Rozdział 26

2.3K 282 48
                                    

K Y U N G S O O

Jak wygląda sytuacja w dormie? Dosyć ciekawie. Panda z jednorożcem co chwile piszczą coś do siebie spoglądając na obrączki, a Tao nazwał nawet swoją Christina. Nie wnikam czemu i naprawdę nie chce nawet wiedzieć.

Kris i Suho skaczą sobie do gardeł, bo ich drugie połówki chcą mieć podwójny ślub, a im to nawet nie przechodzi przez myśl.

Za to ja, Beak i Xiumin pocieszamy płaczącego Luhana. Znaczy pocieszaliśmy, ale Xiu dostał SMS, uśmiechnął się pod nosem i wyszedł z pokoju, co było chyba jego najgorszym posunięciem w życiu, bo teraz Lu nie uspokaja nawet kołyszący go w ramionach Sehun. O dziwo także Baekhyun wyczuł powagę sytuacji, bo co jakiś czas spogląda na nich smutno.

- Luhanie - powiedziałem zakładając mu kosmyk dłuższych już włosów za ucho - Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Po prostu powiesz mu, że już kogoś masz - tu zatrzymałem się i przeniosłem wzrok na Sehuna - Na pewno to zrozumie...

- Nie zrozumie! On nigdy mnie nie rozumiał! Jeśli by tak było, to ta sytuacja nie maiłaby w ogóle miejsca! - Lu po raz kolejny zaniósł się płaczem - Nie chce cię zostawiać Sehi!

- Shh... nie zostawisz. Damy sobie radę, kochanie. Obiecuje - chłopak pocałował mniejszego w głowę i uśmiechnął się smutno - Na pewno coś wymyślę, zobaczysz.

Chcąc zostawiać ich na te ostatnich kilka minut samych, wstałem ze swojego miejsca i wyszedłem razem z Baekiem z pokoju.

- Kiedy mówiłem, że nie chce żeby byli razem, nie miałem czegoś takiego na myśli - zaczął słabo Hyun, a ja chwyciłem go za rękę.

- Ej, to nie twoja wina...

- Wiem, ale... ale czuje się naprawdę winny. Znam jego tatę, on tak łatwo nie zmieni zdania.

Westchnąłem wchodząc do salonu. Xiumin siedział w sukience i peruce na kanapie i śmiał się z czegoś razem z Chenem, Chanyeolem i... Xiuminem?!

Chwila! Co tu się właśnie odjebało?!

Przetarłem zdziwiony oczy. Dalej widzę dwie wiewiórki! Co do cholery!?

- Mina! - Baek trochę się ożywił i podbiegł do jednego z Xiuminów.

Chwila, chwila.... Mina. Mina? No tak! Przecież Minseok ma siostrę bliźniaczkę.

Przywitałem się z dziewczyną i opadłem na kanapę.

- Co z nim? - Xiu wskazał głową na schody i oparł się o Chena.

- Źle.

- To nie dobrze, auto już czeka. Powinni schodzić.

- Daj im jeszcze chwile...

- Wujek nie będzie zadowolony, jeśli się spóźni - odezwała się dziewczyna.

Miała niezwykle delikatny głos. Zresztą cała się taka wydawała. Jej jasno brązowe włosy opadały na ramiona, a kremowa sukienka idealnie kontrastowała z ciemnymi oczami.

- Na ile zostajesz Mina? - niezręczną ciszę przerwał Chen, bo przecież nikt nie odważył się pójść po Luhana.

- Może nawet na zawsze - zaśmiała się i dźgnęła w brzuch wpatrującego się w Chanyeola Baekhyuna - To zależy czy mi się tutaj spodoba. Stany zaczęły mnie nudzić...

Przerwały jej odgłosy, stawiających kroki na schodach chłopaków. Sehun w jednej ręce trzymał torbę Luhana, a w drugiej ściskał jego wciąż trzęsącą się dłoń. Niższy uśmiechnął się do nas słabo i powiedział.

Bitch PerfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz