Wracając, odsunąłem się robiąc miejsce mojej kochanej Sówce. Chłopak delikatnie położył się obok mnie, tak że teraz stykaliśmy się ramionami. STYKALIŚMY SIĘ RAMIONAMI, ROZUMIECIE?

Normalnie brałbym go tu i teraz, no ale ci debile siedzą dookoła, a pierwszy raz z moim skarbem wolałbym przeżyć jednak na osobności.

W końcu uspokoiłem oddech i próbowałem ponownie skupić się na fabule filmu, ale gdy było już dobrze, musiałem kurwa musnąć dłoń Soo, która sięgnęła po popcorn w tym samym momencie co moja! MATKO JEDYNA I WEŹ TU CZŁOWIEKU NORMALNIE ODDYCHAJ. Dobra Jongin, ogar. Widziałeś kiedyś Kyunga bez koszulki, dasz radę i teraz.

Ale wtedy podglądałem go przez lornetkę i spadłem z drzewa, a teraz siedzi obok!

Wdech, wydech, wdech, wydech. Dam radę, byleby teraz tylko mi nie stanął. Policzę spokojnie do dziesięciu, tak... Bo jestem oazą spokoju. Pierdolonym kurwa zajebiście wyciszonym kwiatem lotosu na zajebiście spokojnej tafli jebanego jeziora. Jestem wręcz jak jebany wagon pełen pierdolonych medytujących tybetańskich mnichów.

Lepiej? No powiedzmy.

Niepewnie spojrzałem na Kyungsoo, by sprawdzić czy przypadkiem nie zauważył jak szybko bije moje serce, ale gdy tylko ujrzałem go wtulonego w moje ramię i śpiącego momentalnie poczułem ciepło rozchodzące się w klatce piersiowej. Miał lekko rozchylone wargi, a włosy opadały mu na oczy. Wyglądał tak uroczo i spokojnie.

Powoli się od niego odsunąłem i wstałem. Następnie wziąłem chłopaka delikatnie na ręce, tak by go nie obudzić. Nie pozwolę mu przecież spać na podłodze w salonie. Kiedy byliśmy już na schodach Kyung wtulił się we mnie jeszcze mocniej i mruknął coś pod nosem. Moje serce całkowicie rozczuliło się przez ten widok.

Ehh ja cię kocham, a ty śpisz...

Położyłem Soo na łóżku i przykryłem kołdrą. Spojrzałem na niego ostatni raz i niepewnie przysunąłem się do chłopaka. Przecież śpi, nie zaszkodzi chyba jak pocałuję go na dobranoc prawda?

Byłem już naprawdę blisko, ale w ostatniej chwili zmieniłem zdanie... Ehh byłem pieprzonym romantykiem i wierzyłem w moc pierwszego pocałunku.

Westchnąłem pod nosem i odsunąłem się od mojego śpiącego skarbu. Znaczy chciałem się odsunąć, bo nagle poczułem delikatny uścisk na moim nadgarstku.

- Skończ to, co zacząłeś – mruknął Soo patrząc mi prosto w oczy, czy było w nich widać... uczucie?

Jakby na potwierdzenie moich słów, chłopak pociągnął mnie w swoją stronę, tak że teraz opierałem się rękami po bokach jego głowy.

- Nigdy więcej nie waż się przebierać w sukienki i robić z siebie debila – szepnął przysuwając się do mnie jeszcze bardziej - Twoje nogi są zbyt seksowne żeby inni mogli je oglądać.

Nie wierzyłem w to, co się właśnie działo. Czy to pieprzony sen, z którego zaraz się obudzę? Mam nadzieję, że nie.

Kyunggie wplótł swoje pace w moje włosy, a ja najdelikatniej jak tylko potrafiłem złączyłem nasze usta w czułym pocałunku przepełnionym miłością.

Tyle na to czekałem...

Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, a ciała ocierały się o siebie, powodując cichy jęk Soo. To była słodka melodia dla moich uszu, tak sodka, jak usta chłopaka leżącego pode mną. Wsunąłem mu jedną rękę pod koszulkę, kreśląc na jego torsie różne wzorki, a ostatecznie zaciskając ją na biodrze. Kolejny jęk.

- Tak cholernie cię kocham – wyszeptałem między pocałunkami.

- Ja ciebie też.

To były najpiękniejsze trzy słowa, jakie kiedykolwiek usłyszałem w całym moim życiu.



B A E K H Y U N

- Baekhyun, Baek, Baekkie – mruczał Chanyeol głaskając mnie po plecach – Możesz otworzyć oczy. Już się skończyło.

- Na-na pewno?

- Tak, spokojnie.

Niepewnie spojrzałem na ekran telewizora i odetchnąłem głęboko z ulgą widząc napisy końcowe. Przy okazji nieświadomie oparłem się o pierś Yeola. W sumie był wygodny...

- To włączmy kolejny? – krzyknął Luhan zrywając się podekscytowany z kanapy i przy okazji wyswobadzając się z objęć Sehuja. Później zabiję go za obmacywanie mojego Jelonka podczas filmu.

- Ymm to ja już podziękuje – sztucznie ziewnąłem – Jestem zmęczony.

Kilka lekcji  aktorstwa z D.O. okazało się naprawdę przydatnych.

Kiedy byłem już w pokoju usłyszałem cichy śmiech, na co nieznacznie się spiąłem.

- Puścisz już moją rękę Baek?

Odskoczyłem od chłopaka jak poparzony, gdy uświadomiłem sobie, że od kilku godzin cały czas trzymaliśmy się za ręce. Yeol tylko wzruszył ramionami i poszedł przebrać się w pidżamę, co i ja zrobiłem. Spojrzałem na niego pytająco, gdy ten kładł się na ziemi.

- Umm Chanyeol, co ty robisz?

- Idę spać, nie widać? – posłał mi jeden ze swoich szerokich uśmiechów.

- A mógłbyś tak... No wiesz, spać ze mną? W końcu to nasze wspólne łóżko i...

- Czyżby Byun Baekhyun bał się spać sam?

- Nie! Ja... - nagle coś huknęło i automatycznie pisnąłem.

- Okay! Kłamałem! Boję się! Proszę, śpij ze mną!

Chan uśmiechnął się tylko pod nosem i położył obok mnie. Niepewnie przysunąłem się do niego, a ten objął mnie ramieniem. W normalnych okolicznościach skopałbym go z łóżka już dawno, ale sytuacja, w której się znalazłem wymagała poświęceń. Nigdy więcej horrorów...

Bitch PerfectWhere stories live. Discover now