Rozdział 8

3K 368 123
                                    




C H E N

- Chyba sobie żartujesz...

Wszyscy wpatrywaliśmy się z niedowierzaniem w dom z przeszklonymi ścianami stojący naprzeciwko nas. Czy mi się wydaje, czy z tyłu jest basen?

- Niby czemu miałbym żartować? – prychnął Suho – Ojciec chciał z tego zrobić coś w stylu hotelu dla wykładowców przyjeżdżających z zagranicy, ale dzięki Layowi postanowił nam to oddać na mieszkanie. Nie pytajcie jak on to zrobił, sam w to nie mogę uwierzyć.

Chłopak westchną i zaczął szukać kluczy w kieszeni.

- Kocham cię Yixing! – krzyknął Xiumin wpadając w ramiona Chińczyka.

Oczywiście jego zwolniony zapłon dał o sobie znać i obydwoje runęli na ziemię.

- Minnie- warknąłem patrząc na całą sytuację z góry.

- Już, już mój zazdrośniku – powiedział podnosząc się z ziemi i strzepując z siebie niewidzialny kurz.

Szybko podbiegł do mnie i pocałował w policzek na przeprosiny. Dla bezpieczeństwa przyciągnąłem go do siebie i zmierzyłem wrogim spojrzeniem Zhanga.


Suho w końcu znalazł klucze i wpuścił nas do środka. Naszym oczom ukazał się przestronny salon i widok na ogród. Ha! Mówiłem, że mamy basen,  a nawet jacuzzi. Po lewej stronie znajdowała się nowoczesna kuchnia i korytarz prowadzący w głąb domu.

Wszyscy już chcieli się rozbiec i zająć pokoje, kiedy Junmyeon krzyknął:

- Stop bachory! Ani kroku dalej!

Co on znowu wymyślił?

- Muszę przydzielić wam pokoje...

- Damy sobie sami radę Suho – odezwał się Chanyeol z chytrym uśmiechem spoglądając na Jongina i Sehuna.

Znowu coś wymyślili...

- Tak samo jak w zeszłym roku na stołówce? – zapytał Kim z kpiną w głosie.

- Ja tylko chciałem siedzieć koło okna! – krzyknął nagle Kyungsoo.

- Dlatego jebnąłeś Kaia tacą w łeb?

- Zajął mi miejsce! Poza ty należało mu się!

- To nie znaczy, że...

- Zamknąć mordy, bo będziecie spać na zewnątrz! – jak zawsze Junmyeon łatwo się wkurza, a wszyscy się go boją, więc wolą być cicho.

- Słuchajcie mnie teraz, bo dwa razy nie będę powtarzać – zaczął – Na dole są dwie sypialnie, u góry cztery. Każdy pokój jest dwuosobowy i ma swoją łazienkę tak samo jak w akademiku. Teraz tylko następuje pytanie kto z kim śpi i gdzie. Tao ty śpisz sam, bo nikt nie chce dostać wpierdolu od Krisa jak wróci.

Wszyscy zgodnie skinęli głowami.

-Mi pasuje, zajmuję pokój na dole i idę się wypakować. Moje buty od Gucci'ego nie mogą tak  długo leżeć na dnie torby – powiedział i poszedł.

- Ja z Layem też biorę pokój na dole, więc waszej ósemce zostaje góra.

- Mogę spać z Xiuminem? – zapytał Lu.

O nie Jeleniu, może to i twój kuzyn, ale mój chłopak.

Na znak protestu tylko mocniej objąłem go w pasie.

- Przykro mi Luhannie, ale nie zostawię Dae samego –odezwał się mój skarb.

Dobry chłopiec.

Bitch PerfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz