.

Wyostrzyłam oczy, gdy zobaczyłam,że to największa elita w tej szkole. Nie wiedząc co zrobić, po prostu odwróciłam od nich wzrok.Niestety jak zawsze muszę wpadnąć, bo jak zwykle ten w lokach, chyba Harry, musiał zobaczyć, jak mierze ich wzrokiem, bo się uśmiechnął w moją stronę.

Przymknęłam na chwilę oczy, by odetchnąć i podeszłam do Ruby i Ryana, którzy...no cóż...bez żadnych ograniczeń całowali się, albo raczej pożerali siebie nawzajem. A ja nie wiedząc co ze sobą zrobić, jak ten ostatni kołek, stałam i gapiłam się na tą dwójkę.

***

-Ja was normalnie zabije!-krzyknęłam wychodząc ze szkoły z Ruby i Ryan'em.

-Dlaczego? Przecież my nic nie zrobiliśmy.-odezwał się Ryan, mając rękę na ramieniu Ruby. Chyba nie muszę mówić, że od dzisiaj zostali parą. Ugh...kolejni będą się obok mnie miziać. Jak tak dalej pójdzie, to chyba pójdę się porządnie najebać i ubrać się skąpo, a nawet w strój kąpielowy. Może wtedy jakiś chłop się do mnie przypałęta. Tylko tym razem bez seksów.

-Człowieku pomyśl, a potem mów. To nie ja w końcu zaczęłam ciebie pierwsza całować.-zaśmiała się Ruby.

-Pożerać, taki mały szczegół.-poprawiłam.-Myślałam, że się tam spalę ze wstydu!

-To mogłabyś się wody napić.-zaśmiał się głośno brunet.

-Bardzo śmieszne.

-Wiem, bo moje.

-Dobra, dobra. Już koniec.-przerwała nam Ruby.-Którędy idziesz Rosaline?Byśmy mogli cię podwieźć.-zapytała później.

-Przyjeżdża po mnie mój brat.-odpowiedziałam, szukając telefonu by napisać do niego, gdzie jest.

-A to do....A bo jest jeszcze taka jedna sprawa. Wiem, że nie przepadasz za imprezami, ale mamy dla ciebie propozycje. Bardzo fajną z resztą.-zaczęła Ruby. Wpatrywałam się uważnie w nich.

-Chodzi o to, że jutro o 20 jest impreza.-powiedział prosto z mostu Ryan.

-Gdzie?-zapytałam, mając nadzieję że nie będą mnie tak cisnąć, żebym poszła. Bo już nie chodzi o to, że ja nie chce iść, bo o tej porze będę usypiać Olivie, a o to, że moja mama będzie tego przeciwna. Bo w końcu jednak to swój pierwszy raz przeżyłam z Masonem na imprezie. Na pewno się nie zgodzi.

-Na opuszczonym moście.-przeraziłam się trochę, gdyż przecież może coś się tam stać. Może ktoś wypaść przez barierkę prosto do wody, a inni nie zwrócą na to uwagi, gdyż będą pod wpływem alkoholu i jeszcze nie wiadomo pod czym.-Ale spokojnie, będzie tam oświetlenie i nikt nie spadnie za barierki, bo są wysoko i strasznie mocne.-powiedziała brunetka, jakby czytała mi w myślach.

-Pomyślę.-uśmiechnęłam się niepewnie. Nie wiem czemu, ale jakaś pewna część mnie chciała tam pójść, lecz muszę się z tym liczyć, że moja nadopiekuńcza mama mnie nie puści.

***
Właśnie wróciłam ze szkoły i jestem padnięta...Kończenie w piątki o 15 to nie jest dobry pomysł :/

Miłego piątku ❤

All of love xx

Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum