Rozdział 19

2.6K 301 75
                                    

           

L U H A N

Całą drogę do domu trzymaliśmy się za ręce i posyłaliśmy sobie szczere uśmiechy. Początkowo Sehun chciał mnie zabrać do restauracji, ale ja miałem zupełnie inne plany na ten wieczór.

Weszliśmy po cichu do naszego pokoju, a kiedy chciałem odwrócić się w kierunku chłopaka, ten mocno przyparł mnie do drzwi, łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.

Cicho syknąłem z bólu, jednak Sehun słysząc to gwałtownie się ode mnie osunął i spanikowany zaczął gładzić mnie po plecach.

- Przepraszam, nie chciałem tak mocno...

Nie dokończył, bo zarzuciłem mu ręce na szyję i wróciłem do wcześniejszej czynności.

Sehun zaczął powoli kierować nas do łóżka, po drodze pozbawiając nas kolejnych ubrań.

- Tak idealny, tak piękny... - mruczał w moją szyję, a ja dosłownie się rozpływałem.


Dobra Lu, stop! Bo znowu zrobi ci się gorąco! Wracamy do rzeczywistości!

- Mm ktoś tu się czerwieni – mruknął Sehun zaczynając nachylać się nade mną.

Bez zastanowienia walnąłem go w głowę i odwróciłem się tak, by leżeć brzuchu.

Tak, na brzuchu i tak,  mam ból dupy... 

- Ał – jęknął chłopak i usiadł koło kanapy.

- Ał to jest tu! – wskazałem na swój tyłek – Obiecałeś, że będziesz delikatny!

- Byłem delikatny! Nie moja wina, że nie chciałeś skończyć na jednym razie i wręcz błagałeś o więcej – uśmiechnął się przebiegle – Chociaż może moja, tak bardzo cię pociągam, że nie możesz się powstrzymać, co?

- Och zamknij się! – jeszcze bardziej czerwony schowałem głowę w poduszce.

- To może pomasuję, żeby przestało? – zaczął wyciągać ręce w stronę moich pośladków, jednak widząc morderczy wzrok Baekhyuna momentalnie je opuścił.

Mój kochany Baek i jego idealne wyczucie czasu.

- Masz trzy sekundy na to, żeby wstać, iść do sklepu, kupić  mi chipsy, a w drodze powrotnej skoczyć do kawiarenki po Bubble Tea – warknąłem pod nosem mierząc Sehuna wzrokiem wygłodniałych jelenich oczu.

Chłopak momentalnie zerwał się z miejsca i pobiegł w kierunku drzwi.

Oh Sehunie, sprawię żeby ten dzień był jednym z najdłuższych i najbardziej męczących w twoim życiu.





C H A N Y E O L

Siedziałem na kanapie z miską popcornu i zerkałem to na Sehuna droczącego się z Luhanem, to na Kaia dosłownie uczepionego nogi Soo i stale go przepraszającego. To lepsze niż nowe odcinki Fail Army.

Nagle usłyszałem kroki i odwróciłem się za siebie.

Mój kochany Bekonik w różowym szlafroczku w błyszczące korony stał i przyglądał się całej sytuacji z pogardą.

- Co oni znowu odpierdalają?

Po krótce wytłumaczyłem mu zakład dwóch debili robiących z siebie błaznów. W międzyczasie Baek usiadł mi na kolanach.

I coś takiego mi się podoba...

- Okay, ale mimo to nie rozumiem dlaczego Lu leży teraz na brzuchu. Znam go od dziecka i wiem, że tego nienawidzi.

Bitch PerfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz