forty three

7.4K 250 53
                                    

Podniosłam głowę i spojrzałam na niego, nie wierząc w to, co usłyszałam. Zauważyłam kilka łez na jego policzku, więc sięgnęłam ręką do jego twarzy i starłam je. Nie chciałam, żeby płakał. Nie chciałam, żeby załamał się przeze mnie.

- Co ty powiedziałeś? - spytałam.

Jego dłoń nagle pojawiła się na moim policzku. Poczułam, jak głaskał mnie po policzku i było to przyjemne uczucie. Chłopak nie zabierał swojej dłoni. Patrzył mi głęboko w oczy, jakby starał się w nich coś odnaleźć. Czekałam niecierpliwie na odpowiedź, ale siedziałam nieruchomo i nie dawałam tego po sobie znać. Patrzyłam mu w oczy i czekałam.

- Kocham cię, Mia - wyszeptał i wtedy stało się coś, na co czekałam od bardzo dawna. Jego wargi muskały delikatnie moje, a ja poczułam się, jakbym odleciała. Na początku zaskoczona tym ruchem nie wiedziałam, co mam zrobić, ale po paru sekundach oddałam pocałunek. Całował mnie delikatnie, jakbym była szkłem, które łatwo można zbić. I chociaż czekałam na ten moment długo, teraz już nie chciałam tego. Będąc z nim, byłabym dla niego zbyt dużym ciężarem.

- Chcę zostać sama - mówię, odrywając się od niego i odwracając głowę. Nie widzę go, ale wiem, że zabolało go to. Cameron nie opierał się. Wiedział, że jestem nieugięta. - Muszę to wszystko przemyśleć - chłopak wstał z łóżka i po paru sekundach wyszedł z pokoju. Automatycznie zaczęłam płakać. Jestem tak głupia.

Zraniłam go.

Wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Zauważyłam Camerona, akurat wsiadał do auta. Zamknął drzwi i oparł się o kierownicę. Nagle zaczął trzaskać pięściami o deskę rozdzielczą. Ten widok złamał mi serce.

- Tylko nie zrób sobie krzywdy - wyszeptałam. - Proszę.

Kiedy to powiedziałam, chłopak wyjechał spod mojego domu, a ja wróciłam na łóżka.

Jestem głupia.

Cameron

Wróciłem do domu zdezorientowany i wściekły na siebie. Wiedziałem, że mnie odrzuci, ale mimo to spróbowałem. I chociaż oddała pocałunek, odrzuciła mnie. Wiedziałem, że tak będzie.

Nie pozwolę jej odejść. Za żadne skarby. Potrzebuję jej. Ona nie może mnie zostawić.

Położyłem się na kanapie i zacząłem płakać. Może to głupi powód do płaczu, ale ta dziewczyna jest dla mnie bardzo ważna, o ile nie najważniejsza. Jestem załamany. Nie chcę jej znów stracić. Nie teraz, kiedy ją dopiero odzyskałem.

Cholernie mi na niej zależy. Potrzebuję jej jak tlenu. Może ona tego nie rozumie, ale jest mi potrzebna. Bardzo.

Nawet nie zauważyłem, kiedy zasnąłem. Gdy się obudziłem, było lekko po 18. Wstałem, ogarnąłem się trochę i wyszedłem z domu. Kierowałem się w stronę baru.

Musiałem się napić. Natychmiast.

mistake || c.d.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz