Rozdział 15

2.8K 325 27
                                    

           

L U H A N

- Jakim sposobem Tao nic się nie stało, a ty jesteś cały poobijany i masz złamaną nogę? -  warknął Suho wchodząc do salonu z Layem na rękach.

- Bo ten idiota spadł na mnie! Ile razy mam ci to jeszcze powtarzać? – fuknął młodszy, nadymając policzki i robiąc obrażoną minę  - Poza tym to ty wpadłeś na ten genialny pomysł...

- No dobrze, przepraszam. Tylko nie rób tej słodkiej minki, bo wiesz, że przez to nie potrafię się na ciebie gniewać.

- To nie jest słodka minka! To obrażona, groźna mina i...- zaczął Lay, ale jego usta zostały zamknięte przez te Suho.

- Uważaj na siebie głupku. Nie chcę żeby coś ci się stało,  bo za bardzo cię kocham...

Przyglądałem się tej romantycznej scenie z kanapy i cicho westchnąłem.

Mimo częstych humorków Junmyeona i czasami niezrozumiałego zachowania Yixinga, tworzyli naprawdę zgraną parę. Byli praktycznie nierozerwalni, uzależnieni w pełni od siebie i swoich uczuć.

Trochę im zazdrościłem. Też chciałbym potrafić ślepo kochać. Mieć osobę, o której mógłbym śmiało powiedzieć, że oddałbym wszystko co posiadam, by tylko poczuć jej ciepło, utonąć w jej ramionach.

- Sehuj, kurwa! Przestań gapić się na mojego Lulusia jak pedofil na siedmioletnie dziecko! – krzyknął Baek, uderzając Sehuna w tył głowy.

I romantyczny nastrój szlag trafił.

Spojrzałem na nich z politowaniem, po czym zauważyłem coś istotnego.

- Umm Hunnie, po co ci walizka? Wyjeżdżasz gdzieś?

- Nie wspominałem ci nic?

Pokręciłem przecząco głową.

- Ojciec wezwał mnie do siebie...

- Oh, czy to coś poważnego? – oboje dobrze wiedzieliśmy co mam na myśli. Ojcowie ot tak nie wzywają nas do siebie, bo przykładowo się stęsknili. Zawsze chodzi o biznes, a w naszym przypadku o małżeństwo.

- Nie wiem – powiedział z nietęgą miną, a po chwili podszedł do mnie, delikatnie pocałował w policzek i po prostu wyszedł.

Cały zaczerwieniony przyłożyłem dłoń w miejsce, w którym jeszcze przed chwilą znajdowały się jego usta.

- Mówiłem, że masz go nie dotykać! – wrzasnął Hyun do zamkniętych już drzwi – Lu wszystko w porządku?

- Tak, czemu pytasz? – odpowiedziałem z głupkowatym uśmiechem.

- Krisusie tylko nie mów, że się w nim zakochałeś?!

Momentalnie wróciłem na ziemię.

- Co? Ja? Zakochać? To raczej nie możliwe...


~późnym wieczorem

- Cholera – mruknąłem przewracając się z boku na bok.

Już od godziny nie mogłem zasnąć. Cały czas coś mi przeszkadzało. Było mi za gorąco, a kiedy się odkrywałem, za zimno. Brakowało mi ciepła osoby obok, do którego zdążyłem przywyknąć przez te kilka miesięcy.

Westchnąłem  sięgając po telefon, po czym go odblokowałem.

Do: Se(xowny)hun 😈
Cooo roooobisz?

Wcale mi się nie nudzi, a tym bardziej za nim nie tęsknię, ok?

Od: Se(xowny)hun 😈
Szok napisałeś do mnie!
Leżę w łóżku i o tobie myślę xxx

Bitch PerfectOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz