Rozdział 16 - Potrzebuję czyjejś bliskości.

Start from the beginning
                                    

- Nie miałeś przypadkiem mi pomagać? - syknąłem w jego kierunku, po raz kolejny uderzając długopisem w kawał papieru.

Chyba stanie się to moim nowym nawykiem. Podobnie jak robienie sobie selfie przy każdej nadarzającej się okazji.

- Staram się jak mogę, jednak ty odrzucasz wszystkie moje pomysły - westchnął YoonGi, plecami opierając się o wielkie lustro, znajdujące się tuż za nim.

Kątem oka zauważyłem, że sięgnął po wyrzucony przeze mnie tekst piosenki.

- Nie, nie czytaj tego! - krzyknąłem, zrywając się na równe nogi, jednak było już za późno.

Chłopak już czytał moje hieroglify, a wraz z kolejnymi mijającymi sekundami,kąciki jego ust podnosiły się coraz wyżej. Już dawno nie widziałem, by się tak szeroko uśmiechał. Odwróciłem głowę na bok, usilnie skupiając wzrok na zdjęciu Jacksona i Namjoona, które wisiało na jednej ze ścian. Podszedłem do niego i ściągnąłem je, po to by rzucić mu je na łóżko. Wystarczyło mi to, że codziennie musiałem widzieć go w pokoju.

- Dlaczego chciałeś to wyrzucić? - spytał YoonGi, tym samym ponownie skupiając moją uwagę na sobie. - "Kiedy się uśmiechasz, słońce zaczyna świecić, jasnością, której nie można opisać słowami. Fale uderzają w moje serce krusząc je". Przecież to jest naprawdę dobry tekst.

Wzruszyłem ramionami, nie do końca pewny co powinienem mu odpowiedzieć. Ponownie zająłem miejsce na swoim łóżku, tym razem się na nim rozkładając. Siłą powstrzymywałem się przed dyskretnym zerkaniem na zaczytanego blondyna. Sama świadomość jego obecności sprawiała, że powoli zaczynałem tracić nad sobą kontrolę, nad którą pracowałem już od roku. Czy jeśli powiem mu, że jestem już zmęczony, to pójdzie do swojego pokoju?

Podniosłem się do siadu, wreszcie zawieszając na nim wzrok. Jednak jak na złość w tym samym momencie drzwi otworzyły się, a w ich progu stanął mój wróg publiczny numer jeden. Nie muszę chyba wyjaśniać kogo miałem na myśli, prawda?

- Wreszcie cię znalazłem, hyung! - krzyknął, zwracając się do równie zaskoczonego jak ja blondyna. - Miałbyś coś przeciwko zamienieniu się pokojami na jedną noc?

Zakląłem głośno w myślach, mentalnie dusząc chłopaka za zaproponowanie coś tak absurdalnego. Modliłem się, by blondyn odrzucił jego propozycję. O ile mogłem jeszcze znieść obecność denerwującego mnie na każdym kroku bruneta, tego drugiego nie potrafiłem.

Prychając cicho pod nosem, ponownie położyłem się na chłodnej pościeli, widząc jak głowa YoonGi'ego porusza się raz w dół, a następnie w górę. Czy mogło być jeszcze gorzej? Drzwi trzasnęły, zupełnie tak, jakby chciały potwierdzić moje znów narastające obawy.

Szybko ściągnąłem z siebie koszulkę oraz dresowe spodnie i zakopałem się głęboko w ciepłej kołdrze. Odwróciłem się na drugi bok, dając tym samym znać blondynowi, że nasza dzisiejsza porcja konwersacji dobiegła końca. On chyba jednak nie do końca zrozumiał mój przekaz, bo już po chwili poczułem jak ktoś wślizguje się na wolne miejsce tuż obok mnie.

- Co ty... - zacząłem, jednak przerwałem, czując jak drobne ciało chłopaka przylgnęło do mojego ciała.

Zupełnie tak jak wcześniej na dachu.

- Potrzebuję czyjejś bliskości - odpowiedział mi, oplatając mnie rękoma w talii, powodując u mnie falę nieprzyjemnego gorąca.

"Czyjejś". Nie mojej, lecz kogokolwiek. Każdy by się nadawał do tej roli, więc dlaczego akurat na mnie zesłano tą karę? Zastanawiałem się co bardziej mnie raniło. Jego słowa, czy czyny.

Westchnąłem, spuszczając głowę i patrząc na jego dłonie, oplatające mój brzuch. Nawet w ciemności mogłem dostrzec czarną rękawicę bez palców, która znajdowała się na jednej z nich, ukrywając zabliźnione już rany. Wiedziałem od kogo ją dostał, nie była to w końcu żadna tajemnica. Pytanie jednak brzmiało dlaczego nadal trzymał przy sobie przedmioty, które naznaczone były bolesną obecnością Jimina?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Muszę przyznać, że ze wszystkich rozdziałów z tej serii,
ten z perspektywy Hobi'ego spodobał mi się najbardziej.
Dlaczego? Może przez to jego filozoficzne podejście do miłości? :D
"Kochać, czy nie kochać? Oto jest pytanie!".
Jak widać miłość ma różne oblicza.
Czy Hobi w końcu ulegnie jej magii i przestanie odrzucać swoje uczucia do YoonGi'ego?
A może dalej będzie starał się odkochać?
Przekonamy się już wkrótce! ;)

Pozdrawiam,

~Yuuki

~Yuuki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
"I hate to sing" VkookWhere stories live. Discover now