Rozdział 29

3.1K 183 14
                                    

            Biegłam korytarzem szukając nerwowo jakiegoś portalu. Przecież musi tu jakiś być. Łzy zamazywały mi obraz. Czułam jak drżę na całym ciele. Chciałam tylko wrócić do domu. Jak Lucjan mógł być tak ślepy? Przecież rządził piekłem. Ktoś złapał mnie mocno za rękę i przyciągnął do siebie. Lucyfer. Jego ciężki zapach perfum mogłabym rozpoznać wszędzie. Wtulona w jego klatkę piersiową przez chwilę nie umiałam się ruszyć. Czułam się słaba. Lucjan głaskał mnie po plecach. W końcu zebrałam w sobie dość sił, by spojrzeć mu w oczy.
- Jak mogłeś być tak...tak- nie umiałam znaleźć odpowiedniego słowa.
Oczy Lucjana pociemniały.
- Durny? To masz na myśli?- zapytał, a jego twarz wyrażała gniew i rozczarowanie.
  Odnosiłam jednak wrażenie, że te uczucia nie są kierowane do mnie. On był zły wyłącznie na samego siebie.
- Miałam zamiar powiedzieć nieodpowiedzialny, ale ta twoja wersja też mi się podoba

Dotknął dłonią mojego policzka i ścierając z niego łzy przejechał kciukiem po moich ustach, a ja westchnęłam cicho. Moje serce reagowało na niego jakby między mną, a Lucjanem była jakaś dziwna moc, która łącząc się ze sobą tworzy jednolitą całość. Demon pochylił się w moją stronę i musnął wargami moje usta.
   Straciłam nad sobą wszelką kontrolę i przywarłam do niego swoimi ustami zmieniając zwyczajnego całusa w namiętny pocałunek. Chwycił moje dłonie i założył je sobie na szyję, a potem ze zwierzęcą siłą pchnął mnie na ścianę i jeszcze mocniej przycisnął usta do moich ust. Przydepnął nogą dół mojej sukni, więc nie mogłam się ruszyć. Dotykałam nerwowo jego policzków jeżdżąc dłońmi po szyi, aż do wysokości ramion, a nawet trochę niżej. Od jego pocałunków paliły mnie usta.
- Zabierz mnie stąd- szepnęłam odsuwając na chwilę swoje usta od jego ust.
Całował mnie po szyi i schodząc coraz niżej do dekoltu dawał mi do zrozumienia, że nie chce się zatrzymać. Odepchnęłam go od siebie i pobiegłam w stronę miejsca, gdzie napis na ścianie oświadczał, że skręcając w prawo dotrę do najbliższego portalu. Dotarłam do szklanej tafli i pośpiesznie zapukałam w nią sześć razy. Lilith zamajaczyła na ekranie.
- Cześć przenieś mnie do mojego domu- odparłam, a ona spojrzała na mnie badawczo
- Dobrze się czujesz?- zapytała, a w tej samej chwili dogonił mnie Lucjan i przyciągnął do siebie obejmując dłonią w pasie.
- Tak, świetnie- odparłam, a w moim głosie słychać było zmęczenie wywołane biegiem i nie tylko.
- Cześć Lil- odparł Lucyfer, a ona uśmiechnęła się do niego
- Miłej zabawy- powiedziała i uruchomiła portal.
                
    Wskoczyliśmy do niego trzymając się za ręce. Znaleźliśmy się w moim domu i całując się przeszliśmy do mojej sypialni na piętrze. Pchnął mnie na łóżko i zdejmując spodnie znalazł się na mnie. Jednym ruchem rozerwał moją satynową sukienkę i rozebrał mnie. Pozostała mi tylko moja koronkowa bielizna. Ta jednak również mu przeszkadzała i w mgnieniu oka pozbawił mnie całego ubioru tak, że leżałam już naga. Zdjął z szyi swój krawat i oplatając nim moje dłonie przywiązał go do wezgłowia łóżka unieruchamiając moje ręce. Zdjął z siebie koszulę i górował nade mną nagi i perfekcyjny. Otworzył szafkę przy moim łóżku, która okazała się barkiem z różnego rodzaju alkoholem. Świetnie, a ja chodzę trzeźwa nawet, gdy mam doła. Wyjął kubełek z szampanem zanurzonym w lodzie i postawił na stoliku. Usiadł okrakiem na wysokości moich bioder i pochylił się w moją stronę. Zbliżył usta do mojego ucha i zaczął delikatnie ssać jego płatek co chwilę szepcząc
- Jesteś taka cudowna- moje serce przyspieszało po każdym komplemencie.
Zaczął całować mnie w usta. Długo, spokojnie z dokładnością i czułością. Zaczął całować mnie niżej przechodząc do piersi.
    
