Kuroko PapaAU

1.1K 82 12
                                    

- Tato! Tato! Tato!

- Nie teraz [Imię syna], jestem zajęty, nie widzisz?

- Ale obiecałeś się ze mną pobawić! - tupnąłem nogą i ponownie pociągnąłem tatę za nogawkę spodni.

Od kiedy ta mała się pojawiła, rodzice nie mają w ogóle dla mnie czasu. Ciągle tylko [Imię córki] to i [Imię córki] tamto. Już wcale się dla nich nie liczę. Nie chcą się ze mną bawić, mama nie szykuje mi już takich śniadań jak zawsze, a wszyscy wokół, gdy im o tym wspominam każą mi być dzielnym starszym bratem i radzić sobie samemu.

Przecież ja też jestem jeszcze dzieckiem! Nie mogę sam sobie zrobić jedzenia, bo coś potłukę albo spadnę z krzesełka, gdy będę chciał po coś sięgnąć. Jak mam to zrobić, gdy nie umiem nawet butów zawiązać?

Tata obiecał, że nauczy mnie jeździć na rowerze, a od miesiąca wciąż mówi nie. Nie mogę się już bawić tak jak dawniej. Rodzice na mnie krzyczą, że jestem za głośno, albo żebym uważał, bo przewrócę łóżeczko. Ja nawet do niego nie podchodzę! Nienawidzę tego dziecka, które ukradło mi mamę i tatę. Nienawidzę! Nienawidzę!

- Tato chociaż chwilę!

- [Imię syna]! Ile razy mam ci powtarzać byś był ciszej? Dopiero co twoja siostra zasnęła, chcesz ją obudzić?

- Obiecałeś! Obiecałeś pójść ze mną do parku! - byłem tak wkurzony, że zacząłem skakać. Skąd mogłem wiedzieć, że to dziecko zacznie płakać?

Spojrzałem na tatę skruszony, ale on na mnie patrzył zły. Nie chciałem, żeby się na mnie gniewał, chciałem spędzić z nim trochę czasu.

- Idź do kąta przemyśleć co zrobiłeś źle.

- Ale tato...

- Ani słowa więcej, mało dzisiaj narozrabiałeś?

Spuściłem głowę i pobiegłem do pokoju. Rzuciłem się na swoje łóżko i zacząłem uderzać w nie rękami i nogami. To nie fair! Ja też jestem ich dzieckiem! Dlaczego tylko na nią zwracają uwagę? Czemu każą mi ciągle siedzieć w pokoju?

Pociągnąłem nosem i spojrzałem na zdjęcie, które stało na moim biurku. Tam nie było tej głupie [Imię córki], byłem tylko ja i rodzice. Wtedy ja się liczyłem i nikt na mnie nie krzyczał. To wszystko jej wina!

Pociągnąłem cicho nosem i poszedłem do mamy. Ona na pewno mnie przytuli i pocieszy. Zawsze tak robiła. Jednak kiedy wszedłem to ona już kogoś tuliła. Razem z tatą siedzieli z tym dzieckiem i uśmiechali się do niego. Na mnie tylko brzydko patrzą. Dlaczego?

- Jest taka grzeczna. Szkoda, że [Imię syna] nie może taki być.

- Nawet nie wspominaj, jakby jakiś demon w niego wstąpił. Niedawno obudził małą, kiedy ja tyle czasu ją usypiałem.

- Co się z nim dzieje?

Wycofałem się cicho i wróciłem do pokoju. Usiadłem na łóżku i przytuliłem się do misia. Otarłem piąstką łzy i wytarłem nos rękawem.

- Oni już mnie nie kochają. Mój kolega z przedszkola mówił mi, że jego kuzyn miał tak samo. Mówił, że go oddali, bo mieli nowe dziecko. Co, jeśli nas też oddadzą? Ja nie chcę stąd iść. - mówiłem cicho do misia i wtulałem się w jego futerko.

Nie muszą mnie oddawać, sam odejdę.

Wstałem i wyciągnąłem plecak, który dostałem od wujka. Zaczęłam wpakowywać do niego skarpetki i kocyk. Wyrzuciłem ulubione zabawki i latarkę, bo boję się ciemności. Z kuchni zabrałem parę ciastek i ulubione soczki w kartonikach. Wszystko jakoś upchałem i rozejrzałem się po pokoju. Moje spojrzenie wylądowało na zdjęciu. Wziąłem je do rączki i przyjechałem po nim palcem.

One Shoty Z NudówWhere stories live. Discover now