Rozdział 13

3K 364 90
                                    

           

C H A N Y E O L

Zszedłem do jadalni zostawiając Baekhyuna w  pokoju. Ponownie włączył mu się tryb pierdolonej divy, która „nie pokaże się przecież w takim stanie ludziom" i musi się umyć, doprowadzić do porządku, cokolwiek.

Przywitałem się z chłopakami siedzącymi przy stole. Sehun jak zawsze próbował wyrwać Jelonka, ale nieskutecznie (ktoś tu utknął w friendzone), Lay przysypiał na ramieniu Suho, a Tao i Kris wsysali sobie twarze. Jednym słowem – typowo.  Słysząc w kuchni głos D.O. i Kaia, szybko wpadłem do kuchni – w końcu muszę im podziękować za wczoraj. Jednak coś mi nie pasowało, ale z drugiej strony to było normalne, że Kyungsoo zawsze gotował.

- Nie wiem co wczoraj robiliście, ale hałasy z waszego pokoju przestraszyły Baeka i mogłem z nim spać – powiedziałem  obdarzając ich najszerszym uśmiechem, na jaki było mnie stać.

Na moje słowa Soo oblał się rumieńcem i mocniej wtulił w Jongina...

ZARAZ, CO? CO TU SIĘ ODPIERDALA? ONI SIĘ PRZYTULAJĄ!

- Heh, czyli nie musimy przepraszać, że utrudnialiśmy wam zaśnięcie? – zapytał wyższy drapiąc się po głowie – Po prostu trochę się rozpędziliśmy i wiesz, na jednym razie się nie skończyło. Łóżko, wanna, łóżko, a później...

Chłopak nie dokończył, bo jego usta zostały zatkane przez te Soo.

Dopiero teraz zauważyłem, że niższy był ubrany w bluzkę od ulubionej pidżamy Kaia, a drugi miał na sobie spodnie od kompletu.

- To wy jesteście razem?! – ryknąłem zdziwiony na cały dom.

D.O. tylko delikatnie pokiwał głową, a Kim szczerzył się jak głupi do sera. Myślałem, że w życiu tego nie doczekam.

Zresztą, słysząc chłopaków, nie tylko ja.

- No w końcu!

- Tao dawaj stówę! Mówiłem, że w końcu murzyn zarucha!

- Ile można było czekać?!

- Morda dzieci, bo Laya boli dup... głowa! – uciął Suho.

Wszyscy wrócili do swoich spraw, a ja dalej parzyłem z niedowierzaniem na nową parę.

- A właśnie Chanyeol, kiedy przyjeżdża Sandara? – zapytał Kai.

- Umm  w sobotę.

- Wiesz, że dzisiaj jest sobota, prawda?

- Że co przepraszam bardzo dzisiaj kurwa jest?

Brawo Park, jak zaraz nie ogarniesz dupy zjebiesz szansę na zdobycie Baekhyuna.

Kyungsoo widząc moje roztargnienie spojrzał pytająco na swojego chłopaka.

- Ej spokojnie Yeol, Soo nam pomoże. Prawda skarbie?

- Ale o co chodzi?

Po wytłumaczeniu „genialnego" planu mojego brata chłopak zgodził się na kilka godzin zająć Byunem. Teraz musiałem tylko szybko się ubrać i poczekać na moją siostrę.

Oj Baek, szykuj się.

~3 godziny później

- Wiesz co masz robić? Chodzimy tylko za rękę i się śmiejemy. Jak będę widział, że działa to ewentualnie cię przytulę, ale zero całowania, bo powiem mamie, że...

- Zamknij się już Chan. Nie robię tego po raz pierwszy. Chanwoo nie chwalił ci się, że testował już ten numerek? – zapytała chodząca wrednota, zwana również moją siostrą – Zresztą będziesz miał okazję z nim pogadać, bo ma mnie niedługo odebrać.

Bitch PerfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz