- Nie gadaj bzdur - siedziałam właśnie z moją przyjaciółką na dywanie i rozmawiałyśmy o Jacku i Cameronie. - Jesteś lepsza od tych wszystkich dziewczyn razem wziętych
A o kim innym mogłybyśmy gadać.
- Gdybym była, Cam dawno zakochałby się we mnie. A dobrze wiesz, jak jest.
Jak zwykle muzykę miałyśmy włączoną na pełen regulator, żeby któryś z nich nie podsłuchał naszej rozmowy. Była jedenasta rano, a my nadal leżałyśmy w łóżku.
Lenie.
- Przestań, nie mów tak. On po prostu musi się wybawić, tak samo jak Jack i Shawn. Muszą po porostu dorosnąć.
- Ale zrozum że kiedy widzę go z jakąś inną dziewczyną, która perfidnie się do niego przymila, cholernie mnie to boli! Mimo wszystko wiem, że nie powinnam wtrącać się w jego życie, tym bardziej uczuciowe.
- Jesteś o niego zazdrosna - powiedziała. - To normalne, gdy kogoś kochasz.
- Jestem zazdrosna o chłopaka, z którym nawet nie jestem! - krzyknęłam niezbyt głośno. - Ale dałabym wszystko, żeby choć na chwilę pomyślał o mnie, nie tylko jako o siostrze swojego przyjaciela.
- A może jednak powinnaś się wtrącać? Jesteś jego najlepszą przyjaciółką, wysłuchałby cię i zastanowiłby się nad swoim zachowaniem.
Westchnęłam głośno i pokręciłam niezadowolenie głową. Nie odpowiedziałam jej. „To jego życie", pomyślałam, „Może robić co chce, nie mogę mu niczego zabronić."
- Został tylko miesiąc i 3 tygodnie - powiedziała Ali, wyrywając mnie tym samym z transu.
- Do czego? - spytałam zdezorientowana, a Ali spojrzała na mnie wymownie. - Ah, no tak. Bal.
- Już nie mogę doczekać - ucieszyła się, ale spoważniała nagle. - Dlaczego byłaś zła, kiedy powiedziałam ci, że idę z Colinem na bal?
- Nie byłam zła, Ali - sprostowałam. - Po prostu... rozczarowałaś kogoś. I nie dociekaj kogo, obiecałam, że nic nie powiem. I tak powiedziałam już dużo.
- Czy... chodziło o Jacka?
- Nie wiem - odpowiedziałam. Wiedziałam, że nie mogę wydać Jacka. I tego będę się trzymać.
- Oh, Mia...
- Nie - przerwałam jej. - Nie powiem ci. Koniec kropka, nie było tematu.
Ali tylko westchnęła, zrezygnowana, na co zaśmiałam się i wstałam.
- Chodźmy coś zjeść, głodna jestem.
***
Była godzina dwudziesta, kiedy Ali poszła do domu. Teraz chciałam tylko położyć się do łóżka i obejrzeć jakiś film.
Przebrałam się w piżamę, ułożyłam się wygodnie na łóżku i włączyłam film. Kiedy byłam w połowie oglądania, usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Ktoś dzwonił. Jeknęłam zawodnie i odebrałam połączenie, nie patrząc od kogo.
- Halo?
- Wpadniesz do mnie na chwilę ? - usłyszałam głos Camerona w słuchawce, przez co lekko się uśmiechnęłam. - Muszę ci coś pokazać.
- Teraz? - spytałam lekko zaskoczona.
- A kiedy? - zaśmiał się głośno. - No dawaj, nie bądź leniem.
- Ugh, no dobra - burknęłam.
- Też cię kocham, mała - chłopak znów się zaśmiał, po czym rozłączył się.
Chciałabym, abyś mnie kochał.
Niechętnie wstałam z łóżka, ubrałam się i wyszłam z pokoju. Kiedy dotarłam do przedpokoju i zaczynałam ubierać buty, usłyszałam głos Jacka.
- Gdzie ty idziesz o tej porze? - spytał z nutką zdziwienia w głosie.
- Ten idiota Cameron czegoś ode mnie chce i muszę do niego iść.
- Dobra, uważaj na siebie.
- Wiem, tatusiu - skwitowałam i wyszłam z domu. Nie spieszyło mi się, więc nie szłam szybko. Zwykle dojście do domu mojego przyjaciela trwało 5-10 minut, tym razem jednak jego dom znalazł się w zasięgu mojego wzroku dopiero po piętnastu minutach.
Kiedy byłam oddalona o jakieś 50 metrów od mojego celu, z daleka zauważyłam osobę nadchodzącą z naprzeciwka. Z postury mogłam spokojnie stwierdzić, że to chłopak. Był ubrany na czarno i miał kaptur naciągnięty na głowę, ale nie wydawał mi się być podejrzany. Szłam dalej, nie zwracając na niego uwagi.
I to był mój błąd.
Znajdowałam się jakieś 5 metrów od furtki, kiedy chłopak podszedł do mnie, mówiąc:
- To nauczka, skarbie.
A potem poczułam przeszywający ból brzucha.
CZYTASZ
mistake || c.d.
Fanfiction17-letnia Mia jest siostrą popularnego w całej szkole dziewiętnastoletniego Jacka Gilinsky'ego. W ich domu codziennie widuje dwójkę przyjaciół zarówno brata, jak i jej - Camerona i Shawna, z którymi zadają się już od dłuższego czasu. Razem z przyjac...