Rozdział 13

3.6K 226 22
                                    

Lucyfer wpatrywał się we mnie z dzikim rozdrażnieniem. Ominęłam Aro cofając się w stronę wnętrza domu. Miałam zamiar uciec na górę zanim jego wściekłość odbije się na mnie z hukiem.

- Cześć, nie wiedziałam, że dzisiaj przyjedziesz- odparłam udając, że nic się nie stało.

- Tak, widzę- powiedział ostro, a ja wzruszyłam ramionami i poszłam do kuchni.

Aro od razu zdał sobie sprawę jak napięcie wokół wzrasta, bo spojrzał na mnie przepraszająco.
- To skoro przyjechał Lucjan to ja się będę zbierał, będę jutro- odparł, a ja dałam mu znać gestem ręki, żeby się spieszył. Kiedy zniknął w portalu ruszyłam na piętro szybkim krokiem.

- Nie masz zamiaru mi niczego wytłumaczyć?- zapytał nagle Lucyfer, a ja zatrzymałam się gwałtownie. Tłumaczyć? Przecież nie jestem jego dziewczyną, nawet nie jestem przyjaciółką.

- Nie, nie zamierzam ci się z niczego tłumaczyć, jak byś nie zauważył jestem prawie dorosła i nie przypominam sobie, żebyś był moim ojcem- powiedziałam, a on patrząc na mnie intensywnie spochmurniał.

- Rozumiem- odparł i chwilę później drzwi trzasnęły, a ja zostałam całkiem sama. Poszłam do swojego pokoju. Drzwi zostały wymienione i nie było śladu po tym co zrobił wściekły Lucyfer. Swoją drogą to dosyć często się wkurza jak na władcę.

***
Wyszedłem przed jej dom, bo bałem się, że jeszcze chwila i zrobię coś czego będę żałował. Tak się cieszyłem, że wybrała piekło, bo w niebie od razu poznała by prawdę i mogła odebrać mi wiele, bardzo wiele. Nie mogłem jej powiedzieć, że jest praktycznie tak samo potężna jak ja, a najlepsze było w tym wszystkim to, że nie umiałem przestać myśleć o niej. Była taka niezwykła, uparta i pyskata, a ja już dawno nie spotkałem takiej kobiety. Uspokoiłem się i wróciłem do środka. Kate musiała być na górze- pomyślałem, ale nie było jej tam. Zdenerwowany zszedłem na dół i spojrzałem na jej grafik. Miała lekcje. Musiałem ją znaleźć i trochę udobruchać. Chyba przesadzam z kontrolowaniem jej. Miała rację, nie jestem jej ojcem, a tak się zachowuję. Czas to zmienić. Jeśli stanę się dla niej ważny będę miał przewagę i może nie będzie chciała pozbawić mnie władzy, miała prawo do części królestwa piekieł, a ja nie zamierzam się dzielić z nikim moim majątkiem.

***

Witaj w piekle [KOREKTA]Where stories live. Discover now