  Drżałam z podniecenia, kiedy muskał językiem moje sutki i co chwilę całował je z nabożną czcią. Zszedł jeszcze niżej dotykając silnymi dłońmi mojego brzucha i zaczął obsypywać go pocałunkami. Zaczęłam się wyginąć i szarpać próbując uwolnić spętane dłonie. Zaczął schodzić niżej dotykając w taki sposób moich miejsc intymnych, że czułam się tak jakby przechodził przeze mnie niezwykły prąd. Zaczął całować wewnętrzną stronę moich ud. Schodził coraz niżej i już całował mnie nad kostkami schodząc do moich stóp. Zaczął je lizać i całować kolejno dotykając ustami moich palców u stóp. Kiedy zakończył pieszczoty moich stóp sięgnął po szampana i upiwszy prosto z butelki odrobinę trunku pocałował mnie wlewając mi do ust odrobinę szampana, którego pośpiesznie przełknęłam. On wziął w usta kostkę lodu i zaczął znów pieścić moje ciało zimnymi od lodu pocałunkami. W końcu odwiązał moje dłonie i zaczął we mnie wchodzić wciąż namiętnie całując. Ta noc była wspaniała. Oboje byliśmy zadowoleni ze stosunku. Leżąc w jego ramionach patrzyłam mu w oczy i uśmiechając się rysowałam palcem kółka na jego piersi.
- Bądź moja- powiedział nagle
- Co?- odparłam zaskoczona.
- Oszalałem na twoim punkcie, nie wiem co ty mi zrobiłaś, ale nie umiem akceptować, gdy inny mężczyzna jest blisko Ciebie- tłumaczył
- To wyjaśnia dlaczego byłeś ostatnio taki wredny- odparłam rozbawiona, a on spojrzał na mnie zaskoczony
- Byłem wredny?-zapytał jakby o tym się dopiero dowiedział. Skinęłam głową, a on przybliżył się do mnie i spojrzał głęboko w oczy
- To chyba muszę ci to jakoś zrekompensować- szepnął, a ja uśmiechnęłam się jednoznacznie sugerując, że czekam na jego ruch. Wskoczył na mnie, tak, że zostałam wręcz wciśnięta w poduszkę. Zaczął z taką siłą całować mnie w usta i szyję, że aż brakowało mi tchu.
- Jesteś mój?- zapytałam, a on spojrzał na mnie
- Calusieńki- odparł
- Będziesz zawsze ze mną szczery? Żadnych sekretów?- zapytałam, a on całując mnie w czoło odparł
- Tak żadnych sekretów i szczerość do bólu-powiedział, a ja uśmiechnęłam się do niego ufając mu bez granic.
- Kocham Cię- odparłam, a on pocałował mnie jeszcze raz i zszedł z łóżka kierując się do łazienki i po chwili słychać było dźwięk puszczonej pod prysznicem wody.
        Chwilę się wahałam i w końcu wstałam idąc jego śladem. Cieszyło mnie, że mam w domu pięć łazienek. Wybrałam tą najbliżej tej, gdzie prysznic brał właśnie Lucyfer i zaczęłam się spokojnie obmywać wodą.
Moje myśli skupione były na tym co się dzieje między mną, a Lucjanem i czy nie pośpieszyłam się z wyznaniem miłosnym?

Witaj w piekle [KOREKTA]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora