3. Mylne pozory.

750 37 8
                                    

"Myślałam, że ludzie z nowej budy okażą się takimi samymi kłamcami i gburami, jak ze starej, ale widać pozory mylą. Jak z resztą, zawsze."

ROSALINE

-Poradzisz już sobie?-zapytał mnie mój brat odprowadzając mnie pod same drzwi szkoły, jak małe dziecko, ale mu nie przetłumaczysz, że jestem już dorosła, że mam te 17 lat i pół roku. Lucas już zawsze będzie nadopiekuńczy wobec mnie jak i też Maddison. To już taki typ człowieka. Ale kocham go nad życie, tak samo Olivke i całą moją resztą rodzinę.

-Tak, braciszku, poradzę.-powiedziałam, całując go w policzek. Odsunęłam się powoli, gdy brunet mocniej ścisnął mnie w pasie, robiąc dziwną minę.

-Jesteś tu dopiero...-spojrzał na swój zegarek.-...6 minut i 32 sekund a już paraduje cię wzrokiem co najmniej pięć chłopaków. I jak na mój gust przystojnych.-powiedział cicho,tak żebym tylko ja słyszała. I faktycznie, gdy się rozejrzałam,że niby chce się "zapoznać z otoczeniem" pięć chłopaków przy szarym murku paląc papierosa, mówili coś do ciebie i patrzyli, a nawet dwóch pożerali mnie wzrokiem. Nie powiem czułam się z tym trochę nie komfortowo ,ale przynajmniej wiem, że po ciąży nadal wyglądam seksownie i mogę się podobać facetom. Jednak jak na razie, to nie na facetach mam się skupić, a na nauce - przynajmniej na drugim roku liceum. Tak sobie postanowiłam w drugim roku liceum, bo w gimnazjum jak za nimi latałam to wyszło z tego dziecko. Jednak kocham swoją córkę całym swoim sercem i będę to powtarzać dopóki mogę. I teraz najważniejsze pytanie: czy żałuję, że poznałam Masona? Że wciągnęłam się w jego chore gierki i zakochałam? Nie. Dlaczego? Bo z tego nie miałabym najukochańszej osóbki.

-Przyszła tu nowa, nieznana im osoba. Dziwisz się?-powiedziałam, próbując go jakoś od siebie odsunąć, bo czułam się trochę co najmniej dziwne bo to w końcu mój rodzony brat.-A po za tym, ty masz dziewczynę, wiesz o tym prawda?

-Co? Oczywiście, że wiem.-powiedział, drapiąc się po głowie, na co zachichotałam.

-No cóż, minutę temu chyba się zapomniałeś.-powiedziałam, puszczając mu oczko, a ten zmarszczył czoło, nie widząc o co chodzi. Zaraz się dowie i będzie się od tego wymigiwał na wszelkie sposoby.-Powiedziałeś "i jak na mój gust przystojnych".-uśmiechnęłam się chytrze i aż miałam ochotę zrobić zdjęcie jego zdezorientowanej minie.

-Yyy...bo...no...mi chodziło o "i jak na moje oko przystojnych". No o to mi chodziło.-bronił się co mnie na tyle rozśmieszyło, że nie mogłam oddychać i brzuch mnie bolał.

-Tak, tak braciszku. Właśnie o to ci chodziło.-zaśmiałam się, klepiąc go po ramieniu.-Dobra braciszku. Jedź już tam gdzie masz jechać, a ja idę do zaczynającego się piekła.

-No tylko uważaj żebyś się nie spaliła.-zaśmiał się ze swojego "żartu", który przyznajmy był suchy. Widząc, że chłopak zaczyna się śmiać jak świnia, a wszyscy się na nas patrzą, jakbyśmy się co najmniej ze sikali na ziemię na oczach wszystkich, włącznie z napalonymi chłopakami, przyciszyłam bruneta, przykładając swoją dłoń do jego ust.

-To nie było śmieszne, bracie.-powiedziałam, niewzruszona. Chłopak odsunął moją dłoń, wydzierając usta i rozejrzał się dookoła, widząc że prawie się wszyscy na nas patrzą.

-No to miłego rozpoczęcia, sioro!-krzyknął i wysyłając mi buziaka w powietrzu, dobiegł do swojego samochodu.

Westchnęłam i uśmiechając się przepraszająco do wszystkich tu osób weszłam do środka szkoły.

-No i znów się zaczyna.-szepnęłam do siebie, idąc za innymi na rozpoczęcie.

***

-Witam na rozpoczęciu roku szkolnego 2016/2017. Ja nazywam się Adam Evans i jak co roku wypowiem się na temat naszej szkoły. A więc rozpoczynamy kolejny rok szkolny, mam nadzieję, że wszyscy bardzo dobrze odpoczęli w czasie wakacji, nabrali sił i zapału do pracy, która nas wszystkich czeka.-zaczął dyrektor tej całej budy. A ja jak sobie obiecałam być poważną dziewczyną, to już na początku myślę jakby tu zwiać i zostań niewidzialna.

Nowa: Tajemnica || h.s (first book) ✔Where stories live. Discover now